Niedziela,
15 września 2019r.Jęknęłam męczeńsko, przekręcając się na plecy. Zasłoniłam twarz dłońmi, ziewnęłam przeciągle po czym otworzyłam oczy. Westchnęłam, czując okropny ból w karku i ramionach. Podniosłam się powoli do pozycji półsiedzącej. Zobaczyłam, że na szafce nocnej leżała woda, uśmiechnęłam się lekko i wypiłam połowę. Rozległo się delikatne pukanie do drzwi, powiedziałam „proszę".
- Hej. - odchrząknęłam, gdy mój głos był słaby i zachrypnięty.
- Cześć. - odpowiedziała i zamknęła drzwi. Usiadła na krańcu łóżka, bokiem do mnie. - Piłaś? - zapytała, a ja zmarszczyłam brwi.
- Tylko trochę jeśli to cię pocieszy. - odpowiedziałam, a kobieta uśmiechnęła się lekko.
Z moją mamą mam bardzo dobry kontakt, mimo tego, że się dużo kłócimy o głupoty.
- Przynajmniej mówisz prawdę, to dobrze bo tak cię wychowałam. - Mamo, nawet nie wiesz ile rzeczy przed tobą ukrywałam i nadal ukrywam. Nie wiesz ile o mnie nie wiesz. - Przed siedemnastą będzie kolacja, zejdź na dół. - dodała, wstając z miejsca.
- Okej. - kiwnęłam głową.
Gdy mama wyszła z pokoju, powoli zwlekłam się z ciepłej oazy spokoju. Z garderoby wzięłam białą za dużą koszulkę, szare dresy i czystą bieliznę. Zamknęłam się w łazience. Włączyłam muzykę na telefonie, podłączając go do głośnika. Zaczęłam zmywać makijaż, stojąc w bieliźnie przed lustrem. Gdy skończyłam rozebrałam się do naga i weszłam do kabiny prysznicowej.
Umyłam włosy szamponem, a ciało cytrynowym żelem, nuciłam cicho tekst piosenki. Kołysałam się spokojnie na boki z zamkniętymi powiekami. Zakręciłam wodę i wyszłam spod prysznica. Zawinęłam
włosy w turban i ubrałam przygotowane wcześniej rzeczy. Popatrzyłam na swoją twarz w lustrze. Cerę mam ładną, więc nie będę musiała się jak narazie malować. Umyłam zęby, nadal pomrukując słowa z kolejnej piosenki, potem wypuściłam włosy z ręcznika. Włosów nie wysuszyłam do końca, w kilku miejscach były wilgotne. Nałożyłam delikatny krem na twarz i balsam na usta. Zabrałam telefon, odłączając go od głośnika i wyszłam z łazienki.Moje zdziwienie było duże, gdy zobaczyłam Dylana siedzącego przy moim biurku. Spojrzał na mnie lekko podirytowany.
- Nikt nie może się dowiedzieć o wczorajszej sytuacji. - powiedział poważnym tonem.
- Chodzi ci o tamtego faceta czy o to jak razem tańczyliśmy? - zapytałam kpiąco.
Zmarszczył na chwilę brwi, ale później znowu wróciła jego obojętność, a zarazem lodowata postura twarzy.
- Jasne, że chodzi mi o tego faceta. - założył ramiona na klatkę piersiową.
- Oczywiście, nikomu nie powiem. Na pewno to już wszystko. - stwierdziłam. - To teraz możesz sobie wyjść.
- Księżniczka się obraziła. - oznajmił z parsknięciem.
- Nie wiem czemu tak myślisz. Chodzi mi o sytuacje z tym facetem. On mnie zna, powiedział, że dobrze mnie zna. - powiedziałam cichym głosem. bo nasi rodzice byli w domu i nie chciałam aby cokolwiek usłyszeli.
- Wiem.
- Wychodź. - odparłam zirytowana, robiąc krok w jego stronę. - Nie wyjdziesz? Okej, to ja wyjdę i pójdę na kolacje, ty też miałeś się tam zjawić. - dodałam i wyszłam z pokoju przymykając drzwi. Zeszłam po schodach i udałam się do stołu.
Pomiędzy wyspą kuchenną, a salonem stał średni stół. Ma on sześć miejsc. Cztery z nich są zastawione.
CZYTASZ
Gdy nastanie jutro Tom 1
Lãng mạnI część dylogii Jutro ~Błagam, pozwól mi przejść przez ogromne wrota i zapomnieć o wszystkich krzywdach, które mi wyrządziłeś~ * Siedemnastoletnia Emily Evans przeprowadza się do partnera swojej matki. Dziewczyna raczej jest nastawiona pozytywnie...