POV . Naruko
Żałuję, że nie wiesz... Żałuję, że nie ruszasz się dalej... Żałuję, że to tylko dlatego, że popadam w paranoję... Sasuke....
Pomyślałam, siedząc na kanapie, która była tylko pół metra od Sasuke... Uszczypnęłam się w policzek, żeby się nie martwić, po czym nagle usłyszałam cichy chichot pewnego kruka...
-...Nigdy się nie zmieniasz... Naruko...- powiedział, powoli skracając dzielącą nas odległość, aż znaleźliśmy się zaledwie centymetry od siebie... Poczułem, jak moje serce bije coraz szybciej... Ja poczułem rękę na moim ramieniu... i spojrzałem na niego ze zdziwionym wyrazem twarzy -Naruko... Dlaczego mnie zostawiłaś? - powiedział z nutą smutku w oczach, w ogóle nie mogłem otworzyć ust... Patrzyłem tylko na niego, gdy poczułem pewien ból w klatce piersiowej, widząc jego wyraz twarzy pełen bólu, smutku i tęsknoty. ...
-... błagam... Proszę powiedz mi, gdzie popełniłem błąd... bo to mnie zabija odkąd odszedłeś... nie mogłem wyrzucić cię z moich myśli... w ogóle ...Proszę... Wybacz mi...- powiedział, nagle zakrył oczy dłonią odwracając ode mnie wzrok.... Chciałem sięgnąć do niego, gdy nagle pojawił się Chisuke,
-Mamo... z Sasuke-san wszystko w porządku? - zapytała, nie mogę powiedzieć tak, bo to byłoby kłamstwem... ale nie mogę też odmówić, bo to ją zmartwi...
- Sasuke-san po prostu potrzebuje kogoś, z kim mogłaby porozmawiać o sprawach dorosłych... - rozumowałam jakby to był idealny moment, Iruka zapukał do drzwi i wszedł,
-Naruko... jestem tutaj...- przywitał się. Zauważył pewnego kruka na sofie zasłaniającego mu oczy i odwracającego wzrok... wydawało się, że zrozumiał sytuację...
-Chisuke.... Chcesz wyjść z dziadkiem... chcę przedstawić cię mojemu przyjacielowi,- zaproponował Chisuke,
-Naprawdę? Chcę iść! Mamo! Mogę iść?- Chisuke powiedział:
-Jasne, czemu nie... uważaj o siebie...- Powiedziałem i zanim wyszli za drzwi, chwyciłem koszulę Iruki.-Dziękuję...- powiedziałam,
-Wszystko się ułoży... Ale Naruko... przepraszam... za wszystko... Zabiorę Chisuke do mojego domu... Do jutra przywiozę ją do domu...- Iruka zaoferował,
-Nie... Odbiorę ją jutro o 10 rano...- powiedziałem. Skinął głową i wyszedł z Chisuke, zostawiając mnie i Sasuke samych. Wróciłem do niego i usiadłem tuż obok niego... wciąż zakrywał oczy dłonią, więc trzymałem tę rękę i usuwałem ją z drogi... Widziałem, jak w jego oczach napłynęły łzy. ...i czułem się winny i ból... Nie mogłem myśleć o niczym innym jak tylko o tym, żeby to zetrzeć...
-Nie zrobiłeś nic złego... Proszę... To ja powinienem przepraszać... Wyszedłem bez uprzedzenia i bardzo cię zraniłem... Nie mogłem wtedy jasno myśleć... my też byliśmy młody... mieliśmy tak wiele snów... - powiedziałem, gdy poczułem ciepłe uczucie spływające po moich policzkach...
-Naruko... kocham cię, nadal kocham... nieważne jak długo cię nie było, to uczucie nigdy się nie zmieniło... przez te wszystkie bolesne lata... moje wspomnienia o tobie trzymały mnie przy życiu... wspomnienia, które dał mi nadzieję, że wrócisz... a teraz jesteś tutaj... wróciłaś... wróciłaś...- Powiedział:
-... a ty jesteś zaręczona z Sakurą...- Powiedziałem jak wielki policzek rzeczywistości w twarz. Milczał - ... Sasuke... Mamy teraz inne życie... Mam już dziecko... Jesteś już zaręczona i sprawy się teraz komplikują... Myślę, że jesteśmy jedną z tych osób, które mają się zakochać kochać, ale nie skończyć ze sobą...- Powiedziałem, że najlepiej będzie, jeśli ruszymy dalej... nie ma odwrotu... bo rana zawsze zostawia bliznę... a odwrócenie się zrani ludzie wokół nas... zwłaszcza Sakura...
-Naruko... wiem o Chisuke,- powiedział nagle, a moje oczy rozszerzyły się na myśl, że wiedział,
-O czym mówisz? - Poprosiłem o upewnienie się, czy to, co myślę, było słuszne.
-... Chisuke jest moją córką... prawda?- Powiedział, że nie mogę temu zaprzeczyć. Spojrzałem w dół i poczułem, jak moje łzy wypełniają całe policzki, jakby mnie topiły. Poczułam, jak jego ciepła dłoń obejmuje moje policzki i podnoszę głowę, by stawić mu czoła...
-Nie jestem zły... Nie obwiniam cię... Po prostu chcę być teraz częścią jej życia... nawet jeśli nie mogę mieć specjalnego miejsca obok ciebie... ale miejsce gdzieś w twoim sercu jest wystarczające - powiedział, to prawda... nie możemy być razem... ale z pewnością możemy być rodzicami dla Chisuke... ale jakoś tęsknię za czymś więcej niż tylko tym... Chcę być twoją żoną... twoją lepszą połową... ale nie mogę, bo ktoś już zdobędzie tę pozycję... nie wiem czy będę mógł zobaczyć, że masz inną rodzinę... ale jeśli to jedyny wybór jaki mamy...
-Chętnie to przyjmę...- powiedziałam z najjaśniejszym uśmiechem, jaki mogę zaoferować...
CZYTASZ
Zacznij od nowa (SasuxFemNaru)
Romancekiedy sprawy wymykają się spod kontroli i twój umysł za dużo myśli, a uczucie strachu skrzypi w twoim ciele, a rozwiązaniem, o którym myślałeś, było odejście... mieć dziecko w młodym wieku... chyba... bycie naiwnym wciąż trwa w naszych umysłach...