Rozdział 43

58 1 1
                                    

* Pov Hank *

Wpadłem na super pomysł, żeby zadzwonić do Gregory'ego, powiedzieć mu chociaż że się wybudziłem. Za bardzo nie chciałem mu przeszkadzać, ale zawsze warto powiadomić przyjaciela. Takie jakby podziękowania za to że mi towarzyszył przez ten czas kiedy byłem w śpiączce.
Wybrałem jego numer i przyłożyłem telefon do ucha. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty.. włączyła się poczta głosowa. Rozłączyłem się po czym popatrzyłem się na ekran. Zostało mi tylko 5 procent baterii, bo nie ładowali mi telefonu, pff samolubni.
Postanowiłem więc szybko jak tylko się da spróbował dodzwonić się do Pisiceli, bo on jako następny przyszedł mi do głowy. On w porównaniu do Montanhy odebrał ale w jego głosie, było słychać załamania jakby.. przed chwilą płakał.

- Hank?! - powiedział niedowierzając

- Ta, cześć - odparłem trochę ciszej, bo dalej nie byłem na siłach - Wiesz może co się dzieje z Grześkiem? Nie odbiera

- Pewnie już mu telefon zabrali - szepnął pod nosem

- Co, nie dosłyszałem? Powiedz szybko bo zaraz padnie mi bateria - rozkazałem

- Idzie do więzienia - ledwo wypowiedział

- Co?! - krzyknąłem tak, że aż klatka piersiowa mnie zabolała - Czemu? - zapytałem

- Podobno współpracował z.. - w tym momencie przerwało sygnał, bo urządzenie się rozładowało

- Kurwa! - wrzasnąłem - Muszę iść na komendę - powiedziałem sobie samemu i zacząłem rozpinać wszystkie maszyny ode mnie

Wręcz niezauważalnie wyszedłem z sali i ostrożnie, aby nie zostać zauważonym poszedłem w stronę tylnych drzwi, prowadzących na parking dla karetek. Już tam chuj że wyszedłem w długiej  koszuli szpitalnej oraz na boso, ważniejszy był teraz zdecydowanie Gregory.
Będąc już na dworzu szybko zacząłem biec w stronę komendy, aby porozmawiać z Jankiem. Jednak byłem dosyć sprytny i podszedłem do jakiegoś auta, stojącego już od miesiąca w tym samym miejscu. Wiedziałem to, bo dużo przejeżdżałem koło tego parkingu. Wziąłem jakiś kamień i wybiłem szybę w aucie. Jakoś wsiadłem do środka przez okno i dostałem załamania gdy zobaczyłem że nie jest on na guzik, tylko kluczyk. Wtedy przypomniałem sobie że jak przyłącze dwa kabelki w inne miejsca, to samochód może się odpalić. (Nie ważne że pewnie tak się nie robi, ale to jest GTA RP, więc wszystko jest możliwe). Wiedziałem to od Xandera, bo kiedyś mi opowiadał jak on to musiał odpalić swoją brykę bez kluczyka. Szczerze, wtedy go nie słuchałem tylko kwestie jak to zrobić.
Po jakiś 10 minutach udało mi się włączyć pojazd. Wyjechałem z parkingu i pojechałem na komendę.
Zaparkowałem koło budynku, przeskoczyłem bramę i wszedłem do środka od tyłu. Na korytarzu było dosyć dużo funkcjonariuszy, którzy patrzyli się na mnie z lekkim zdziwieniem jak i szokiem. Parę z osób próbowało mnie zatrzymać, lecz za wszelką cenę chciałem dostać się do biura szefa.
Wszedłem z pełną siła do środka i zastałem tam siedzącego z nogami na biurku Sonny'ego, śmiejącego się do telefonu.

- Sonny? - powiedziałem niedowierzając - Miałeś przyjechać za tydzień

- A ty miałeś leżeć w szpitalu, a jak widać uciekłeś - odrzekł przyglądając mi się od góry do dołu

- Nieważne, gdzie jest Pisicela a przede wszystkim Gregory?! - zapytałem kładąc ręce na biurko z siłą

- Obaj są zwolnieni a Montanha za kratami - odpowiedział lekceważąco

- Co zrobił - kontynuowałem

- Współpracował z Dia Garscon i zastrzelił Eve Mccarrot - rzekł

- Napewno tego nie zrobił! - krzyknąłem - Nie zrobiłby tego na miejscu funkcjonariusza policji. Szef czasami myśli?!

- Nie pyskuj bo zaraz sam zostaniesz wywalony - odrzekł - Nie zalecam ci odzywać się w ten sposób do mnie

- Chcę go zobaczyć - powiedziałem

- Nie możesz, wracaj do szpitala - rozkazał

- Nie po to kradłem auto aby..

- Co - zaczął - Ukradłeś samochód?

- Nie - skłamałem - Z reszta niewazne, pozwól mi go zobaczyć

- Powiedziałem już coś - powiedział - 100, kto może zawieść Hanka do szpitala? - zapytał do krótkofalówki

- Mogę ja - odpowiedział Xander - Zaraz będę szefie

Hejo, oto wielki powrót!
Krótki bo to po przerwie :)

Błędy - przepraszam

Bay bay :*

Ostatnia szansa - 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz