Zapraszam was na playlistę, która już się pojawiła!
Miłego czytania<33Czwartek,
19 grudnia 2019r.Perspektywa Dylana
Wygraliśmy. I skromnie mówiąc to kolejny raz.
Zebrałem swoje rzeczy, jako ostatni zostałem w szatni, a wszystko skończyło się dobrą godzinę temu.
Wziąłem torbę na ramię i miałem zamiar wyjść, gdy do szatni wszedł Jordan. Cofnąłem się i spojrzałem na niego pytająco. Myślałem, że już wszyscy pojechali. Jednak się myliłem.— Jest sprawa — oznajmił poważnym tonem.
— O co chodzi? Kogoś trzeba utemperować? — zapytałem, unosząc brew.
Na jego ustach wykwitł łobuzerski uśmiech.
— Trzeba — powiedział i skinął głową. — Chodzi o Evans — napiąłem mięśnie, kiedy po krótkiej chwili pogłębił temat.
— Co z nią? — spytałem podejrzliwie zaalarmowany.
— Kapitan przeciwnej drużyny ją trochę poszarpał i chyba nawet rzucił — powiedział chłodno, lekko się krzywiąc na to wspomnienie.
Teraz mogę mu obciąć kutasa?
To jest definitywny powód.
I tak mnie wkurzał samym sobą.
— Kiedy? — syknąłem z tykającą bombą w głowie.
— Przed meczem. Nie chciałem ci mówić, bo byś go jeszcze nokautował.
No i ma rację.
— Za chwilę przyprowadź chłopaków na parking — stwierdziłem stanowczo i opuściłem pomieszczenie z wkurwieniem.
— Co planujesz? — krzyknął za mną. — Chciałem go tylko nastraszyć, a nie wypatroszyć!
Zaśmiałem się krótko. Wyszedłem ze szkoły i pokierowałem się do swojego auta. Odłożyłem w nim torbę i podszedłem do czwórki chłopaków którzy właśnie podeszli na parking.
— O co chodzi? — zapytał szybko Logan.
— Trzeba kogoś załatwić — oznajmiłem.
— Kogo? — zapytali jednocześnie chłopaki, oprócz Wilsona.
— Kapitana z przeciwnej drużyny — odpowiedziałem, wkładając dłonie do kieszeni.
— No dobra, a wiesz gdzie jest? —zapytał Luke.
I to była właśnie nasza przyjaźń w cząsteczce. Nie zapytali dlaczego mu wpierdolę, tylko się zgodzili i już wiedzieli co mają robić. Z Clarą nie do końca tak było. Wiadomo, że kobieta chce wiedzieć w co może się wpakować. Ale również pomaga, ma dobre i ciepłe serce.
— Za murem szkoły zazwyczaj ludzie się spotykają, więc myślę, że jest właśnie tam — uśmiechnąłem się diabolicznie.
Kiwnąłem głową w ich stronę, aby poszli za mną. Wyszliśmy po za mury szkoły, musieliśmy się trochę oddalić i dopiero wtedy znaleźć się po jej drugiej stronie. Chłopaki pojawili się po moich bokach, kiedy zaczęły dochodzić do nas męskie głosy. Nie mam pojęcia co widzieli w miejscu do którego się zbliżaliśmy, bo zaczęło tutaj wszystko zarastać. Musieliśmy przejść przez krótką i wąską ścieżkę, aby wyjść zza rogu. Śnieg wcale nam w tym nie pomagał. Szliśmy napierdolić typowi, który aż się o to poprosił. Zobaczyłem ich od razu. Zjebany kapitanek i dwójka przydupasów. Było jeszcze kilka osób, ale nie zwracałem na nich uwagi. Zacząłem powoli podchodzić do Landona, który opierał się o słupek bramki piłkarskiej.
CZYTASZ
Gdy nastanie jutro Tom 1
RomanceI część dylogii Jutro ~Błagam, pozwól mi przejść przez ogromne wrota i zapomnieć o wszystkich krzywdach, które mi wyrządziłeś~ * Siedemnastoletnia Emily Evans przeprowadza się do partnera swojej matki. Dziewczyna raczej jest nastawiona pozytywnie...