*pip pip*
- Boże już z samego rana ktoś coś chce.
Patrzę na wyświetlacz ekranu i widzę "10 nieodebranych połączeń od Selena😏🍒 i 5 wiadomości od Skarbek❤🥰 ". Pierwsze co zrobiłam to weszłam w wiadomości
Od: Skarbek❤🥰
Hej śpiesz jeszcze?
Odpisz jak wstaniesz
Halo jesteś tam?
Skarbie martwię się
Olivia odpisz coś
Nie chciało mi się teraz odpisywać mu. I tak muszę jeszcze zadzwonić do Seleny bo się odzywam się od wczoraj.
- No nareszcie! Już myślałam że jakiś chłopak Cię porwał i zabronił nam kontaktu - kocham jej wyobraźnię.
- Jaki znowu chłopak, laska jestem zajęta.
- Ajj przestań, co to za miłość, jesteś od niego w pizdu km stąd, mieszkasz w mieście hotów i w dodatku już go zdradziłaś.
- O czym Ty mówisz? Jaka zdrada?
- Nie pamiętasz co było po imprezie u mnie w domu - kurwa. - Wiesz dobrze, że ja nawet naćpana bym wszystko pamiętała - Selena nigdy nie brała narkotyków ale ja zawsze mówię że nawet po narkotykach ona by wiedziała co robi i wszystko by pamiętała.
- Proszę Cię nie rozmawiajmy o tym, Matt to mój przyjaciel i tyle.
- Okej okej, dobra muszę kończyć bo idę do kina z dziewczynami.
- Okej ja idę się przywitać z moim sąsiadem pokojowym.
- Co?
Nie odpowiedziałam jej nic a się rozłączyłam, wiem że wieczorem będę miała spowiedź ale no cóż.
Podeszłam do szafy, wyjęłam z niej ubrania i poszłam do łazienki się ubrać. Założyłam białą bielizne a na to mój ulubiony biały top i krótkie czarne jeansy. Wzięłam kosmetyczkę i zrobiłam sobie lekki makijaż bo na codzień nie lubię się za dużo malować, ale no kreski zawsze muszą być. Wyjęłam jeszcze korektor żeby zakryć kreski na udach i troszkę rękach. Włosy związałam w wysoką kitkę i wypuściłam trochę pasem z przodu i byłam gotowa tak naprawde tylko do wyjścia z pokoju bo nigdzie się nie wybieram.
Jest dzisiaj wtorek czyli moi rodzice i Melanie są w pracy, więc zostałam sama z Veronicą i Nathanielem. Mela prosiła żebym do niego poszła, ale nie, jeśli chce niech sam się ze mną pozna, mi jak narazie nie zależy.
Zeszłam na dół do kuchni i akurat widziałam jak Veronica zakłada buty. Ona z rodzicami już tu była nie raz u Melanie więc zna parę osób i bardziej ogarnia okolice, ale ja się szybko połapie co gdzie jest no ale gorzej z ludźmi.
- Gdzie się wybierasz?
- Idę z Lisą do kina, jest tu niedaleko parku.
- Okej będziesz musiała mnie tam zaprowadzić kiedyś.
- Jasne, że Cię tam zaprowadzę ale jak znajdziesz znajomych też.
Od tamtej nocy 3 dni temu jak wróciłam po imprezie i mnie wypuściła do domu się jakoś lepiej dogadujemy, ale myślę że to tylko kwestia czasu. Nie znam tu nikogo więc tylko z małolatą mogę rozmawiać.
No cóż wróciłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Zauważyłam że jest mleko więc od razu mi wpadła myśl że zrobię sobie omleta. Wyjęłam wszystkie składniki i wzięłam się za smażenie.
Zrobiłam sobie 3 omlety na słodko i sięgnęłam za butelkę czekolada żeby je polać. Nagle sie wystraszyłam, bo poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach.
- Cześć Olivia - usłyszałam za sobą męski ochrypnięty i zaspany głos. I się odwróciłam do niego.
- Cześć Nathaniel.
- Widzę, że już znasz moje imię.
- Widzę, że Ty moje też.
Wzięłam mój talerzyk z omtelami i poszłam do jadalni żeby zjeść. Nathaniel oczywiście poszedł za mną, tego nikt się nie spodziewał.
- Słyszałem o tobie naprawdę dużo, ale nigdy nie że tak świetnie gotujesz - Nie wiedziałam czemu to mówi, bo zrobiłam sobie tylko omlety, ale gdy spojrzałam na niego zauważyłam że zjada mi omleta.
- Ejj oddawaj to moje!
- Teraz moje - Nie byłabym tego taka pewna.
Podeszłam do niego i chciałam mu zabrać ale wziął rękę w górę więc nie miałam szans w ten sposób, nawet jak siedzi jest wyższy. Musiałam wykorzystać inny sposób na odebranie jedzenia, nie ważne o co chodzi ale ja nie odpuszczę jedzenia, tymbardziej omletów.
Usiadłam okrakiem mu na kolanach i położyłam ręce na jego karku, na co się bardzo zdziwił. Przysunęłam się twarzą do niego bardziej i to mi pomogło. Nathaniel położył swoją lewą rękę na moich biodrach, moje jedzenie trzymał w prawej ręce więc już myślałam że się nie uda ale jednak odłożył na stół.
- Widzisz jednak wygrałam misiu - szepnęłam mu do ucha i szybko wsadziłam do buzi połowę tego co zostało bo więcej nie zmieściłam. Dalej siedziałam na jego kolanach i to był błąd trochę.
- Nie powiedziałbym - Wtedy przybliżył swoją twarzy do mojej i wyrwał mi z buzi kawałek który wystawał przez co dotknął mnie ustami ale wiem że to nie było przypadkowo.
- Przepraszam to nie miało tak być - szybko zeszłam z jego kolan i poszłam z talerzem do kuchni.
Stanął w wejściu do kuchni bez żadnego słowa i patrzył cały czas na mnie. Wsadziłam talerz do zmywarki i się odwróciłam a on się tylko uśmiechał do mnie bez słowa.
- Do której idziesz klasy po wakacjach? - przerwał tą niezręczną ciszę.
- 2 liceum, a Ty?
- 3
CZYTASZ
I love you anyway
RomanceOlivia przeprowadza się wraz z rodzicami i siostrą do nowego miasta i musi nawiązać nowe znajomości w szkole. W klasie każdy chce ją bliżej poznać ale ona do siebie nie chce dopuścić dużo osób przez to co było w jej starym mieście. Jedyną osobą któr...