7

595 19 11
                                    

       Przyjaciele wyszli z pomieszczenia i poszli do szatni ,gdzie mieli się przebrać na wf. Hanowi trochę ulżyło , gdy zobaczył że Minho czuję się już lepiej, ale dalej dręczyła go myśl , co te dziewczyny mu powiedziały, że tak na to zareagował. Szli razem korytarzem bez słowa, mieli skręcać już w korytarz obok żeby wejść do szatni, ale zatrzymała ich grupka mężczyzn.

-To ten twój chłopak?-powiedział jeden z nich.

-Co?-spytał Han.

-Nic kochany, za szkołę z nimi-surowo rozkazał. Na te słowa Jisung i Lee popatrzyli przerażeni na siebie, nie wiedzieli co mężczyźni  mają zamiar zrobić, nie opłacało im się uciekać, gdyby to zrobili, mogli by zrobić im coś nieodpowiedniego. Han chciał się wyrywać, ale Minho złapał go za rękę i szepnął mu do ucha żeby tak nie robił , jak będą spokojni , to może rozmowa przejdzie bez szarpanin i kłótni, szanse były małe, mężczyźni wyglądali na groźnych, Lee bał się, ale był wyrozumiały i wiedział jak wyjść z takich sytuacji. Wyszli tylnymi drzwiami i poszli za szkołę. Jeden chłopaków podszedł do Minho i uderzył go w twarz, po czym powiedział:

-Jak mogłeś zrobić to mojej siostrze-popchał go na ścianę i kontynuował.-Jesteś gejem? śmieszny jesteś, pedał-wyzywał go starszy dalej go podduszając. Han był przerażony , nic z tego nie rozumiał, stał tylko i patrzył na swojego przyjaciela zszokowany.

-A ten to twój chłopak tak?- ładny jesteś- podszedł do Jisung i złapał go dłonią za szczękę.

-Nie chcę bić takiej pięknej twarzyczki, więc z tobą wymyśle coś innego.-Han tylko przełknął ślinę, i przerażony stał w miejscu dalej. 

-A ty masz iść przeprosić moją siostrę , bo przez ciebie płaczę w kiblu.- Powiedział i wskazał na Minho. W tym momencie Lee wstał i przywalił mu w twarz, mężczyzna stracił przytomność, podszedł do dwójki mężczyzn którzy trzymali Hana, odepchnął jednego a drugiego złapał za kołnierz i dusił go dopóki nie puścił Jisunga. Typ puścił go a brunet złapał przyjaciela za rękę i powiedział:

-Choć, uciekamy stąd.-pobiegli razem do tylnych drzwi i weszli do szatni.

-POWIESZ MI CO SIĘ WŁAŚNIE STAŁO?-Krzyknął blondyn.

-Ciii, nie krzycz proszę, to wszystko przez te dziewczyny , miałem już totalnie dość tego że na każdej przerwie podchodziły do mnie i obrabiały mi dupę, więc wkurzyłem się i powiedziałem im że jestem gejem , żeby się odwaliły. A ta jedna z nich musiała oczywiście nawymyślać różnych rzeczy i powiedzieć swojemu świetnemu braciszkowi. 

-Czekaj od kiedy ty jesteś gejem?, CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ?

-Szczerze nie wiem , myślałem że mnie jakoś odrzucisz , więc bałem się.

-Nie wiem czego się bałeś, przecież to rzecz normalna.-Powiedział już spokojnie Han.

-Nic ci nie jest?-spytał Lee.

-Ze mną wszystko w porządku , boże , co on ci zrobił, masz całe podbite oko, a z warg leci ci krew, choć do domu.

-Do domu? Teraz? w środku lekcji?-spytał zdziwiony Minho.

-Tak , raczej nie masz zamiaru wracać w takim stanie na lekcje.

-Znacz-

-Wracamy do domu i koniec-przerwał mu Jisung.

-Niech ci będzie.

-Najpierw choć do łazienki i przemyj to czymś.

-Dobrze-powiedział Lee po czym Han złapał go za rękę i szedł szybkim krokiem przed siebie. Chłopcy weszli do łazienki i podeszli do umywalki. Blondyn wziął papier , zamoczył go w zimnej wodzie i przyłożył Minho pod okiem. W plecaku zawsze trzymał plastry , wyciągnął jednego i przykleił go w miejsce gdzie była rana. 

-Biedny, masz całą  spuchniętą twarz, nie jest ci słabo? chcesz wody?

-Nie , jest dobrze, dziękuję ci że się o mnie troszczysz.

-Nie musisz dziękować, a teraz chodź , bo zaraz lekcja się kończy i nas zobaczą.-powiedział Han.

-Okej, chodźmy.-Wyszli z łazienki i skierowali się do drzwi wyjściowych, Jisung nie chciał żeby jego przyjacielowi coś się stało, więc poszli na przystanek  i czekali na autobus, miał przyjechać za 5 minut, więc mieli szczęście. Dojechali bezpiecznie do domu Minho. Jego mama była w domu, więc Han zaprowadził Lee do bramki.

-Nie wchodzisz?-spytał się starszy.

-Jak chcesz to mogę.

-Wchodź.

-Dobrze.-powiedział zadowolony Jisung.

Chłopcy weszli do domu ściągnęli buty i poszli do salonu, gdzie była Pani Lee. Obaj się przywitali, Minho poszedł do łazienki a Han został w salonie i powiedział kobiecie czemu przyszli wcześniej, nie wiedział czy mówić prawdę dlatego powiedział że Lee się źle poczuł i wrócił razem z nim. 

-Pójdę już do niego.-powiedział blondyn.

-Jasne.

Han poszedł do góry i wszedł do pokoju przyjaciela. Brunet wyszedł z łazienki i powiedział że jest zmęczony tym co się działo w szkole, boli go głowa i szczęka po całej tej spinie. Położył się na łóżku a Han usiadł obok niego i powiedział:

-Też jestem śpiący, mogę się położyć z tobą??-spytał Jisung.

-Jasne, kładź się.

-Dziękujee.-Han wygodnie się położył i chciał zasnąć, chwilę się zdrzemną , ale obudził się. Pierwszy widok jaki zobaczył to jego śpiący przyjaciel, popatrzył na jego twarz, mimo że został pobity, dalej wyglądał idealnie. Na szczęce miał dużo ran , jakby mężczyzna który go pobił nie posiadał pierścionka, zostałyby tylko siniaki, a teraz Minho musi cierpieć-cały czas rozmyślał. Popatrzył na jego ręce , były całe sine i też znajdowały się na nich rany, to przez to że gdy bił się z mężczyznami używał bardzo dużo siły ,więc skóra na kostkach pękła.-Biedny musi go to strasznie bolec.-pomyślał. Było mu go szkoda więc przytulił go i zasnął.



Bratnia Dusza||Minsung ff||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz