6

1.1K 42 32
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne, które przebijały się przez odsłonięte okno. Chcąc się przekręcić poczułam dużą  rękę na swoich biodrach. Przestraszona  przekręciłam się w drugą stronę, gdy tylko zobaczyłam kto znajduje się przede mną moje oczy mało co nie wyleciały ze swojego miejsca.  

Przed sobą zobaczyłam smacznie śpiącego jaśnie pana  Minho, zrzuciłam szybko jego ręce ze swojego ciała i pobiegłam do łazienki. Ogarnięta byle jak zeszłam szybko na dół. Nawet się nie rozglądając miałam zamiar iść w kierunku drzwi wyjściowych, kiedy poczułam dużą rękę owijającą się wokół mojego nadgarstka. Przestraszona odwróciłam się w stronę oprawcy. 

- A ty gdzie się wybierasz? - zapytał Seojun, którego tu się najmniej  spodziewałam.

- Do domu - odparłam szybko i niewyraźnie.

- Musimy porozmawiać - powiedział poważnie nie spuszczając ze mnie swojego wzroku.

Starszy puścił mnie i zaczął iść w stronę głównego pomieszczenia. Momentalnie całe moje ciało się spięło, a żołądek podszedł pod same gardło. Powolnym krokiem poszłam w ślady brata i usiadłam na kanapie. Przez parę dobrych chwil między nami trwała głucha cisza, aż wreszcie została ona przerwana.

- Pamiętasz co się wczoraj wydarzyło? - zaczął w miarę spokojny.

- T-Tak - powiedziałam jąkając się.

- Zapytam prosto z mostu, czy on cię zgwałcił? - zapytał ściszonym głosem.

- Na szczęście nie,  Minho przybiegł w samą porę - powiedziałam zgodnie z prawdą.

- Minho? - zapytał zaskoczony i spojrzał w kierunku wspomnianego chłopaka, który właśnie schodził zaspany na dół.

- Ta - odparł ziewając.

- Uratowałeś  Ari - mój brat wstał i do niego podszedł.

- Tak - odparł wymijając go.

- Dzięki stary - powiedział i przybił z nim męską piątkę.

- Każdy na moim miejscu by tak zrobił - mówiąc te słowa patrzył cały czas w moim kierunku.

Chłopak cały dzień był dla mnie wyjątkowo miły co mnie bardzo zaskoczyło. Ale jak wiadomo wszystko co dobre szybko się kończy prawda?. Następnego dnia gdy tylko przekroczyłam próg szkolnych drzwi Minho wraz z innymi zaczęli mi dokuczać.

~~~

Dni leciały jak z bata. Po długiem wyczekiwaniu przez naszą trójkę nadszedł nasz upragniony piątek. Aktualnie idziemy do sklepu po prowiant na resztę dnia.

- Ari  kochanie ty moje - zaczyna przeciągle Hyungwoon.

- Co chcesz przystojniaku ? -  mówię czując jego rękę na swoim ramieniu.

- Słyszałem, że już poznałaś mojego kochanego kuzyna - śmieje się Woon.

- Kuzyna ? - pytam zdezorientowana patrząc na niego.

- Tak, Hyunjae to mój kuzyn promyczku - mówi wesoło pstrykając mnie palcami w nos.

- Oh na prawdę ? - pytam zaskoczona, chociaż widać między nimi podobieństwo.

- Nie na żarty słońce - mówi sarkastycznie starszy. 

Przez resztę drogi do supermarketu śmieliśmy się tak głośno, że każdy możliwy przechodzień się na nas gapił.  Będąc w sklepie kupiliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i po  zapłaceniu poszliśmy dalej.

Po jakimś czasie nareszcie doszliśmy do domu. Po wejściu swoje rzeczy rzuciliśmy w kąt. Soojin położyła zakupy na blacie w kuchni, a Woon rozwalił się wygodnie na sofie.

- Nie za wygodnie ci ! - krzyczę głośno do chłopaka.

- Nie, w sam raz - mówi cwaniacko się uśmiechając.

Przewróciłam zrezygnowana oczami biorąc reklamówkę do ręki i rozpakowując z niej produkty. Co jakiś czas wracałam do ostatniego wydarzenia. Nadal nie mogłam uwierzyć, że Minho ten Lee Minho mnie uratował przed tym skurwielem. Nigdy bym nie pomyślała, że on jednak ma w sobie jakieś uczucia.

Z transu myśli wybudził mnie dopiero Woon, który szybko do mnie podbiegł i przytulił od tyłu. Niewzruszona czułością wyspałam do miski różne słodkości. Okazywanie sobie uczuć jest na naszym porządku dziennym. Całą trójką się wychowaliśmy więc nie mamy przed sobą żadnych tajemnic i nie wstydzimy się siebie.

- Misia - mruczy mi do ucha starszy.

- Co chcesz ? - mruczę cicho nie odrywając się od swojego zajęcia.

- Głodny jestem  - mówi szybko .

- To w takim razie może zamówimy coś ? - mówi stojąca przed nami Soo.

- Pizzę? - pytam biorąc do ręki telefon.

- Jasne ! - krzyknęli jednocześnie.

Zamówiłam jedzenie po czym przenieśliśmy się do salonu. Rozwaliliśmy się na całej kanapie włączając jakiś horror, aczkolwiek nie wiem czy można go tak nazwać, gdyż w ogóle nie był straszny.

Po nie całej godzinie rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Niechętnie wstałam ze swojego miejsca i poszłam do wyjścia z domu biorąc po drodze gotówkę. Zapłaciłam za jedzenie i wróciłam szybko do tych żarłoków.

- Ari dlaczego ostatnio chodzisz jakaś dziwna? - odzywa się nagle Soojin.

- Właśnie ! -  mówi z pełną buzią chłopak.

- Tak jakoś - mruczę cicho zajadając się.

- A może ma to coś wspólnego z naszym Romeo ? - śmieją się.

- Nie no co ty - mówię parskając.

poprawiony 15-08-2023

Bad Boy | Lee Know  [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz