-Czemu jest tak ciepło-pomyślał Minho-otworzył oczy i co zobaczył? Hana który znowu na nim spał. Nie przeszkadzało mu to, lubił jego obecność, jego dotyk , wszystko co związane z nim wręcz KOCHAŁ, sam nie wiedział czemu. Musiał go obudzić , bo inaczej spóźnili by się do szkoły.
-Han, wstawaj , spóźnimy się-powiedział spokojnym tonem.
-MHmm?? czo?-jego głos był taki zaspany, uroczy był.
-Jeszcze 5 minut
-Nie ma czasu wstawaj-powiedział Lee wstając z łóżka. Podszedł do szafy i wyciągnął czyste ubrania, po czym poszedł do łazienki. Stwierdził że poranny prysznic mu nie zaszkodzi. Za to Jisung w końcu się obudził, wstał z łóżka, napił się wody i chciał wejść do łazienki , widział że światło w łazience się świeci, ale stwierdził że nikogo tam nie ma i wszedł do niej. Zobaczył Minho , Han stał i się gapił przez 10 sekund, aż w końcu ogarnął co się dzieję, więc wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Miał nadzieje że Lee go nie zauważył. Minęło 10 minut i brunet wyszedł z łazienki, Han speszył się trochę, bo myślał że przyjaciel go zauważył. Starszy podszedł do niego i dał mu jakieś ubrania żeby mógł się jakoś ubrać do szkoły. Jisung podziękował mu i poszedł się przebrać. Gdy wyszedł, Minho zaczął się z niego śmiać, wyglądał prze uroczo, miał na sobie za dużą granatową bluzę, i szare dresy.
-Słodko wyglądasz-powiedział Lee.
-WEŹ CICHO BĄDZ , WYGLĄDAM NORMALNIEE-oburzył się Han.
-Choć zjeść śniadanie, nie mamy za dużo czasu , a raczej nie chcesz się spóźnić do szkoły.
-Dobrze.-obaj zeszli na dół i weszli do kuchni.
-Co chcesz zjeść?-spytał Minho.
-Standardowo płatki z mlekiem.
-Ja też-Brunet podszedł do lodówki i wyciągnął mleko które później nalał do misek.
-Lubisz czekoladowe?
-KOCHAMMM.
-No to fajnie.-dosypał płatki, wziął obie miski i dał na stół, po czym poszedł po łyżki i mogli zacząć jeść.
-Dziękuję~
-Nie ma za co, Smacznego
-Smacznego.
Przyjaciele zabrali plecaki i wyszli z domu, gdy wychodzili z domu spotkali się z Panią Lee
-Dzień Dobry-powiedział Han
-Witajcie skarby, lecicie do szkoły?
-Tak
-Dobrze to ja was nie zatrzymuje, Papaa- pożegnała się radośnie starsza.
Jisung i Lee szli razem szybkim krokiem, dotarcie do szkoły nie było trudne. Zajęło im to jedyne 15 minut. Pogoda była piękna , nie było żadnego wiatru, żadnej chmury która mogłaby zasłaniać słońce , było wręcz idealnie.
-Ładna dziś pogoda-powiedział Minho.
-Noo , pewnie na wychowaniu fizycznym pójdziemy na pole biegać, nie lubię biegać-odpowiedział mu znudzony Han.
-Jeszcze jeden zakręt i jesteśmy.
-Boże w końcu
-Nie narzekaj , ciesz się że nie musiałeś jechać autobusem.
-W sumie racja, pierwszy raz od nie wiem kiedy ,się wyspałem.
-No widzisz, szkoda że mieszkasz tak daleko od szkoły, jakbyś nie mógł wybrać bloku lub domu bliżej uczelni. W tedy mógł byś spać dłużej i iść na nogach, gdybyś mieszkał gdzieś w pobliżu, zawsze przychodziłbym pod twój dom i czekał na ciebie , żeby pójść razem do szkoły.
CZYTASZ
Bratnia Dusza||Minsung ff||
Romance20 letni Minho zna się z 18 letnim Hanem od przedszkola, ich przyjaźń była nierozłączna, ale pewnego dnia przyjaźń zmieniła się w coś więcej..