16

599 31 20
                                        


-Wstawaj...NO WSTAWAJ.-pokrzykiwał Han.

-Matko, czego krzyczysz.

-Stary jest 20:30 a mieliśmy sprzątać.

-O kurde.

-NO NIE KURDE TYLKO RUSZ TĄ DUPE I ZEJDŹ ZE MNIE.

-Ey czemu tak agresywnie, spokojnie.

-Przepraszam, stresuje się, bo nie wiem jak jej powiedzieć że jesteśmy razem. -odpowiedział Jisung.

-Ty jej chcesz to powiedzieć?

-Czemu nie?

-Może poczekajmy trochę? może sama się domyśli?

-Na razie nie chcesz mówić że jesteśmy razem prawda?

-Znaczy, chcę, ale wiesz boje się odrzucenia.

-Rozumiem cię.-odpowiedział Han i objął bruneta.

-Mam zejść co nie?-spytał się Minho.

-Nie, możemy tak poleżeć, wygodnie jest.

-Nie mieliśmy sprzątać?

-Wcale nie jest tak brudno, nie musimy.-powiedział i zaczął bawić się włosami starszego.

-Mógłbym tak leżeć cały dzień.-wymamrotał śpiący Lee i podniósł głowę żeby popatrzyć się na swojego chłopaka.

-Uwierz ja też.-Han popatrzył się na Minho po czym znowu zaczął bawić się jego puszystymi włosami. Lee podniósł się i przeciągnął.

-Czemu na mnie siedzisz a nie leżysz?

-Bo mogę.

-Połóż się ,bo wyglądasz jakbyś coś planował.-zaśmiał się Jisung.

-Hehe, no wiesz.

-Minho, idź się połóż.-Han się trochę zestresował.

-Ale się boisz.-Powiedział i znowu się położył.

-CZY TY MOŻESZ?

-Co?

-Nie dmuchaj mi w szyję.

-Bo?

-Bo wiesz że to mój słaby punkt.

-No wiem, dlatego to robię.

-Kurna, przestań.

-Nie.

-Ugryźć cię?

-Wiewiórko spokojnie.

-Nie jestem wiewi-KUR&^%$#$& POSRAŁO?-Han zaczął się drzeć bo Minho ugryzł go w szyję.

-BHASBDAJSDVA POPŁACZĘ SIĘ.-Lee się dusił ze śmiechu a Han płakał z bólu, Minho uciekł na drugi koniec łóżka a Jisung wykorzystał to że jego chłopak nie patrzył i zepchnął go, obaj zaczęli się śmiać sami nie wiedzieli z czego, brunet pociągnął młodszego za nogę i też spadł, obaj leżeli na ziemi i śmiali się jak głupi.

-O boże, ale się uśmiałem, aż się popłakałem.-powiedział Han dalej się śmiejąc.

-O KURDE JISUNG.

-CO?

-OBCZAJ SWOJĄ SZYJĘ.

-KUWA ZAJEBIE CIĘ.-Han wstał i poszedł do łazienki żeby zobaczyć się w lustrze.

-Minho masz przejebane.-powiedział wychodząc z łazienki, popatrzył się na Lee wzrokiem jakby chciał go zabić i stał tak chwilę. Minho wstał z podłogi i podszedł do niego.

-Pokarz to...OJ TO WYGLĄDA JAK MALINKA A NIE JAK UGRYZIENIE.

-IDIOTO,POWIESZ  MI JAKIM CUDEM? 

-NIE WIEM, PRZEPRASZAM.-Odsunął się i usiadł na łóżku.

-Nie, tak nie będzie.-podszedł do łóżka i rzucił się na Minho.

-NIE JA PRZEPRASZAM, TO SIE WYKLEPIE MORDO SPOKOJNIE.


                                                            15 minut później

-No i co teraz? zadowolony jesteś?-spytał się obrażony Lee.

-Poniosło mnie trochę.

-TROCHĘ?

-...

-MAM POŁOWE SZYI W MALINKACH , A TY MASZ TYLKO JEDNĄ.

-Umm, przynajmniej widać że jesteś mój.-Uśmiechał się do siebie Han.

-Już nie wiem czy mam się cieszyć czy nie.

-Streszczaj się, jest już 21:37 musimy się śpieszyć.

-Ja tak nie wyjdę.

-Golf ubierzesz i po sprawie.

-To mi go daj.

-Już.-powiedział i poszedł do szafy szukać ubrań a Minho stał dalej przed lustrem i patrzył się na swoją szyję.

-AGRESYWNY JESTEŚ.

-Przepraszam, mówię że to emocję, miała być jedna a wyszło że to połowa szyi, a z resztą mogłeś mnie odepchnąć, najwidoczniej ci to nie przeszkadzało.-powiedział i podał starszemu golf.

-UMM dobra cicho już bądź.

-Bierz ubrania i przebierz się szybko.

-Okej.-wziął ubrania i przebrał się. Han sięgnął po klucze i wyszli z mieszkania.

-Jak mamy zamiar pojechać?

-Ciocia mi zostawiła auto, powiedziała że jak będę mieć prawko to mogę sobie jeździć.

-OOO świetnie, gdzie stoi? 

-Na parkingu, tam.-odpowiedział i pokazał palcem.

-Dobra, chodź.-powiedział Minho i obaj skierowali się do samochodu. Wsiedli do auta i ruszyli.

-Umiesz jeździć, prawda?-zapytał zaniepokojony Han.

-Tak, spokojnie nie umrzemy.

-Dobrze, ufam ci.

Przez całą drogę rozmawiali o różnych rzeczach, nawet jazda samochodem była dla nich ciekawa, nigdy jak byli razem się nie nudzili. Han opowiadał o tym jaka jest jego siostra, Minho tylko kilka razy miał szanse spotkać się z siostrą blondyna. Jisung się cieszył że jego siostra już wraca, nie mógł ukryć tego ,że tęsknił za nią.  Też cieszył się że będzie mógł bardziej poznać swojego chłopaka z Lien. Minho też się cieszył, widok szczęśliwego Hana powodował u niego uśmiech. 


Bratnia Dusza||Minsung ff||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz