9

67 5 1
                                    


POV Sasuke

Leżę na łóżku myśląc o tym, co się właśnie stało... Po tym, jak zostałem zdradzony przez Kakashiego... Nie mogłem wyrzucić Chisuke z głowy... jak mogłem? Po tym, jak dowiedziałam się, że jest moją córką i wogóle... wydaje się, że to sen, a jednocześnie koszmar... zdrada była smutną częścią, a prawda była jej przeciwieństwem. Zaczynam myśleć, że mogę odzyskać to, co straciłam z Naruko.

Jestem ojcem Chisuke... czy to może oznaczać, że mogę sprawić, by wszystko układało się między nami i Naruko? Boże powiedz mi... Czy to jest przekleństwo poznania prawdy czy błogosławieństwo, abym mógł zmienić naszą sytuację...? Jestem zdezorientowany... ale zanim o tym pomyślę... muszę załatwić sprawy z Sakurą.

Wstałem do łóżka i zacząłem się przygotowywać. Postanowiłem pójść do szkoły Chisuke i ją odwiedzić...

To była przerwa, kiedy przyjechałem i zobaczyłem ją samą na huśtawce, wyglądającą jak jej matka przed laty... Podszedłem do niej i powiedziałem: - Mogę usiąść obok ciebie? - skinęła głową. Siedziałem na huśtawce obok niej i patrzyłem, jak patrzy na bawiące się dzieci... wyglądała na trochę smutną...

-... Co wydaje się być miała jakiś problemem?- Zapytałam,

-... Czy nie jesteś przyjacielem mamy?- zapytała, byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że wiedziała, że ​​ja i Naruko jesteśmy przyjaciółmi,

-Tak... hmm... Skąd wiedziałeś? - Zapytałam,

-... Mama zawsze chowała zdjęcie swoich przyjaciółek w małym pudełku... Zawsze się ciekawiłam, więc raz potajemnie zajrzałam do tego zdjęcia, kiedy mama była zajęta obowiązkami... Ty tam byłaś i tak, była różowowłosa dziewczyna... był też mężczyzna, który miał maskę zakrywającą usta, nos i drugie oko... wyglądałaś na bardzo szczęśliwą...- wyjaśniła,

-...Ale dlaczego mama ma smutną minę, kiedy na nią patrzy? - Dodała, że ​​nie mogłam jej wszystkiego opowiedzieć, bo była tylko dzieckiem... ale chociaż była jeszcze dzieckiem, tak bardzo zwraca uwagę na to, co ją otacza,

-Chisuke... tak się nazywasz, prawda?- Powiedziałem, jakbym nie wiedział,

-Tak... a ty? Jak masz na imię? - zapytała niewinnie,

-Nazywam się Uchiha Sasuke...- Przedstawiłem się, chociaż żałowałem, że nie przedstawię się jej jako jej ojcu, ale to nie jest jeszcze odpowiedni moment...

-Sasuke-san, proszę zapomnij, o co pytałem wcześniej... Tylko, że tam byłeś, uderzyło mnie, żeby cię zapytać... przepraszam... powinienem zmienić temat na coś bardziej przydatnego w tej chwili ....- powiedziała,

-Co by to było?- zapytałem ciekawie,

– Jaki byłby miły prezent dla twojego ojca? zapytała,

-Ojciec...? - Byłem zszokowany słysząc, co właśnie powiedziała... ma kogoś, kogo rozpoznaje jako ojca... nie... nie... to musi być Iruka....

-Co powiesz, że chodzimy po mieście i szukamy przyzwoitego prezentu dla „ojca"? - Zasugerowałem. Nagle zauważyłem, że Iruka idzie w naszym kierunku.

-Chisuke...- zawołał,

-Ach! Dziadku! - Chisuke zawołał, gdy biegnie w kierunku Iruki i przytuliła go za nogi,

-Iruka...- powiedziałem z nutą gniewu,

-Sasuke... co robisz? - zapytał Iruka:

-Sasuke-san chce mi pomóc w znalezieniu prezentu, dziadku... czy możemy jechać z nim przez miasto... proszeee... ładnie proszę! Będę miły! Obietnica!

-Nie mogę ci w ogóle powiedzieć, że wiem, ale... ja też z tobą pójdę,- oświadczył Iruka.

-...Ale dziadku... Sasuke-san jest przyjacielem mamy i chcę go znaleźć bez mamy i twojej pomocy, bo ty zawsze go znajdziesz... - Chisuke rozumował:

-Przywiozę ją do domu na obiad na czas...- powiedziałem zapewniając irukę.

-OK... Ale kto zapłaci za prezent? - zapytał Iruka:

-Ja... to ja zasugerowałem... zapłacę za prezent...

-Ok... Ale gdybym wiedział, że jeden kosmyk włosów został uszkodzony, nie wybaczę ci.- Iruka zagroził,

-...Nie pozwolę jej zdobyć... Uwierz mi... Wiem, że wiesz, że...- Powiedziałem

-...Chodźmy?- Dodałem,

-TAK! - Chisuke odpowiedziała radośnie, gdy złapała mnie za rękę i zaczęła iść...

Zacznij od nowa (SasuxFemNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz