Chapter 18

853 80 123
                                    

Minęły dni od ostatniej rozmowy Dream z Georgem. Odtwarzał to w kółko we własnym umyśle, szukając drobnych wskazówek na temat wszystkiego, co mógł przeoczyć. Ale wszystko co zapamiętał najbardziej, to okrutne słowa George'a i towarzyszący im zimny uśmiech. Na początku słowa zraniły Dream'a, ale z każdym mijającym dniem uczucia te szybko przekształciły się w złość i irytację.

A teraz gdy siedział przy biurku ze spuszczonymi oczami, nie mógł powstrzymać się od myśli że George był najbardziej frustrującą i irytującą osobą jaką kiedykolwiek spotkał.

Od czasu nieszczęścia na imprezie Technoblade'a Dream nie widział ani nie słyszał słowa od George'a ani jego zespołu. Czuł się całkowicie w ciemności będąc na łasce George'a, nie miał pojęcia jaki będzie jego następny ruch.

"Więc" powiedział Sam zza biurka "Mówisz że nie mamy absolutnie nic?"

Dream został wyrwany z oszołomionego transu z westchnieniem i przesunął dłonią po twarzy, ponieważ rzeczywistość była taka że mieli mniej niż absolutnie nic. Siedział w swoim gabinecie z Sam'em i Sapnap'em przez - jak się wydawało - zdecydowanie za długo, próbując dokładnie określić w co zostali wrzuceni.

"Zasadniczo" odpowiedział Sapnap, odchylając głowę na poduszkę krzesła "Jedyne, co otrzymałem od Quackity'iego to to że matka Technoblade'e i ojciec George'a pobrali się dawno temu. Więc technicznie rzecz biorąc, tak są braćmi. "

Na te słowa Dream uniósł brwi i szybko spojrzał na Sapnap'a "Quackity ci to powiedział? Od kiedy jesteście przyjaciółmi?"

Zobaczył uśmieszek na twarzy Sapnap'a i niemal natychmiast pożałował tych słów. Sapnap od razu pochylił się do przodu "awh jesteś zazdrosny Dream?"

Dream przewrócił oczami szydząc pod nosem "Tak, racja idioto. Jestem po prostu ciekawy"

W rzeczywistości Dream nienawidził pomysłu, by jego zespół zbytnio zbliżył się do kogokolwiek z zespołu George'a. Najwyraźniej nie mógł ufać George'owi, a ta nieufność rozciągała się na wszystkich którzy pracowali z brunetem. A po tym przez co Sapnap już przeszedł, wahał się, czy wierzyć że ktokolwiek z tego zespołu miał dobre intencje.

"Zrelaksuj się Dream" znów odezwał się Sapnap. "Potrafię o siebie zadbać. George może i jest totalnym kutasem ale Quackity w rzeczywistości nie jest taki zły. Poza tym wiem, że mogę skopać mu tyłek gdybym naprawdę musiał".

Dream parsknął śmiechem, chociaż nadal czuł się nieswojo, kiedy Sapnap wciąż był pokryty zanikającymi siniakami i skaleczeniami które dopiero zaczynały się zabliźniać.

"Czy możemy wrócić do tematu?" Sam zapytał nagle a Sapnap szybko skinął głową w odpowiedzi  „Tak, jasne. Nie moja wina że Dream jest zaborczy". 

 Sam zignorował go, zwracając się do blondyna „Musimy dowiedzieć się, dlaczego George jest tak cholernie nastawiony na zabicie Technoblade'a. Musi być ku temu powód i byłoby miło wiedzieć, czy zamierzamy być zaangażowanym."

Dream westchnął, ale skinął głową na znak zgody. Wiedział, że Sam miał rację, po prostu nie miał pojęcia jak wydobędą informacje od George'a. Próbował już tego i nie poszło dobrze. A teraz jedyne co otrzymał od George'a to cisza.

"Łatwiej powiedzieć niż zrobić" - odparł Dream. - "Próbowałem, nie chciał mówić."

Ledwie złapał porozumiewawczy uśmiech Sapnap'a który pochylił się nad poręczą krzesła Sam'a "Po przyjęciu wdali się w małą sprzeczkę kochanków". 

Dream rzucił brunetowi zirytowane spojrzenie, ale Sapnap tylko się do niego uśmiechnął "W porządku Dream. Nie musisz się z nami tym dzielić, ale wiem że musiało coś się stać bo następnego ranka byłeś wyjątkowo zrzędliwy".

Mafia // DNF || 𝗧𝗟𝗨𝗠𝗔𝗖𝗭𝗘𝗡𝗜𝗘Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz