Usiadłem na krześle analizując wszystko co się stało. Czy ja właśnie spotkałem miłość swojego życia, dowiedziałem się iż możliwe, że mam córkę i nic mi o tym nie powiedziała?
Byłem w szoku
wszystko było takie nagłe
Ale mimo to
Ucieszyłem się.
Może to dziwne, bo przecież nie widzieliśmy się 3 lata i powinno mi już dawno przejść, ale nie przeszło, a informacja o tym że mam dziecko mnie wręcz ucieszyła.
Siedziałem tak więc na krześle czekając aż dziewczyna wyjdzie. Miałem też trochę czasu by to wszystko przemyśleć i nie reagować pochopnie tak jak zwykle. Dopiero po 15 minutach ujrzałem dziewczynę z powrotem, tym razem z tą piękną małą istotą na rękach. Dziewczynka miała takie same włosy i oczy jak ja, mimo iż z twarzy przypominała raczej matkę. Łzy zebrały mi się do oczu, lecz mimo to uśmiechałem się. Już nawet nie potrzebowałem potwierdzenia. Mam córkę! Podszedłem do dziewczyn i uśmiechnąłem się do Alexy. Ta chyba była dość zdziwiona, że nie jestem zły, bo tylko patrzyła raz na mnie raz na Martynkę.
-Mamo, co to za Pan?- spytała dziewczynka słodkim dziecięcym głosem.
-To.. to jest Tommy- uśmiechnęła się
-To ten chłopak o którym mi mówilaś?- spytała lekko sepleniąc dziewczynka, na co Alexa tylko kiwnęła głową.
Mówiła jej o mnie- pomyślałem, ciesząc się w głębi serca.
-Cześć Mała, miło cię poznać, jak masz na imię?- spytałem podchodząc do dziewczynki i podałem jej dłoń na co ta się zaśmiała.
-Maltynka, ciebie równies miło poznać Tommy- uśmiechnęła się szeroko a moje serce się rozpłynęło. Już pokochałem tą małą istotę. Była bardzo podobna do matki.
-Skarbie, usiądziesz na chwilkę na krzesełku i na mnie zaczekasz? Chciałbym porozmawiać z Tommym.
-Dobzie Mamusiu, a psyjdzie nas kiedyś odwiedzić? Tomi jest Supi!- powiedziała uradowana na co się zaśmiałem.
-Na pewno kiedyś przyjdę-odparłem, a mama postawa ją na zimie, by ta usiadła spokojnie na krzesełku. Odeszliśmy 2 kroki, by Martynka nie słyszała rozmowy, lecz by Alexa nadal miała na nią oko.
-To jest moja córka, prawda?- spytałem na co ta kiwnęła głową na tak
-Ja cię bardzo przepraszam Tomy, ja wiem że powinnam ci powiedzieć, bo masz prawo widzieć się z córką, ale gdy wyjechałam nawet nie wiedziałam że jestem w ciąży. Gdy odkryłam to 2 miesiące po wyjeździe, po prostu nie chciałam już mieszać. Myślałam, że dam sobie rady sama.
-Jest do mnie taka podobna- odparłem odwracając się w stronę dziewczynki- Rozumiem czemu to zrobiłaś, podziwiam cię że dałaś sobie rady.- powiedziałem przytulając ją.
-Jeszcze nawet nie spytałam. Dlaczego jesteś w szpitalu i co robisz w Kalifornii?
-Przyjechaliśmy tu z Willem na wakacje, i ten idiota złamał sobie rękę.- wytłumaczyłem z lekkim śmiechem
-Wybaczysz mi to co zrobiłam?- spytała nagle
-Wybaczyłem ci już dawno. Wiedz, że teraz już tak łatwo ode mnie nie uciekniesz. Skoro cię znalazłem to chce znów przy was być. Przy tobie i naszej córce. Bo mogę prawda?- spytałem patrząc na dziewczynkę
-Oczywiście! Nie chciałam odbierać jej ojca... Zawsze możesz do nas lub do niej przyjść. Jest taka do Ciebie podobna, gdy się urodziła, to trochę mnie to przerażało, ale nie zmienia to faktu że kocham ją nad życie- odparła z uśmiechem.
-Jest wspaniała, gdy ją ujrzałem widziałem że też chce ją pokochać i chce by ona pokochała mnie- uśmiechnęłam się. - Dasz mi swój numer, chce być z tobą w kontakcie, chce naprawić te trzy lata jeśli mi na to pozwolisz.
-Uwierz, niczego bardziej nie pragnę niż powrócenie do naszej relacji Tommy. Po za tym to ja powinnam je naprawiać nie ty.- uśmiechnęła się biorąc mój telefon i wpisujesz ciąg liczb oraz jej adres zamieszkania. - Zawsze jesteś mile widziany, mieszkam raczej sama, ale często bywa u mnie nie mój braciszek, więc najwyżej do mnie pisz że przyjdziesz- uśmiechnęła się
-Dziękuję Alexa, napisze jeszcze wieczorem, a teraz chyba juz pójdę, bo Wilbur nadal jest w sali, a trochę o nim zapomniałem- zaśmiałem się.
-Pozdrów go od mnie
Podszedłem do dziewczynki i kucnąłem na jej wysokości.
-To jak księżniczko, jutro cię odwiedzę co ty na to?
-Tak! Jesteś supi!- ucieszyła się przytulając mnie mocno. - Mamuś czy Tommy, może być moim tatusiem?- spytała. Popatrzyłem na Alexe a ta się uśmiechała, widząc tą uroczą scenkę.
-Porozmawiamy później skarbie, dobrze?
-Dobzie mamusiu, a teraz juz chodźmy, bo jestem zmęczona- odparła wystawiając ręce by Alexa ją podniosła.
CZYTASZ
TommyInnit- You left Me
Teen FictionDruga część Tommyinnit - My Notebook A mogło być nam tak dobrze...