POV Chisuke
Siedziałem na huśtawce, kiedy nagle podszedł mężczyzna i zapytał mnie: -Czy mogę usiąść obok ciebie?- Spojrzałem na mężczyznę i skinąłem głową. Mężczyzna wydawał się znajomy, ach... pamiętam go... na tym zdjęciu był po drugiej stronie mamy... jest jednym z przyjaciół mamy... Nagle moją uwagę przykuły dzieci bawiące się szczęśliwie przed nami , Poczułem smutek...
-... Co wydaje się być miała jakiś problemem? -on zapytał.
-... Czy nie jesteś przyjacielem mamy?- Zapytałam, zaczęłam się ciekawić, dlaczego mama wyjechała z tego miejsca... Chciałam go zapytać, kim jest mój ojciec...
-Tak... hmm.... Skąd wiedziałeś?-powiedział,
-... Mama zawsze chowała zdjęcie swoich przyjaciółek w małym pudełeczku... Zawsze jestem ciekawa, więc raz potajemnie zajrzałam do tego zdjęcia, kiedy mama była zajęta obowiązkami... Ty tam byłaś i tak. różowowłosa dziewczyna... był też mężczyzna, który miał maskę zakrywającą usta, nos i drugie oko... wyglądałaś na bardzo szczęśliwą...- Wyjaśniłem,
-...Ale dlaczego mama ma smutną minę, kiedy na nią patrzy?- Dodałam.... nie mogłam oderwać od mojej głowy twarzy mamy, ilekroć patrzy na starą fotografię... to było bolesne, bo nie mogłam nic na ten temat,
-Chisuke... tak się nazywasz, prawda?- Zapytałam.
- Tak a ty? Jak masz na imię? - Zapytałem w odpowiedzi, myśląc sobie, że nic z tego już nie ma znaczenia... ponieważ te rzeczy należą do przeszłości...
-Nazywam się Uchiha Sasuke...- przedstawił się,
-Sasuke-san, proszę zapomnij, o co pytałem wcześniej... Tylko, że tam byłeś, przyszło mi do głowy, żeby cię zapytać... przepraszam... powinienem zmienić temat na coś bardziej przydatnego w tej chwili - Powiedziałem,
-Co by to było?- zapytał ciekawie,
– Jaki byłby miły prezent dla twojego ojca? - Zapytałam. Czy jest lepszy sposób na znalezienie prezentu niż poproszenie takiego mężczyzny jak on... on ma takie same wibracje z ojcem...
-Ojciec...? - powiedział ze zszokowaną twarzą, która szybko zniknęła,
-Co powiesz, żebyśmy chodzili po mieście i szukali przyzwoitego prezentu dla ojca?- zasugerował. Zauważyłem, że patrzy w dal, więc podążyłem za jego wzrokiem i znalazłem Irukę w tamtym kierunku z zaniepokojoną miną,
-Chisuke...- zawołał,
-Ach! Dziadku! -, zawołałam, biegnąc w jego stronę, witając go wielkim uściskiem.
-Iruka...- powiedział z nutą gniewu, co mnie trochę zdezorientowało,
-Sasuke... co robisz?- Dziadek zapytał:
Wzruszyłem ramionami, co zauważyłem i rozmawiałem z Granpa o jego ofercie.
-Sasuke-san chce mi pomóc znaleźć prezent, dziadku... czy możemy jechać z nim przez miasto... proszęeee... ładnie proszę! Będę miły! Obiecuję! - Błagałam.
-Nie mogę ci w ogóle powiedzieć, że wiem, ale... ja też z tobą pójdę - oświadczył dziadek.
-...Ale dziadku... Sasuke-san jest przyjacielem mamy i chcę go znaleźć bez mamy i twojej pomocy, bo ty zawsze go znajdziesz...- rozumowałam, bo za każdym razem, gdy tata przychodził, zawsze wybierali prezent,
-Przywiozę ją do domu na obiad na czas...- powiedział zapewniając dziadka,
-OK... Ale kto zapłaci za prezent?- Dziadek zapytał:
-Ja... to ja zasugerowałem... zapłacę za prezent..." powiedział, przyjmując zadanie,
-Ok... Ale gdybym wiedział, że jedno pasmo włosy zostały zniszczone, nie wybaczę ci,- dziadku
zagrożony,
-...Nie pozwolę jej zrobić sobie krzywdy... Uwierz mi... Wiem, że wiesz, że...- powiedział, -...Chodźmy? - zapytał mnie,
-TAK!- Radośnie odpowiedziałem, gdy złapałem go za rękę i zacząłem iść...
CZYTASZ
Zacznij od nowa (SasuxFemNaru)
Romancekiedy sprawy wymykają się spod kontroli i twój umysł za dużo myśli, a uczucie strachu skrzypi w twoim ciele, a rozwiązaniem, o którym myślałeś, było odejście... mieć dziecko w młodym wieku... chyba... bycie naiwnym wciąż trwa w naszych umysłach...