Rzucił mnie delikatnie na łóżko i lekko odchylił pasek stringów, który zakrywał moją kobiecość.
Popatrzyłam mu w oczy, on również się we mnie wpatrywał tak, jakby czekał na pozwolenie aby móc to zrobić. Spokojnym, ale zdecydowanym ruchem kiwnęłam głową i wyszeptałam ciche „zrób to"
Connor sięgnął prawą dłonią do szafki na której leżała prezerwatywa, mężczyzna otworzył ją zębami i sprawnie włożył na swojego członka. Zamknęłam oczy, czekałam na moment kiedy w końcu we mnie wejdzie, nareszcie to nie będzie sylikon czy inne gówno z seks shopu.
Stało się.
Wszedł we mnie, powoli i z wyczuciem wsuwał i wysuwał penisa, ta delikatność w jego ruchach była oszałamiająca, czułam się komfortowo o dziwo, jednak znam go parę dni dopiero.
Zaczęłam pojękiwać, na twarzy Connora pojawił się triumfalny uśmiech, taki jak u mnie gdy wyłudzałam drinki od typów przy barze.
Szczerze? Myślałam, że ten pierwszy raz będzie bolał i po sekundzie będę chciała skończyć, ale miło się zaskoczyłam. Jedyne czego teraz pragnęłam to żeby ta chwila się już nie kończyła.
— Szybciej...błagam Connor... - Wyjęczałam, a mężczyzna spełnił moją prośbę. Przyspieszył ruchy oraz dłonią dotknął mojej szyi, zjechał coraz niżej, aż do moich piersi, lekko uszczypnął lewy sutek i w tym samym momencie złożył na moich ustach pocałunek.
— Ręce za głowę, Ivette. Teraz. - Bez zastanowienia wypełniłam rozkaz, podobało mi się to jaki jest władczy, pomimo tego że w pracy to ja wolę dominować nad mężczyznami to jednak w życiu prywatnym chciałabym aby to facet mną rządził i prowadził, w każdej sferze, nie tylko w łóżku.
Connor złapał jedną dłonią moje nadgarstki, poczułam lekki, ale zdecydowany uścisk. Podoba mi się.
Teraz to on miał kontrole nad sytuacją, pieprzył mnie szybko i mocno, lecz nie na tyle żeby bolało, właściwie to było idealnie, nigdy nie czułam czegoś podobnego. W pewnej sekundzie poczułam, że dochodzę, spojrzałam na Connora, on chyba widział co się dzieje.
— Dojdź dla mnie, malutka.
Zaczęłam szczytować. Wylało się ze mnie, Connor nie przestawał, to jeszcze bardziej mnie pobudziło.
— Coooonnor! - krzyknęłam i wygięłam plecy w łuk oraz odchyliłam głowę do tyłu po czym opadłam na łóżko.
Jestem wykończona.Mężczyzna położył się obok mnie i delikatnie miział mnie po policzku, później odchylił kosmyk moich włosów za ucho.
— Grzeczna dziewczynka. Byłaś bardzo dzielna wiesz o tym?
— Dziękuję, proszę Pana. - uśmiechnęłam się lekko i przymknęłam powoli oczy. Connor sprawiał, że czułam wewnętrzny spokój.
— Idę poprosić kelnera żeby przyniósł nam śniadanie do pokoju, a ty w tym czasie poukładaj sobie wszystko w tej pięknej główce, Ivette. - puścił mi oczko, a ja wiedziałam o co mu chodzi. To pytanie krąży w moich myślach już kolejny dzień, dalej nie wiem co robić. Wizja takiego, albo i nawet lepszego seksu codziennie rano mnie przekonuje, lecz to wciąż za mało. Zachowywanie się jak pies mnie obrzydza, bardzo.
W głowie miałam masę scenariuszy, które przedstawiały wszystkie „za" i „przeciw" zgodzenia się na propozycję Connora, znaczna większość była pozytywna, nie chcę reszty życia spędzić w klubie.
Z Connorem miałabym przyszłość o jakiej zawsze marzyłam, lecz dostosowanie się pod jego warunki mnie przerażało.
Wstałam z łóżka i zdjęłam z siebie brudną bieliznę, w każdym pokoju była jedna szafka z tak zwanym „kompletem awaryjnym" w skład którego wchodziły czarne, proste figi, stanik i najzwyklejsze czarne pończochy. Wzięłam tylko stanik i majtki, w pończochach będzie mi nie wygodnie.
Do pokoju wszedł Connor gdy byłam w trakcie zakładania stanika, szło mi to dość opornie, zapinanie go od zawsze nie było moją mocną stroną, nic nie mówiąc podszedł i stanął za mną oraz wziął obie końcówki i delikatnie za nie pociągnął po czym zapiął.
— Dziękuję.
— Nie dziękuj, lepiej powiedz mi co wyszło z Twoich przemyśleń.
Raz się żyje. Nie mam nic do stracenia.
Przełknęłam głośno ślinę i już prawie pewna mojej decyzji chciałam rzucić mu się w ramiona i krzyczeć jak mała dziewczynka że się zgadzam, ale w ostatniej chwili powstrzymałam ten nagły przypływ euforii.
Zamiast tego, powoli usiadłam na łóżku i założyłam nogę na nogę, nie wiem czy to co robię jest dobre, ale nie mam wyjścia, albo gnicie w klubie, albo bycie dziwką milionera. Wiadomo co brzmi lepiej.
Connor stanął nade mną ukazując mi swoją wyższość, czułam się przy nim bezbronna i bezpieczna.
— Zgadzam się, chcę być Twoja.
W tym momencie nie zdawałam sobie sprawy z powagi moich słów, ale pewnie szybko zacznę to rozumieć.
Connor gestem ręki nakazał mi wstać, zrobiłam to, a on złapał mnie w talii. Gwałtownie podniósł mnie, a ja odruchowo owinęłam nogi wokół jego ciała, wtuliłam się w mężczyznę i wiedziałam, że to jest coś czego chcę, nawet jeśli będę musiała się aż tak poniżyć.
— Cieszę się mała, teraz grzecznie pójdziesz do szefa i powiesz że rezygnujesz, jeśli będzie miał z tym problem odeślij go do mnie. Spakuj swoje rzeczy, jedź do mieszkania. Będę po Ciebie około dwudziestej drugiej, wtedy wszystko omówimy, suczko. Do wieczora, Ivette.
CZYTASZ
Striptizerka Milionera
ЧиклитOn miał nade mną władzę od samego początku, tylko wtedy o tym nie wiedziałam. „Od dziś jesteś tylko moja, Ivette. Pokaż mi prawdziwą siebie." Pet play/puppy play content 18+ #1 - Pan #1 - Pet #1 - boyxgirl #1 - niewolnica #1 - własność #1 - szc...