* Pov Hank *
Obudziły mnie jakieś światła oraz dźwięk otwierających się drzwi. Otworzyłem lekko oczy i co zobaczyłem na przywitanie, mordę Pisiceli stojącego nade mną. Cóż za miła niespodzianka. Również z nim była ta nowa kobieta. Boże, jakiego ja wstydu narobiłem przy niej.
Dopiero po jakiś 2 minutach skapnąłem się że jestem w szpitalu, podpiętych do jakiś urządzeń. Moje rozglądanie się przerwał jednak głos policjanta.- Jak się czujesz? - zapytał, zakładając ręce
- Chujowo - odpowiedziałem - Nigdy po alkoholu nie wylądowałem w szpitalu. Co ja kurwa, mam raptem mniejsza tolerancję procentowa - odparłem naburmużony
- Nie, to przez tatuaż - odrzekł Pisicela
- Jaki tatuaż? Ostatnio nie robiłem nowych, mam tylko te na rękach - oznajmiłem zdziwiony jego odpowiedzią
- Lekarz mówił że.. - w tym momencie wszedł specjalista, który odrazu do mnie podszedł
- Jak się pan czuje, panie Hank'u? - zapytał uprzejmie
- Chujowo - odpowiedziałem drugi raz - Z reszta, jak ma się czuć osobą, która niedawno zemdlała
- Dostał pan strasznie silnej alergii na tusz od tatuażu - odrzekł lekarz
- Nie robiłem nowej dziary, a te mam już z jakieś 3 lata - stwierdziłem - To jak to możliwe
- Przy badaniach, zauważyłem na pana obojczyku tatuaż serca, widać że robionego niedawno z napisem... a już pamiętam. Monthana - odparł - I właśnie ten wzór spowodował że pan się tak źle czuł
- Zaraz, zaraz co?! - krzyknąłem, gwałtownie podnosząc się do siadu - Jeszcze raz pan powtórzy co było napisane w środku?
- Monthana - oznajmił
- Kurwa, gdzie mój telefon! - wrzasnąłem, rozglądając się po szafce - Muszę go tego gnojka zadzwonić
- Proszę się uspo.. - zaczął lekarz
- Niech lepiej pan ucichnie, Hank jak się zły to każdemu przypierdoli - odezwał się Pisicela - Masz mój
Wybrałem szybko Grześka i zadzwoniłem. Pierwszy sygnał, drugi, i dopiero za czwartym odebrał. Słychać było że spał. No kurwa, jak mu zaraz krzyknę, to odrazu wstanie.
- Haloo? - zaczął
- Ty debilu głupi, kurwo, szmato, nawet nie wiem jak cię jeszcze nazwać, dostaniesz wpierdol jak tylko się spotkamy - krzyknąłem
- Hank? - zapytał
- Nie, święty Józef - zakpiłem - Przez ciebie prawie umarłem
- Może umarłem to za dużo powiedziane - wtrącił się lekarz
- Zamknij się - wrzasnąłem w jego stronę - A tobie już nigdy nie zaufam i nie licz, że kiedykolwiek będziemy przyjaciółmi. - powiedziałem i rozłączyłem się
Wziąłem wdech i wydech po czym oddałem telefon dla Pisiceli. Przeprosiłem również doktora za moje słownictwo i wytłumaczyłem że po prostu byłem wściekły. Odpowiedział mi że rozumie i wyszedł razem z Janeczkiem i ta kobieta.
* Time skip *
Jakąś godzinę później tutejsze pielęgniarki odłączyły mnie od większości przeróżnych urządzeń. Tak prawdę mówiąc z tego co się dowiedziałem od nich, to to że bede mógł już jutro wyjść ze szpitala. Po tym jak "siostry" wyszły, okazało się że mam tylko kroplówkę. Idealnie, bo chciałem pójść sobie na spacer po placówce. Jednak przypomniało mi się o mojej sprawie i stwierdziłem że poszukam tej dziewczyny. Może będę mógł dowiedzieć się więcej o postrzeleniu.
Stanąłem na nogi i powoli zacząłem iść w stronę sali, na której leżała postrzelona. Dobrze że pamiętałem numer, bo inaczej bym krążył z 10 minut jak nie wiecej.
Otworzyłem lekko drzwi od sali, po czym zobaczyłem że dziewczyna czyta sobie tą samą książkę co wcześniej. Gdy mnie zobaczyła, odrazu chwyciła za pilot, służący do wezwania pielęgniarek, lecz.. nie wcisnęła guzika.- Spokojnie, chcę porozmawiać - powiedziałem - Mogę usiąść na twoim łóżku, bo trochę słabo mi jest? - zapytałem
- Em, dobrze - przesunęła swoje nogi - Czego pan chce?
- Jestem Hank Over, porucznik z tutejszej komedy. Nie chcę pani przypominać, lecz po prostu muszę zadać parę pytań o tym postrzeleniu - oznajmiłem - Mogę?
- Tak - odpowiedziała cicho i położyła książkę na szafkę obok - Co chce pan wiedzieć?
- Czy może miala pani jakiś wrogów? - zadałem
- I to nie jednego - rzekła - Mogłabym wymienić co najmniej dwadzieścia, chociaż mam takiego, co powiedział mi że kiedyś mi się odwdzięczy
- Mógłbym imię i nazwisko? - zapytałem
- Dia Garscon - odpowiedziała - Szef gangu, mają codziennie spotkania przy opuszczonych garażach - oznajmiła - Zajrzyj tam kiedyś
- Bardzo ci dziękuję za informację - odparłem - Naprawdę to wiele dla śledztwa - odrzekłem
- Proszę bardzo - powiedziała cicho
- Dobranoc - pożegnałem się i poszedłem prosto na swoją sale, prawie niezauważalnie
Hejo, a łapcie jeszcze jeden rozdział haha
Przepraszam za jakiś błąd z nazwiskiem :/
Bay :*
CZYTASZ
Ostatnia szansa - 5city
Fanfic26- letni Erwin Knuckes przyjeżdża do Los Santos - miasta pełnego przeróżnych gangów i otoczonych policjantami. Chce za wszelką cenę spełnić swoje marzenie. Zostać sławnym gangsterem, którego będą podziwiali wszyscy Z kolei Hank Over - porucznik z...