12

556 24 8
                                    


-HAN WSTAWAJ BO SIĘ SPÓŹNIMY DO SZKOŁY.-Krzyknął Minho.

-Czekaj co?-Obudził się blondyn.

-NO DOBUDZIĆ CIĘ NIE MOGĘ NO, RUSZ DUPE I SIĘ OGARNIAJ.

-Czekaj to był sen?-zapytał młodszy.

-Ale co?

-No wszystko.

-Boże wyglądasz jakbyś był zjarany, ciul wie co ci się śniło, ale tak to był sen. Wczoraj jak wyszedłem z łazienki to zastałem cię śpiącego.

-Kurwa, a mogło być tak pięknie.

-Dobra nie będę wnikać, wstawaj i się ubieraj.

-No już już.-Kurde a było tak cudownie, czemu to musiał być sen.-pomyślał.

-Raczej nie zdążysz zjeść ,więc po drodze ci coś kupie.

-Dzięki Hyung.

-Spoko, a teraz ubieraj się, szybko.

-Czekaj skąd masz tą bluzę?-zapytał Han.

-Z twojej szafy jakąś wziąłem.

-AHA, NIE MA ZA CO.

-HIHI.- Śmiał się Minho. Jisung poszedł do łazienki umyć twarz , zęby i przebrać się. Zajęło mu to niecałe 5 minut.

-Szybki jesteś-powiedział Lee.

-WIEM, idziemy?

-Jes of kors.-przyjaciele wyszli z mieszkania i skierowali się w stronę przystanku.

-Głodny jestem-powiedział Han.

-Trzeba było wstać wcześniej.

-SEN MIAŁEM.

-O czym? pewnie o mnie.

-No a o kim innym.

-TSS opowiedz mi o tym twoim jakże świetnym śnie, kochanie.

-CO CI?

-Lubię cię wkurzać.

-Wiem o tym 

-No to co tam ci się śniło?

-Nie ważne.

-NO WEŹ.

-Nie pamiętam.

-Ta bo ci uwierzę.

-O nasz autobus.-Powiedział Han i obaj weszli do środka.

-Kupisz mi jedzenie co nie?

-TAK KUPIE-Powiedział agresywnie Minho.

-No nie krzycz , co ty taki agresywny.

-Nie wiem, przepraszam.-Jechali autobusem 20 minut aż w końcu dojechali. Weszli do szkoły i skierowali się do sklepiku szkolnego.

-Co chcesz do jedzenia?

-Cokolwiek.

-Dobra, zaczekaj tu.-Lee podszedł do pani za ladą i poprosił o dwie drożdżówki.

-Dziękuję, Do widzenia- podziękował Minho.

-Masz.-podbiegł do blondyna i dał mu jedzenie.

-Dziękuję.-powiedział i przytulił go.

-Chodź już do klasy bo się spóźnimy.-oznajmił brunet.

-Możemy iść za rękę?-zapytał Han.

-A tobie co?

-No w szkole przecież mamy udawać parę , co ci szkodzi.

-Ty ewidentnie potrzebujesz drugiej połówki.

-Nie, wystarczy że mam ciebie.-odpowiedział.

-Uroczy jesteś.-powiedział do niego Minho i splótł ich dłonie. Doszli do sali i weszli do środka, od razu podbiegł do nich Chan z Felixem.

-Czyli jesteście razem?-zapytał Lix.

-Opowiemy wam po lekcjach ,dobra?-powiedział Minho.

-Jasne-odpowiedział Chan, po czym zadzwonił dzwonek na lekcje.


                                                                Po lekcjach

-UUU ALE CIEPŁO DZISIAJJJ.-Krzyknął zadowolony Han.

-Taka pogoda mogłaby być zawsze.-powiedział Lee.

-Zgadzam się, chodź musimy jeszcze powiedzieć Chanowi i Felixowi o tym jak to się stało że udajemy związek.

-Racja, chodźmy.-Obaj poszli w miejsce gdzie mieli się spotkać.

-Cześć-powiedzieli razem.

-Hej.-przywitał się Lix.

-Witajcie.-powiedział Chan.

-Ogólnie sprawa wygląda tak , że taka jedna laska z naszej klasy nie dawała mi spokoju, cały czas męczyła mnie czy się z nią spotkam, czy z nią będę, miałem już tego dość więc powiedziałem jej , że jestem gejem i że mnie nie interesują dziewczyny. To ta szmata wysłała na mnie swojego brata i jego gang żeby mnie pobili. Na następny dzień znowu przylazła i zaczęła się chwalić jak to jej brat pięknie wykonał robotę, no to zacząłem się z nią kłócić i laska zaczęła mi mówić, że kto by chciał ze mną być. Han się wkurwił i powiedział że on i od tamtego momentu udajemy parę.-opowiedział Lee.

-AAA czyli tak na prawdę ,nie jesteście razem?-zapytał Felix.

-No nie.

-Szkoda, pasujecie do siebie.

-Taaa, dzięki.-odpowiedział Minho.

-Musimy już iść bo mamy za raz autobus.-powiedział Han.

-Okej, dzięki za wytłumaczenie.

-Spoko, TYLKO NIKOMU NIE MÓWCIE.-poprosił ich Lee.

-Dobrze.-odpowiedzieli.

-Jaki autobus?-zapytał brunet.

-Nie chciało mi się tam stać.

-Mi też, dzięki stary.

-Nie ma za co, idziemy na lody?-zaproponował Jisung.

-Jasne, czemu nie.-odpowiedział Minho.

Przyjaciele więc ruszyli w stronę ich ulubionej lodziarni. Mieli zamiar spędzić miło ten dzień, a wieczorem pójść do domu Lee. Han specjalnie wziął jakieś ubrania żeby znowu nie pożyczać ich od starszego. Nie mieli żadnych sprawdzianów, ani kartkówek, ten tydzień mieli akurat wolny, więc nie musieli się uczyć. 

Chłopcy aż do późnego wieczora byli na mieście. Było już zimno , więc ruszyli w stronę domu Minho.


Bratnia Dusza||Minsung ff||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz