POV . Iruki
Byłem na poligonie, obserwowałem trening innych ludzi... Zacieniałem się pod drzewem, obserwując całą scenerię...
Chcę zobaczyć Chisuke... pomyślałem, gdy moje oczy wędrowały po tym miejscu.
Nagle zobaczyłem bardzo niezwykłą rzecz, Sasuke powoli ukląkł i wyciągnął pierścień przed Sakurę. Nie potrafię wyjaśnić uczucia, jakie miałem wtedy. Uczucie szaleństwa, szoku i smutku było w jednej chwili, ale nic nie mogłem zrobić, ponieważ w tej historii mogę tylko oglądać.
Po poczuciu się tak bezradnym, że nie mogę ingerować w tę scenerię, zobaczyłem kogoś, kto odczuje te uczucia bólu i żalu. Była tam, wpatrując się intensywnie w nowo zaręczoną parę. Jej twarz nie wykazywała bólu, ale wiedziałem lepiej. Poszedłem za nią i zakryłem jej oczy dłonią.
-Naruko, spójrz w drogę...- powiedziałem, ponieważ jej ''ojciec'' widząc ją w takim stanie mnie zasmuca, -...odwróć wzrok i przestań to czuć...- dodałem,
Przestań czuć, jak ten bolesny ostry nóż zabija cię emocjonalnie... Słyszę, jak coś pęka w tobie, jakbym słyszę, jak rozpada się twoje serce
Odwróciła się do mnie i zapytała: - Iruka-sensei, co mam zrobić? - Nie mogłem wymyślić więcej pocieszających słów, które mógłbym jej powiedzieć. Boli mnie, gdy widzę, jak trzyma te łzy, powstrzymując je przed upadkiem.
-Powinniśmy wyjechać...- jedyne, o czym mogłam pomyśleć, złapałam ją za rękę i odciągnęłam od tego miejsca. Przynajmniej tyle mogę zrobić jako jej ''ojciec''.
Następnego dnia.
Odebrałem Chisuke ze szkoły. Szliśmy i trzymałem ją za rękę, żeby się ode mnie nie rozłączyła. Poczułem, jak jej małe dłonie zaciskają się, więc spojrzałem na nią. Ona płakała. Jej policzki były mokre od tych łez, które nagle wylała. Poczułem jak igła wbita w moje serce. Uklęknąłem, żeby z nią zrównać. Zobaczyłem jej smutną twarz, patrzącą na mnie.
- Chisuke, co się dzieje?- Zapytałem, bo chciałem ją uspokoić i jej pomóc. Czy jej koledzy z klasy ją zastraszali? Dlaczego płaczesz. mój Chisuke? Pomyślałem, powoli wycierając te małe łzy z jej twarzy.
-Dziadku, nie mogę się powstrzymać... Dziadku... „hic hic... Czy Chisuke nie wystarczy, by kogoś uszczęśliwić?- zapytała, z jakiegoś powodu zrozumiałam, że ktoś to była jej mama, bo od tamtej pory była mała, zawsze chce, żeby się uśmiechnęła, wziąłem ją w ramiona i powoli gładziłem po włosach,
-Chisuke to aż nadto... po prostu są rzeczy, które sprawiają, że ludzie są smutni...- Powiedziałem, żeby ją uspokoić, ale wiedziałem, że zrozumie. Nosiłem ją przez całą drogę do domu w moich ramionach.
Otworzyłam drzwi ich mieszkania i powitała mnie Naruko. Zauważyła śpiącego anioła w moich ramionach i powiedziała: - Iruka-sensei, połóż ją w naszym łóżku.
Zrobiłem to, o co prosiła, a potem towarzyszyłem jej w kuchni,
-Po drodze stało się coś ciekaweko?- zapytała, spojrzałem na nią i postanowiłem
Powiedz jej,
-Naruko... Chisuke to tylko dziecko, prawda... Ale jest jak jej ojciec... jest mądra... i jak ty
– Co się stało? Co się stało? - zapytała,
-Chisuke płakał jakiś czas temu...- odpowiedziałem. – ...myślę, że wie, że jesteś smutny – dodałem.
– Czy powiedziała ci, dlaczego płakała? - zapytała z ciekawością i niepokojem:
-Nie jestem pewien, ale... Jedno jest pewne... Jest smutna... Nie wiem dlaczego, ale jest smutna. Naruko...- powiedziałem.
CZYTASZ
Zacznij od nowa (SasuxFemNaru)
Romancekiedy sprawy wymykają się spod kontroli i twój umysł za dużo myśli, a uczucie strachu skrzypi w twoim ciele, a rozwiązaniem, o którym myślałeś, było odejście... mieć dziecko w młodym wieku... chyba... bycie naiwnym wciąż trwa w naszych umysłach...