Informacja + rozdział 39

67 4 1
                                    

Hejo
Uwaga, uwaga, dla fanów "Bez sensu" mam ogłoszenie i ogólnie dla wszystkich
Otóż jutro będą dwa rozdziały!! Pierwszy rozdział o godzinie 16 - TRZECIA CZĘŚĆ BEZ SENSU - godzina 17 - Ostatnia szansa
To tyle jeśli chodzi o ogłoszenia, przechodzimy do rozdziału. Miłego czytania!

* Pov Gregory *

Po jakiś 10 minutach, przypomniałem sobie o słowach mojej matki. Miałem trzymać się tej cholernej zasady, aby nigdy się nie poddawać. Jednak.. to koniec, poddałem się.
Krążąc wokół celi i rozmyślając, jak bym mógł uświadomić szefowi że nie nie współpracuje z Dia, ani nie postrzeliłem jakiejś randomowej typiary, usłyszałem ciche nucenie obok. Na początku pomyślałem że mam jakieś przesłuchy, jednak gdy odwróciłem głowę w stronę głosu, zauważylem że w drugiej celi na łóżku leży jakaś młoda dziewczyna, o długich blond włosach, ktore podchodziły aż pod biały, patrząca się w sufit. Że akurat bardzo dobrze znałem piosenkę, która nuciła, postanowiłem się przyłączyć. Nagle przerwała, patrząc się w moją stronę.
Gdy tak patrzyliśmy na siebie, w pewnym momencie do pomieszczenia weszła Mia z jakimś notatnikiem w ręku. Po kolei zaczęła każdego wypytywać o imię i nazwisko, dzięki czemu dowiedziałem się jak ma na imię ta dziewczyna. Judith.. już wiedziałem skąd ja kojarzyłem. Kiedyś została zatrzymana i ja wtedy prowadziłem interwencje. Wtedy jeszcze byłem policjantem, a teraz.. jestem w zasadzie nikim.

- Imię i.. - odezwała się funkcjonariuszka,  która gdy mnie zobaczyła, zaniemówiła - Grzesiek?

- Tak - przytaknąłem - ponuro - Gregory Montanha - przedstawiłem się

- Nie musisz mówić kim jesteś, bo cię znam głąbie - odrzekła - Co ty tu robisz?

- Jestem posadzony o to, czego nie zrobiłem i nie zamierzałem robić - wyjaśniłem - Z reszta, Sonny i tak powiedział, że wyrzuca mnie z komendy, więc dla mnie to bez znaczenia - posmutniałem - Pisicele też wyrzucili..

- Same kłopoty - rzekła - Pierw śmierć Capeli teraz to. Kurwa mać! - krzyknęła - Przepraszam..

- Nic się nie stało. Byłbym zapomniał.. pamiętaj o mnie jak pojadę siedzieć - poprosiłem

- Oczywiście że będę, kocham cię - oznajmiła

- Emm, robi się niekomfortowo - odezwała się dziewczyna, cele obok - Nie chcę psuć tej uroczej chwili, ale.. możecie przestać, trochę mnie to obrzydza

- Ee, tak tak - przytakneła Mia - Wszystko już mam zapisane, więc idę - schowała długopis i wyszła z pomieszczenia

* Pov Hank *

Otworzyłem lekko oczy i przekręciłem głowę w jedna stronę, później w drugą. Byłem strasznie senny, nawet nie wiedziałem dlaczego. Chcąc podnieść rękę, aby wezwać lekarza, ona natychmiastowo opadła, jakbym nie miał kontroli nad nią. Trochę poddenerwowany, powoli uniosłem się do siadu. Jednak zawroty głowy spowodowały że robiło mi się nie dobrze. Nagle jakby przez mgłe, zauważyłem podchodzącego lekarza z jakąś torba z płynem w środku. Nawet nie zwracając uwagi na to że otworzyłem oczy, zaczął wymieniać mi kroplówkę. Niby miała mi dodać sił, ale jednak bardziej usypiała. Nie wiem czy to z tym jest coś nie tak, czy ze mną.

* Pov Erwin *

Posiedziałem jeszcze z San'em z dobre 2 godziny, popijając herbatę, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Jak się okazało później była to stara prókfa (nie wiem czy tak się pisze, sorry ew. prókwa(?)). Niestety każde moje nieodebranie skończyło my się wiecznym meczeniem mnie więc postanowiłem i tym razem odebrać od niej połączenie.

- Halo? - zacząłem rozmowę

- Dzień dobry - przywitała się - Kiedy msza?

- Jakbym czytał w myślach - powiedziałem w głowie - Em.. w niedzielę za tydzień, bo w tą nie mogę

- O której? - zapytała

- Zaczyna się 100 pytań do - cisnąłem w myślach - 18 równo

- Dziękuję - przytakneła - Do wiedzenia - rozłączyła się

Nie no, kiedyś naprawdę Spale kościół, żeby nie odprawiać tych zjebanych mszy świętych. Na co to komu, tego to pewnie większość osób nie wie.

* Pov Pisicela *

Odrazu po wejściu do mieszkania, usiadłem na kanapie i zacząłem szukać w telefonie okolicznych miejsc pracy, do których mógłbym się zatrudnić. Jedna oferta bardzo mi przypasowała do gustu, odnośnie pracy w Burger Shot'cie.

Witam
Poszukujemy osoby, która mogłaby pracować na kasie w naszej restauracji o nazwie Burger Shot przy ulicy ********.
Osoba ta musi być spokojna, opanowana i życzliwa. Zmiany pracy to 5 razy w tygodniu od 10 do 18.
Numer kontaktowy: ******

Odrazu zadzowniłem pod podany numer. Odebrała kobieta.

- Słucham? - zaczęła uprzejmie

- Dzień dobry, chciałbym zatrudnić się jako kasjer - odparłem

Hejo, oto kolejny rozdział
Sorry że długo nie było, po prostu pomysły wyfrunęły

Błędy - przepraszam

Buziaki bay :*

Ostatnia szansa - 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz