POV Sasuke
Szedłem do starej akademii. Chciałem go odwiedzić po długim czasie, którego nie zrobiłem, ponieważ po zobaczeniu Naruko chciałem ją całkowicie puścić i ruszyć dalej... I tak postanowiłem zacząć od początku...
Było popołudnie i dzieci zaczęły wracać do domu. Zostali odebrani przez rodziców, którzy przywitali ich żywym i niewinnym uśmiechem.
Gdybyś mnie nie zostawiła, Naruko... Myślę, że nie powinnam tu być, próbując iść dalej, ale powinnam była tu odebrać jedno z tych dzieci i zabrać je do domu... Do naszego domu ... A to dziecko przywitałoby mnie tak samo, jak teraz... To takie marnotrawstwo...
Wyobrażam sobie życie, w którym skończyliśmy razem.
Byłbym tam w chwili, gdy urodzisz to nasze dziecko... Pomógłbym Ci je wychować... Dziecko płakałoby za każdym razem, gdy je noszę i uśmiechało się, gdy Ty... Ja bym nakarmił dziecko i obsypał je miłością jak normalny rodzic..... byłbym ojcem, z którego byłaby dumna i szanowałaby... zastąpione przez Nie mogę...
Po tak długim namyśle coś przykuło moją uwagę... Był to Iruka z dzieckiem z akademii... Dziecko miało czysto czarne włosy i ciemnoniebieskie oczy. Miała bladą skórę i nosiła pomarańczową koszulkę, która była mi dość znajoma... Patrzenie na dziecko przypomniało mi pewną osobę... Byłem w szoku, widząc Irukę... Ale bardziej ciekawiło mnie, kto dziecko należało do... Iruki uśmiechał się i dziecko też... Wyglądało na to, że tak dobrze się bawili... Iruka wyglądał jak kochany i szanowany ojciec, a oczy dziecka powinny...
Iruka ma dziecko?? Zastanawiam się kim jest matka... pomyślałem i otrzymałem natychmiastową odpowiedź.
Dziecko biegło w kierunku kobiety, która stała naprzeciwko mnie. Miała długie blond włosy, które były w jasnym odcieniu, ale miały żywszy kolor niż u Ino...
Moment, w którym kobieta przemówiła, zszokował mnie...
-Sa... suke... - powiedział nerwowo Iruka, kobieta odwróciła się do mnie i to była Naruko. Stała tam, jakby nie mogła się ruszyć
-Mamo... Kim jest ten człowiek? - zapyta ją dziecko.
Czyli dziecko należało do Naruko... Ech?!!! Thhhhh!??!!!!
Dziecko zwróciło się do Iruki i powiedziało: - Dziadku, znasz tego mężczyznę?
Dziadek?? Iruka jest jej dziadkiem?? Cóż, to miało sens, ale... Kiedy Naruko urodziła dziecko?? A co ważniejsze, kim jest jej ojciec?!
-Chisuke, on jest jednym z moich byłych uczniów i byłych kolegów z klasy twojej matki...-Iruka odpowiedział dziecku, starając się jak najlepiej nie wymawiać słów, które są niepotrzebne.
-Miło cię poznać, panie! Nazywam się Uzumaki Chisuke! – powiedziała do mnie dziecko, posyłając znajomy uśmiech, który roztapia moje serce, co mnie nie zaskoczyło.
Zapadła między nami cisza i została przerwana przez Irukę, gdy przekonywał dziecko, by dało nam trochę czasu w samotności.
-Chisuke, chodźmy tam i kup lody! - Powiedział Iruka, a oczy dziecka zabłysły z zachwytu, ale zanim wyszła, poprosiła mamę o pozwolenie i natychmiast odpowiedziała skinieniem głowy.
Iruka wziął dziecko w ramiona Naruko i zostawił nas samych.
-Naruko... Jak się masz? - Zapytałem, bo tylko tyle przychodzi mi do głowy...
-Czuję się dobrze... Jak się masz i Sakura? - pyta bez cienia żalu ani bólu. Z jakiegoś powodu to ja czuję się dziwnie... mam ochotę kogoś zabić.....
-Świetnie nam idzie... Widzę, że masz dziecko... Ile ona ma lat? - Zapytałam,
-4... Za kilka miesięcy będzie miała pięć lat... Sprytny mały bachor, prawda? - powiedziała, uśmiechając się słabo, ale czego jej uśmiech nie może pokazać, jej oczy promieniowały tym. Jej oczy były pełne miłości, troski i troski o dziecko. Coś, co kiedyś dla mnie miała.
Kiwnąłem głową na zgodę, ale dla mnie to nie wystarczyło. Chciałem jej powiedzieć, że jest tak przebiegła jak ta przede mną, albo że jej przebiegła osobowość z pewnością pochodzi od jej matki, ale niestety powstrzymałem chęć okazywania uczuć Naruko.
Dziecko zawołało do mamy: - Mamo! Patrz! Dziadek kupił mi lody z moim ulubionym smakiem, czekoladą! - krzyknęła, biegnąc w naszym kierunku...
Jak miło by było nazwać to dziecko moim własnym... A jej matkę moją... I oto już... Mój egoizm...
CZYTASZ
Zacznij od nowa (SasuxFemNaru)
Romancekiedy sprawy wymykają się spod kontroli i twój umysł za dużo myśli, a uczucie strachu skrzypi w twoim ciele, a rozwiązaniem, o którym myślałeś, było odejście... mieć dziecko w młodym wieku... chyba... bycie naiwnym wciąż trwa w naszych umysłach...