To już dziś uwolnię się od tych tortur i zrobię krok w dorosłe życie. Z jednej strony mega się ekscytuje, a z drugiej nie do końca. Siedzę przed toaletką i słuchając muzyki robię makijaż co jakiś czas nucąc pod nosem.
Założyłam na siebie biały komplet, który składał się z eleganckich dzwonów, za dużej marynarki oraz przylegającego topu, natomiast włosy lekko podkręciłam. Malując usta pomadką spojrzałam na zegarek stojący na komodzie. Jak oparzona zabrałam swoje rzeczy i wybiegłam z domu dzwoniąc po drodze do Woon'a.
- Halo Woonie - wysapałam szybo kierując się na najbliższy przystanek.
- No co tam piękna? - zapytał uradowany.
- Podjedziesz po mnie? - zapytałam przyspieszając na widok podjeżdżającego autobusu.
- Coś się stało? - w jego głosie można było wyczuć przejęcie jak i troskę.
- Autobus mi odjechał - mruczę próbując złapać oddech.
- Zaraz będę - nie zdążyłam nic powiedzieć, gdyż starszy się rozłączył.
Czekałam kilka minut, kiedy przede mną pojawiło się czarne sportowe auto. Szyba ze strony pasażera się uchyliła, a moim oczom ukazał się całkiem przystojny chłopak. Na nosie miał czarne okulary, a jego włosy były czarne jak słoma. Miał na sobie białą koszulę, a na jego ustach widniał zadziorny uśmieszek.
- Witam piękną panią - zamruczał flirciarsko.
- Hej? - mówię lekko zdezorientowana.
- Co taka seksowna kobieta robi tu sama? - pyta zdejmując okulary.
- Ymm, gdybyś nie zauważył to kucam - przewracam oczami na jego słaby komentarz.
- Śmieszna jesteś skarbie - śmieje się wychodząc z auta.
Patrzę nie zrozumiale na chłopka zaczynając się lekko bać. Nie znałam go i nie wiedziałam jakie ma zamiary wobec mnie. Jak oparzona wstałam na równe nogi i popatrzyłam na sporo wyższego mężczyznę, patrzył na mnie podchodząc coraz bliżej mnie. Spanikowana zacząłem rozglądać się za przyjacielem.
Czarno włosy położył dłoń na moim policzku przybliżając swoją twarz do mojej. Próbowałam go odepchnąć, ale był o wiele silniejszy niż myślałam. Kiedy już miał złączyć swoje usta z moimi, ktoś go mocno odepchnął i zaczął bić.
Moje serce zaczęło bić jak oszalałe, a dłonie mocno pocić. W kąciku oczu zaczęły zbierać się łzy przez co obraz zaczął stawać się coraz bardziej rozmazany.Wokół naszej trójki zebrało się mnóstwo ludzi, którzy coś krzyczeli, ale ja słyszałam tylko szum w uszach. Mój oddech stał się nie równy i bardzo szybki. Wszystko wokół mnie wirowało, a przed oczami pojawiały się mroczki. Ostatnie co zobaczyłam przed zemdleniem to biegnący w moją stronę zmęczony Woon.
- HYUNGWOON -
Po telefonie od Ari zawróciłem w drugą stronę. Będąc niedaleko miejsca, w którym znajduje się moja księżniczka zdążył się wypadek przez co musiałem stać w lekkim korku. Zniecierpliwiony patrzyłem cały czas na zegarek. Kiedy już wreszcie ruszyłem po paru minutach byłem w miejscu docelowym. Już w oddali widziałem sylwetkę młodszej, ale jedna rzecz mnie bardziej zmartwiła.
Przed nią stał jakiś wysoki patałach i zaczepiał moje słoneczko. Wkurwiony wysiadłem z samochodu i odciągnąłem czarnowłosego od dziewczyny. Zacząłem go okładać pięściami nie zwracając najmniejszej uwagi na otoczenie. Dopiero z transu wyciągnęły mnie krzyki ludzi, aby wezwać karetkę. Szybko spojrzałem na dziewczynę, która już ledwo patrzała na swoje piękne oczka. Podbiegłem w jej stronę próbując ją ocucić .
~~~
Siedzę przed salą szpitalną i czekam na jakiekolwiek wieści od lekarza. Zdenerwowany stanem dziewczyny postanowiłem zadzwonić do jej brata. Po kilku sygnałach wreszcie odebrał.
- Cześć Woon - odpowiedział zmęczony.
- Ymm, hej jesteś w domu? - pytam zestresowany.
- Nie aktualnie jestem w wytwórni z chłopakami, a co tam ? - pyta .
- Bo wiesz jakby to powiedzieć - zaczynam plącząc się .
- Coś się stało? - pyta lekko się śmiejąc.
- Twoja siostra jest w szpitalu - mówię szybko.
- Co! - krzyczy, a połączenie zostaje zerwane.
poprawione 20-09-2023
CZYTASZ
Bad Boy | Lee Know [w trakcie poprawy]
Roman d'amourOna- wychowywana przez brata, miła ale czasem pyskata, pewna siebie, pomocna, chodzące słońce, najładniejsza dziewczyna w szkole, pracowita On - dąży do swojego, ma siódemkę przyjaciół, z którymi mieszka, zmienia dziewczyny jak rękawiczki tak samo...