24.

67 11 3
                                    

pov. Alexa (Przepraszam za te zmiany w perspektywie)

Dziś od rana spędzałam czas z moją córką, grając z nią w różne gry planszowe i budując z klocków. Chciałam jej trochę wynagrodzić moją ostatnia "nieobecność", bo cały czas latałam z głową w chmurach.  Oczywiście dziewczynka nie miała żadnych pretensji, bo cieszyła się że widuje się z tatą, ale brakowało mi chwil z nią, tak jak było to jeszcze nie dawno. Kocham to dziecko nad życie, ale co dziwnego skoro jest to córka Tommiego na który również mi zależy. Jest takim moim przebiśniegiem który zwiastuje cos dobrego gdy nie widzę szans na stopnienie śniegu. 

-Mamusiu, jakbyś mogła wybrać jedno miejsce w jakim byś chciała zamieszkać na stałe, gdzie by to było?- spytała podnosząc wzrok z rysunku który akurat malowała.

-Wież co skarbie, wydaje mi się, że Floryda. Mieszkanie gdzie mieszkałam wcześniej z  Tommym. Wzięłabym cię ze sobą i chodzilibyśmy w trójkę do pewnego magicznego miejsca gdzie zawsze spędzaliśmy wolne chwile z tatusiem. 

-Chce zobaczyć to miejsce! Weźmiecie mnie tam kiedyś?

-Oczywiście skarbie. Chcesz żebym ci opowiedziała jakie ono jest?

-Tak!- odpowiedziała uradowana dziewczynka siadając po turecku, naprzeciw mnie.

Opisałam jej dokładnie mostek na który zawsze siedzieliśmy, drewnianą drogę i schody przez las, a na końcu polane z rzekami i naturalnymi mostkami, która wyglądała jak z bajki. Dziewczynce spodobało się to miejsce w jej wyobraźni i stwierdziła, że go narysuje by kiedyś jak tam pojedziemy, mogła sprawdzić czy dobrze go sobie wyobrażała. 

****

Wieczorem miałam spotkać się z Rose i o wszystkim jej opowiedzieć, bo nie miałam pojęcia, co zrobić. Niby przez te 3 lata czekałam na Tommiego, lecz teraz boje się wejść znów w relacje. Nie chcę kosztować bólu, który towarzyszył przy rozłące. Z drugiej strony moja córka potrzebuje Taty, a skoro ja nadal go kocham to bez sensu odbierać jej możliwość na szczęśliwą rodzinę.

Wraz z przyjaciółka mieliśmy się spotkać w parku, bo Martynka miała iść z nami więc chciałam by się pobawiła na placu zabaw z innym dziećmi. Ubrałam więc jasno niebieskie long leg jeans i granatową bluzę z nike, a do tego czarne conversy i srebrną biżuterie. Pomalowałam się i prze prostowałam lekko włosy. Gdy byłam już gotowa, spakowałam do małego plecaczka najpotrzebniejsze rzeczy za równo dla mnie jak i Martynki. Gdy wszystko było gotowe przygotowałam do wyjścia jeszcze córeczkę i wyszliśmy z mieszkania. 

Mieszkaliśmy dość blisko parku, więc już po niecałych 15 minutach byliśmy przy placu zabaw, gdzie czekała na mnie już moja przyjaciółka.

-Ciocia Rose!- wykrzyczała dziewczynka jak ujrzała dziewczynę, i od razu pobiegła do niej by ją przytulić.

-Cześć mała, dawno się nie widzieliśmy, nie sądzisz?

-Bo tatuś u mnie był.- uśmiechnęła się.

-Czy ty?- spytała mnie na co kiwnęłam głową.

-Leć skarbie się pobaw z dziećmi, a my u z ciocią będziemy czekać i rozmawiać- uśmiechnęłam się do dziecka całując ją w czoło na pożegnanie.

-Więc jak, co i kiedy? Tłumacz się!

-Jak byłam w szpitalu ponad tydzień temu, spotkałam go tam i staraliśmy się trochę naprawić to co się popsuło. O dziwo czułam się jakby w ogóle tej przerwy nie było. 

-Czemu nic mi nie powiedziałaś?

-Nie było kiedy, ostatnio dużo czasu spędzaliśmy razem.

-W takim razie w czym problem, że chciałaś się spotkać i o tym porozmawiać?

-Ostatnio poniosły mnie emocje i powiedziałam że to był błąd i się na niego wydarłam. Było to strasznie samolubne, bo jednak tu chodzi tez o naszą córeczkę. Potem spotkałam Will, i tak bardzo za nimi zatęskniłam. Przypomniało mi się jak było kiedyś i bardzo chciałam do tego wrócić. Po rozmowie z nim, wróciłam do domu i zastając tam Tommiego przeprosiłam go. Niby jest w porządku, ale nie wiem co mam robić.

-Nadal go kochasz?- spytała patrząc na mnie, na co odwróciłam głowę w stronę dzieci, by na nią nie patrzeć.

-Ja nigdy nie przestałam- wyszeptałam na co ta mnie lekko przytuliła.

-Powinnaś zrobić to co podpowiada ci serce. Nie myśl o tym co ktoś pomyśli, ani o tym co dobre dla Martynki lub jego. 

-To nie egoistyczne?

-To jest twoje życie i twoje uczucia. Za dużo juz się poświęcasz i tak.
Mam pomysł! Zamknij oczy i pomyśl o czymś szczęśliwym lub o czymś co byś chciała widzieć w niedalekiej przyszłości.

-Okej, ale patrz na Martynkę w tym momencie- stwierdziłam i zamknęłam oczy.

-Dobra to teraz powiedz co widzisz?

-Jestem z Tobą, Ashem, Willem, Alexem, Tommym i nasza córeczką w parku rozrywki. Tommy próbuje Martynce wygrać misia- uśmiechnęłam się , po czym otworzyłam oczy.

-Widzisz nawet twój mózg sam wytwarza scenariusze gdzie jesteście rodziną. To twój wybór i nikt nie powinien się w to wtrącać, ale że cię znam, myślę że go potrzebujesz, na pewno jako przyjaciela. Nie musisz od razu wchodzić w związek, ale nie rezygnuj z waszej relacji. Nie popełniaj moich błędów z przeszłości.

-Masz racje, dziękuje. - powiedziałam, po czym położyłam głowę na jej ramieniu przyglądając się dzieciom .

Może i dziewczyna nie wiedziała wszystkiego, nie wiedziała o mnie tyle co Tommy, ale jednak znała mnie bardzo dobrze i umiała mi pomóc nie narzucając przy tym swoich przekonań. Odkąd się pogodziliśmy i znów weszliśmy w przyjaźń, wiedziałam że mogę na nią liczyć i że zawsze mnie wesprze, nie ważne jak bardzo będę na dole. Pomoże mi. Mój brat miał ogromne szczęście ze ma taką żonę, a jej dzieci kiedyś będą mieć ogromne szczęście, że będą mieć tak wspaniałych rodziców... I oczywiście ciocie i kuzynkę.

Siedzieliśmy w parku jeszcze około godziny, po czym udaliśmy się do kawiarnio-restauracji gdzie zamówiliśmy sobie jedzenie. Martynce wzięłam nagetsy z frytkami i sok pomarańczowy, a my z Rose wybraliśmy sobie pierogi i kawę mrożoną. Ostatnio często narzekałam na to jak wygląda moje życie, ale tak naprawdę wcale nie było złe. Miałam wspaniałego brata i przyjaciółkę, córeczkę która jest cudowna i mogę działać jako pisarka. Na dodatek przecież znalazłam Tommeigo, wszystko teraz zacznie się juz układać.  Chciałam wrócić do normalności.



Hi! Dawno mnie tu nie było. Jutro się dowiem czy dostałam się do liceum i wstawie wam jedno ogłoszenie odnośnie książek. Dziękuje za ostatnio dużą aktywność. W 1 części niedługo wbije 9 tysięcy, a tu wbił tysiąc. Love'u <3

TommyInnit- You left MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz