Poniedziałek 5:49
Obudziłam się bardzo wcześnie wywnioskowałam to z tego że było jeszcze bardzo ciemno ,ale wreszcie dziś jest poniedziałek czyli pierwszy dzień mojej pracy w wydziale kryminalnym. Miałam telefon w rękę i dużymi literami wyświetliło mi się godzina przed 6:00, no ale wstałam i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę.
Wzięłam prysznic umyłam włosy pomalowałam się i przebrałam.
Poszłam do kuchni przygotować sobie śniadanie.7:14
Słyszałam że mój telefon zaczął dzwonić i poszłam odebrać...D-halo?
T- cześć daga gotowa na pierwszy dzień?
D- Jawor nawet nic mi nie mów obudziłam się przed 6 bo nie mogłam spać więc tak jestem gotowa
T- za 20 minut jestem u ciebie.
D- YhmWzięłam ostatni łyk swojego ulubionego napoju zwanym kawą i poszłam ubierać buty i kurtkę.
Na komendzie byliśmy 7:50 od razu przed wejściem do naszego pokoju Kubis zawołaj mnie do swojego gabinetu.
K- od daga cześć Chodź do mnie do gabinetu na chwile. Cześć Tomek
T- cześć szefie
D- jasne już idęK- daga zawołałem cię w sprawie tego czy mogłabyś mi pod wieczór zdać raport jak zachowywał się dzisiaj Tomek w twoim towarzystwie?
D- No mogę to zrobić tylko to jest dla mnie troszeczkę dziwne mogłabym jakieś wyjaśnienie na dostać odnośnie tego?
K- to jest prywatna sprawa Tomka i na razie jeszcze nie mogę cię w nią wprowadzić ale spokojnie Niebawem ci w nią wprowadzę tylko po prostu muszę się czegoś upewnić.
D- jasne
K- A i jeszcze jedno czy na tej imprezie poznałaś wszystkich? Bo tak jakby to powiedzieć trochę nie pamiętam co tam się działo
D- raczej tak chociaż nie jestem pewna bo do domu to ja sama nie wróciłam z tego co mi tomek opowiadał to ja nawet na swoich nogach nie mogłam ustać bo się ciągle przewracalam
K- czyli widzę że impreza zapoznawcza się udała Dobra leć już
D- dzięki szefieW dzisiejszym dniu dostaliśmy zgłoszenie o porwaniu dziecka z placu zabaw. Matka dziecka powiedziała że zostawiła córkę na placu zabaw samą a ona obserwowała ją z okna w kuchni, powiedziała że nie było żadnych innych osób oprócz jej córki na placu zabaw.
Okazało się że w dniu narodzin jej córki któraś z pielęgniarek pomyliła się i pomyliła dzieci dokładnie dziewczynki były do siebie bardzo podobne tyle że jedna z nich zmarła parę godzin po porodzie. I matka tej która zmarła porwała mam dziewczynkę bo myślała że to jest jej córka lecz ona miała rude włosy a w jej rodziny nie było żadnej osoby która miała kiedykolwiek rude włosy naturalnie. Wyszło na jaw to że kobieta leczy się u psychologa, porwała dziewczynkę bo myślała że to jest jej córka i przez chorobę nie zauważyła że ona na rude włosy.
Pod koniec dnia złapaliśmy porywaczke dziewczynki a Zosia trafiła do matki.
Tak jak obiecałam Kubisowi miałam zdać mu raport z tego jak zachowywały się dzisiaj Jawor w mojej obecności. Poszłam do niego i mu wszystko opowiedziałam. Na dzisiaj skończyliśmy dzień pracy i zeszliśmy sie do własnych domów, lecz ja miałam jeszcze jedno zadanie do wykonania mianowicie po szperania trochę w archiwach, była to grubsza sprawa chodziło tu o rozdzielenie bliźniaczek córek mojej przyjaciółki opieka zabrała jej dzieci i bliźniaczki zostały rozdzielone jedną z nich adoptowali a druga wciąż tam została to było około 10 lat temu bliźniaczki mają teraz 22 lata w tym roku No i przyjaciółka poprosiła żebym jej pomogła...
------------------------------------------------------
Tak jak obiecałam przed świętami pojawił się rozdział pojawi się chyba jeszcze jeden może więcej nie wiem jak na razie.
560 słów.