17. Olivia prosze wysłuchaj mnie

359 7 14
                                    

Dochodziła godzina 19, więc znajomi Daniela już powoli przychodzili. Ja osobiście jeszcze nie miałam okazji się poznać z chłopakiem, jedynie się tylko przywitaliśmy i pobiegł szybko do swojego pokoju się przygotować.

Jest ode mnie trochę wyższy, ale to nic dziwnego bo ja mam tylko 160cm. Ma ciemne blond włosy, które były teraz strasznie rozczochrane, ale no nie ważne i tak jest strasznie podobny do Darcy nawet wzrostem.

- To jak Olivia? Rozpoczynamy? - spojrzała na mnie uśmiechnięta przyjaciółka.

- Jasne, ale gdzie nasz solenizant?

- Tutaj jestem - w drzwiach pojawił się Daniel. Był ubrany w czarne jeansy i białą koszule, która opinała jego klatkę piersiową. Swoje ciemne blond włosy miał postawione w górę i dopiero teraz zauważyłam jego kolczyk w lewym uchu.

- Dobra to jak już wiesz, to jest Olivia i w ma 17 lat tak jak ja. Charakter ma zajebisty i umie się dobrze bawić. Tyle Ci narazie wystarczy wiadomości o niej. Oczywiście zostaje u nas na noc, więc po całej imprezie się lepiej poznacie i sie wszyscy napijemy.

- No to teraz idź do znajomych - uśmiechnęłam się do Daniela, który odwzajemnił uśmiech i poszedł w stronę przyjaciół.

- Ty, ty, ty, co to ma być? - zaśmiała się Darcy, a ja spojrzałam na nią zdziwiona. - Nie podrywaj mi brata, co to za uśmiechanie się, co?

- Darcy proszę Cię, nie bede podrywać 2 lata młodszego chłopaka, który w dodatku jest bratem mojej psiapsióły - obydwie zaczęłyśmy się śmiać głośno. Nikt nas i tak nie słyszy, bo w pokoju są aż 3 głośniki i głośna muzyka. - Zresztą ja już mam kogoś na oku..

- CO? JA O TYM NIC NIE WIEM? KTO TO?

- Nie drzyj sie tak, wieczorem Ci poopowiadam - dziewczyna spojrzała na mnie z złością, ale się zgodziła.

Przez 2 godziny robiłyśmy drinki co było świetną zabawą dla Darcy, ponieważ moja przyjaciółka jest już najebana. Na zmiane przyszedł teraz William. Przyjechał z jakimś kolegą, ale ja go nie widziałam jeszcze, bo Darcy mnie zabrała do tańca.

30 minut tańczenia. Pierdolone pół godziny bez żadnej przerwy. Nie nawidze Cię Darcy. Moje nogi zaraz mi odmówią posłuszeństwa. Na szczęście jej się znudziło i zabrała mnie w stronę blatu kuchennego.

William podał mi drinka z sokiem pomarańczowym, a Darcy dała sam sok pomarańczowy bo ona już i tak się dobrze bawi.

- Tak w ogóle to jestem tu z Natem. Ale poszedł na fajka na dwór - ah, no tak bo kogo innego mógłby wziąć William jak nie Nathaniela.

- Pójdę do niego się przywitać.

- To ja zostanę z Willusiem. Tak bardzo mi się podoba - razem z Willusiem zaczęliśmy się bardzo śmiać. Pijana Darcy to zajebista Darcy. Co ja gadam. Ona jest zawsze zajebista.

Poszłam na dwór i zaczęłam rozglądać się za Natem. Po 10 minutowym chyba szukaniu uznałam, że to pierdole i udałam się w stronę ławeczki. Jednak szybko zmieniłam zdanie, gdy zobaczyłam na niej Nate'a z jakąś szatynką. Była ubrana w krótką srebrną sukienkę bez ramionczek.

Jest naprawdę ładna, ale czemu do huja pana ona siedzi u niego na kolanach i całuje bo po szyji. Nate mi mówił, że do żadnej dziewczyny się nawet nie przytulił od kąd mnie zna. Boże jak ja jestem naiwna. Mimo wszystko chce mu zrobić na złość.

- Kochanie kto to jest? - podeszłam i wykrzyczałam sztucznym głosem do Nate'a.

- Umm.. A kim Ty jesteś? - wtrąciła się szatynka.

- Słucham? Kim ja jestem? Jestem narzeczoną mężczyzny, na którym siedzisz, w dodatku spodziewamy się drugiego dziecka za 8 miesięcy.

- Drugiego? Przecież Nate ma 18 lat tak jak Ty pewnie.

- Nasza córeczka w tym roku skończyła roczek, więc proszę Cię abyś nie odbierała małej Emmie taty.

Po wymianie słów dziewczyna się podniosła i dała Nate'owi z liścia. Prychnęłam po cichu śmiechem, ale na Nate'a spojrzałam dalej z żalem i podeszłam w stronę drzwi do domu.

Pov: Nate

Na ostatniej imprezie co się tak bardzo schlałem chodziła ze mną Viktoria. Dzisiaj z okazji urodzin brata Darcy razem z Willem mieliśmy zajmować się od 21 drinkami. Kiedy po drinka przyszła Victoria poprosiła mnie żebym wyszedł do niej na dwór. Powiedziałem Willowi, że idę zapalić i zaraz wracam.

Nie minęło nawet 10 minut, a zjawiła się ona. Kurwa, nie chciałem żeby to zobaczyła. Akurat wtedy Viki siedziała u mnie na kolanach. Co prawda nic nie robiliśmy, a usiadła tylko dlatego, że ta ławka jest metalowa czyli też bardzo zimna bo mamy połowę listopada. Szczerze to myślałem, że Olivia albo sobie odejdzie i nie zareaguje, albo mi przyjebie tak jak Viki. Ale takiej reakcji to ja się nie spodziewałem. Olivia powiedziała Victorii, że mamy córkę roczną i drugie dziecko w drodze. Emma, ładne imię.

Jak Victoria nas zostawiła, Olivia przelotnie tylko na mnie spojrzała i odeszła jakaś smutna. Zjebałem.

- Olivia stój! - wolałem dziewczynę, na co nawet nie zareagowała. Podbiegłem do niej szybciej i złapałem za rękę. - Olivia proszę wysłuchaj mnie.

- Kurwa Nate. O co Ci chodzi? Przecież nie jesteśmy razem możesz robić co chcesz, więc nie rozumiem po co robisz tyle zamieszania - Powiedziała to na jednym wdechu cały czas patrząc w dół.

- Tak, nie jesteśmy razem, no właśnie. To kurwa czemu powiedziałaś jej, że mamy dziecko? Może chciałem ją jeszcze dziś przelecieć? Po huj się kurwa wtrącasz w nie swoje jebane sprawy? - nie wytrzymałem. Chciałem z nią normalnie pogadać, wytłumaczyć jej, że Victoria to tylko znajoma, ale skoro Olivka zaczęła krzyczeć, że przecież nie jesteśmy razem to przyznałem jej racje. Nie jesteśmy razem, mogę robić co chce i z kim chce. Tylko kurwa ja chce tylko z nią robić to wszystko.

- A po huj Ty się wtrącasz w nie swoje jebane sprawy co? Kurwa mam zajebiste relacje z Davidem i dobrze o tym wiesz, że mi na nim zależy, a gdy dowiedziałeś się o tym, że on jest we mnie zakochany tak go pobiłeś? Normalny Ty jesteś? Chciałam na spokojnie z Tobą porozmawiać o tym w domu i wysłuchać twojej wersji zdarzeń, ale już mam w to wyjebane, bo wierzę Davidowi. I wiesz co? Tak kurwa jestem z nim i huj Ci do tego więc idź sobie tamta dziewczynę przelecieć. O, problem sam się rozwiązał idzie w nasza stronę - Olivia wyrwała swoją rękę i podeszła do niej. - Jak chcesz bierz go. Z tymi dziećmi żartowałam, po prostu ten idiota ostatnio prawie zepsuł mój związek, więc chciałam się zemścić, ale zrobiło mi się Ciebie żal - Nie zdążyłem się obejrzeć, a dziewczyn już nie było

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

hejka, przepraszam, ale dzisiaj o wiele krótszy i słabszy rozdział niż zawsze. po pierwsze nie miałam czasu bo byłam przez tydzień poza domem, a po drugie to starałam się wczoraj coś napisać ale jakoś nie miałam weny.

za to obiecuje że następny rozdział będzie lepszy i możecie się w nim spodziewać wszystkiego.

Buziaki😘😘

I love you anywayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz