Rozdział 7 Nic Ci nie zrobię...

116 10 0
                                    

Lauren pov*

20.46

Nadal chodzę po lesie bez wiekszego celu.
Nie mogę przestać myśleć o Camili. Jej cudowne czekoladowe oczy które skanowały mnie bardzo uwarznie... Na samą myśl o tych zdarzeniach uśmiecham się.
Może sprawdze co teraz robi?
I naj ważniejsze, czy jest bezpieczna?

Niewiele myśląc pobiegłam do wioski w której mieszka Camila.

21.13

Trzymałam sie w cieniu żeby mnie nikt nie zobaczył.
Zauważyłam ze w ogrodzie ktoś siedzi.
Naj ciszej jak potrafiłam podeszłam do siedzącej osoby, nie stety nadepnełam na gałązkę co zwróciło uwage Camili. Wygladała prześlicznie.
Zaczełam się pomału wycofywać ale ona nadal mi sie przygladała. Nie wystraszyła sie wręcz miałam wrażenie jakby sie mnie spodziewała co było nie możliwe.

Postanowiłam zaryzykować.
Zrobiłam kilka kroków do przodu i popayrzyłam na nią. Gdy byłam pewna że patrzy mi w oczy zmieniłam ich kolor. Byłam pewna że sie wystarszy ale ona tylko sie słodko uśmiechnęła. Usiadła na trawie i dalej mnie obserwowała.

Co tu sie wogule dzieje?!
Ona powinna sie mnie bać i uciec jak tylko mnie dostrzegła.
Podeszłam do niej i usiadłam naprzeciwko. Patrzyłyśmy sie na siebie doś długo.
Chciałam podejść bliżej i położyć sie obok ale nie wiedziałam czy mogę.

A ona jakby czytając mi w myślach powiedziała...

-Choć do mnie, nic Ci nie zrobie słodziaku-
Niewiele myśląc położyłam sie obok niej i oparłam głowe na jej kolanach.

Czeekaj... Jak ona mnie nazwała?

Ogon zaczął mi latać jak opętany nie wiedziałam dla czego tak mnie to ucieszyło.
Po kilku minutach poczułam jej dłoń na swojej głowe. Bardzo delikatnie mnie głaskała, jakby w obawie że coś mi zrobi. Jej dotyk był tak przyjemny i kojący.
Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie.
Ale jak na złość los miał inne plany...
Usłyszałam że ktoś idzie w naszą stronę. Zerwałam sie by jak naj szybciej stąd uciec, ale nie moge odejść bez porzegnania. Podbiegłam do Camili i polizałam ją w policzek. Uśmiechnęła sie i powiedziała...

-No leć mała bo Cie ktoś zobaczy- po tych słowach ruszyłam jak naj szybciej w strone lasu. Gdy byłam już po za zasiegiem wzroku Camili obruciłam sie by po raz ostatni na nią spojrzeć. Patrzyła w moją stronę jakby szukając wzrokiem czegoś.
Jednak po chwili sie otrząsnełam i pobiegłam do domu.

6 Zmysł | CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz