Był wieczór, około dwudziestej.
Connor latał po domu jak poparzony w poszukiwaniu kluczy od auta, a ja z Aronem patrzyliśmy na niego i chodziliśmy krok w krok za nim. Może zabrzmi to absurdalnie, ale zaprzyjaźniłam się z tym psem, w wolnych chwilach kładę się z nim w legowisku i głaszczę, czasami śpimy obok siebie, Connor widząc to ucieszył się że już się nie boję Arona tak jak na początku.
— Cari! Chodź do mnie! - krzyknął z drugiego pokoju, a ja razem z Aronem poderwałam się i poszliśmy do naszego Właściciela.
Connor stał przed lustrem i zakładał biały t-shirt, na nogach miał czarne dresy, pierwszy raz widzę go w takim wydaniu.
— Szybko przyszłaś...widzę że Aron nie odstępuje Cię nawet na chwilę. Grzeczne pieski. - pochwalił nas, a zaraz potem przypiął mi smycz i zaprowadził do łóżka.
— Aron, do siebie. - wydając mu komendę zaczął wyjmować kutasa ze spodni, wiedziałam co się zaraz stanie. Pies wyszedł, a mężczyzna nachylił mi się do ucha :
— Do roboty, Suko.
Włożyłam główkę do ust i zaczęłam ssać, czułam jak mu staje. Zanurzyłam się głębiej i do ssania dodałam okrężne ruchy językiem. Connor skrócił smycz i sterując nią dostosowywał moje ruchy do swoich potrzeb. W pewnym momencie pchnął moją głowę tak abym nadziała się bardziej, zaczęłam się dławić lecz on nie przestawał. Krztusiłam się, a z moich oczu ciekły łzy, byłam cała w ślinie. Stało się, doszedł we mnie i głośno jęknął, połknęłam połowę, druga połowa wyciekła mi z ust.
— Zlizuj, dziwko. - wskazał brudne miejsce na podłodze, natychmiast pochyliłam się i zaczęłam zlizywać z podłogi spermę mojego Pana. Gdy uznałam że podłoga jest wystarczająco czysta odsunęłam się od niej i popatrzyłam na Connora, zakładał spodnie.
— Panie? - spojrzał na mnie pytająco.
— Czy na spotkaniu z Pana znajomymi będę musiała być...no wiesz...pieskiem? - spytałam lekko zestresowana. Connor wypuścił powietrze nosem i zaśmiał się.
— Oj Cari, głupi z Ciebie szczeniak. Pomyśl logicznie, to chyba oczywiste, a jakby tego było mało to jeszcze całe spotkanie spędzisz w kneblu, będziesz mogła tylko powarkiwać i skomleć, jak piesek.
Głupi szczeniak...auć
Spuściłam wzrok i delikatnie się wycofałam kiwając twierdząco głową.Minęło 30 minut, Connor przyszedł do salonu gdzie leżałam z Aronem, przywołał mnie do siebie.
W ręku miał smycz, jakieś dziwne skórzane rękawice na dłonie, wyglądały jak takie bokserskie, i wcześniej wspomniany knebel, był w kształcie kostki. Bez słowa uklęknął przy mnie i zapiął knebel, gdy byłam zakneblowana wziął do ręki rękawice, rozpiął taśmę i nałożył mi to cholerstwo na dłoń, musiałam ją zgiąć żeby cała rękawica weszła. To samo zrobił z drugą i w ten sposób zostałam pozbawiona możliwości używania rąk i mowy, super.
— Wychodzimy. - powiedział i przyczepił do mojej obroży smycz, czułam się upokorzona jak nigdy.
Weszliśmy do auta, moje miejsce oczywiście było w bagażniku, było mi zimno, ale co się dziwić skoro jestem całkiem naga. Knebel zaczynał mi powoli przeszkadzać, z ust ciekła mi ślina, zaczęłam ocierać się twarzą o koc żeby jakoś się wytrzeć, wychodziło mi to bardzo nieudolnie.
Jechaliśmy już pewnie około 15 minut, a mnie zaczęły swędzieć plecy, na początku chciałam się podrapać, ale przypomniałam sobie że mam założone rękawice na dłoniach. Położyłam się na podłodze i zaczęłam ocierać się o tapicerkę, dosłownie jak pies, swędzenie ustąpiło. Chwilę później usłyszałam głos Connora :
— Grzeczna sunia, właśnie o to chodziło.
W tym momencie zastanawiałam się jak on mnie widział, ma kamery w aucie? To już nie jest normalne.
Postanowiłam że zrobię sobie krótką drzemkę skoro i tak nie mam nic do roboty.Nie wiem ile spałam, ale obudziłam się gdy Connor otwierał bagażnik, uśmiechnął się do mnie i delikatnie pogładził po głowie, a potem przypiął smycz i wyprowadził z auta.
Szliśmy po chodniku, ja oczywiście na czworaka. Byliśmy na jakiejś posesji więc plus jest taki że nikt mnie nie zobaczy...poza znajomymi mojego Pana.
Znaleźliśmy się przy drzwiach, otworzył je facet mniej więcej w wieku Connora. Przywitali się, a na mnie nawet nikt nie spojrzał. Doszliśmy do salonu, to co zobaczyłam sprawiło że chciałam uciekać.Trzy pary, trzy kobiety w takim samym wydaniu jak ja i trzech mężczyzn, którzy trzymali je na smyczy.
— Witaj na swojej pierwszej sesji grupowej skarbie. - ktoś szepnął mi do ucha.
Zdjęcie w multimediach to wygląd owych rękawic ;)
CZYTASZ
Striptizerka Milionera
Chick-LitOn miał nade mną władzę od samego początku, tylko wtedy o tym nie wiedziałam. „Od dziś jesteś tylko moja, Ivette. Pokaż mi prawdziwą siebie." Pet play/puppy play content 18+ #1 - Pan #1 - Pet #1 - boyxgirl #1 - niewolnica #1 - własność #1 - szc...