Rozdział V

341 44 5
                                    

Z perspektywy Jeff'a.
Kiedy się obudziłem otworzyłem oczy taki miły widok śpiąca Hexsa. W tym momencie wpadłem na świetny pomysł.
Wstałem ogarnąłem się czyli ubrałem się w to co miałem od niej i wyszedłem. Tułałem się po mieście aż wreszcie znalazłem kwiaciarnie nie byle jaką tylko tą w której sprzedaje się wiązanki na pogrzeb. Wybrałem bukiet z czarnych i białych róż. Z szedłem na dół do kuchni i zacząłem przygotowywać śniadanie chcę żeby Hexsa wiedziała że mi na niej zależy.
Z perspektywy Hexsy.
Wstałam. Nikogo nie ma. Poszłam do łazienki umyłam się wysyszyłam włosy ubrałam się w koszule z ćwiekami na kołnierzyku i czarne rurki plus białe trampki do kostki. Zeszłam na dół to co zobaczyłam było tak śmieszne że szok. Jeff stał na środku jadalni w swoich ubraniach na stole śniadanie i czarne róże. Wybuchłam nie opanowanym śmiechem. Jeff widząc to wprostował się i w ułamku sekundy znalazł się obok.
- i co, co cię tak śmieszy?-
- jak to co?!?!- Wypowiedziałam przerywając co chwile by złapać oddech i spróbować się opanować.
- jak to takie oczywiste to mnie oświeć, no czekam-
Uspokoiłam się wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
- bo niby dla kogo to jest-
-d-la ciebie -
Z perspektywy Jeff'a.
Z wielkim trudem to powiedziałem a kiedy spojrzałem na Hexse wiedziałem że myślała że to nie dla niej.
- dzięki myślałam że czekasz na kogoś czy coś-
Widać było że jest jej wstyd. Podeszłem do niej i mocno przytuliłem
- Hexsa jesteś dla mnie bardzo ważna i chce żebyś o tym wiedziała-
- dziękuję że robisz to dla mnie-
Zjedliśmy i poszliśmy do salonu.
- no to co chcesz obejrzeć-
-piłę ok?-
- dobra-
Usiedliśmy blisko siebie na kanapie i zaczęliśmy oglądać.
..........po 20 minutach. ..............
Zauważyłem że Hexsa zasnęła. Sciszyłem telewizor wziąłem Hexse na ręce i zaniosłem do pokoju. Poszedłem jeszcze na dół by wyłączyć telewizor. Wróciłem na górę i położyłem się obok niej.
...........po godzinie. ................
Obudziłem się poczułem że Hexsa jest rozpalona. Obudziłem ją.
Z perspektywy Hexsy.
Byłam w swoim łóżku z Jeff'em siedział na przeciwko mnie i, czy ja widziałam że on się boi?
- czy coś się stało? -
- Hyba jesteś hora, jak się czujesz? -
- dobrze-
- na wszelki wypadek może weź tabletki i połóż się na trochę ok?-
-okej ale mam jeszcze kilka żeczy do zrobienia-
- niby co takiego? -
- muszę iść do sklepu nie mamy już prawie nic do jedzenia i- nie skończyłam bo Jeff mi przerwał.
- cicho idź spać ja się wszystkim zajmę-
-Oh no dobrze dobranoc-

Jeff ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz