Minęło dość dużo czasu zanim chłopcy wyszli z kawiarni, dużo rozmawiali, śmiali się , miło spędzili ten czas.
-Nie sądzisz że powinniśmy już iść?-spytał Lee.
-Masz rację, ciemno już, musze wracać do domu.
-Sam? żartujesz, nie puszczę cię samego do domu, co jak cię porwą?
-No to chodź ze mną, jak się tak martwisz to możesz przenocować u mnie.-powiedział Han.
-Serio?? mogę?
-Jasne, nie widzę żadnego problemu, moja siostra wraca dopiero za 3 dni więc dom dalej jest pusty.
-Dobrze, chodźmy już, bo autobus zaraz będzie.-oznajmił Minho.
-Faktycznie.-odpowiedział blondyn. Obaj wzięli swoje rzeczy , wyszli z budynku i ruszyli w stronę przystanku.
Gdy już dotarli ,usiedli na ławce i czekali.
-Zimno mi w ręce -powiedział Han.
-To załóż rękawiczki.
-Nie mam.
-Tomasz Problem.
-Pokaż dłonie.
-Po co?-spytał Minho.
-No pokaż.
-No dobra już.-Lee pokazał dłonie młodszemu.
-Dalej masz spuchnięte kostki, bolą cię?-spytał Jisung.
-Trochę.
-Zabije tego gnoja przysięgam.
-Spokojnie.
-No jak mam być spokojny jak jakiś chuj pobił cię bez powodu. NO KURDE.
-Było minęło.
-Dla mnie nie, a teraz daj tę ręce z powrotem ,bo masz ciepłe a mi jest zimno.
-PFF, chciałbyś.
-NO PROOOSZEEE.
-Co za to dostanę?
-Kopa w dupę.
-A to nie.
-NO DAJJJ.
-JEZU JUZ DAJE SPOKOJNIE.
-HIHI jak zawsze działa.
-NIE DENERWUJ MNIE.
-O nasz autobus , w końcu.-Wsiedli do autobusu i zajęli swoje ulubione dwuosobowe miejsce.
-Z I M N O- przeliterował Han.
-JEZU NIE WYTRZYMAM.-Zdenerwowany Minho wyciągnął rękę z kieszeni i splótł z blondynem dłonie.
-JUŻ?
-Tak.-powiedział zadowolony Jisung. Jechali tak przez całą drogę i nie obchodziło ich to że każdy na nich patrzył.
Po troszkę długiej drodze dojechali do mieszkania Hana.
-Ej jaram się bo jeszcze nigdy u ciebie nie byłem.
-O rzeczywiście, ej gdzie ja mam klucze?..
-KURWA NIE DENERWUJ MNIE.
-ALE SERIO SIE PYTAM GDZIE.
-SKĄD JA MAM TO WIEDZIEĆ TO TWOJE KLUCZE.
-JA PIERDOLE NIE MAM ICH.
-CHYBA CIĘ COŚ ZESRAŁO.
CZYTASZ
Bratnia Dusza||Minsung ff||
Romance20 letni Minho zna się z 18 letnim Hanem od przedszkola, ich przyjaźń była nierozłączna, ale pewnego dnia przyjaźń zmieniła się w coś więcej..