Kolejny dzień rozpoczął się dla Osamu standardowo. Wstać, ubrać się i zejść na śniadanie, które właśnie kończył. Dazai wsiął ostatni kęs swojego ulubionego deseru kiedy usłyszał krzyk jakieś służki na korytażu.
- Proszę pocze!- do sali wbiegła niska dziewczynka z lekko opaloną skórą, czarnymi włosami i dużymi zielonymi oczami które wbiły się w księcia
- OOOSAMMUUUU!! - Krzykła i rzuciła mu się na szyje.
- S-sayaka? - wydukał brązowooki - wtedy połączył fakty. Specialny gość, siostrzenica. Siostrzenica przyjechała do niego w niespodziewane odwiedziny.
Dazai poczochtał jej włosy
- jak ci minęła podróż?- Dobrze! W końcu moge znów zobaczyć twój ogromny pałac!
Brązowooki zrobił głupią minę. Liczył jednak na to że Sayaka ucieszy się bardziej na spotkanie z nim niż na miejsce w którym spędzi najwyraźniej kilka dni
Chuuya w tym czasie Szedł korytarzem przeciągając się i ziewając.
- jestem wykończony a jest dopiero ranek... - Wydukał śpiącym głosem - w sumie co się dziwię jak wstałem już o 5 - westchnął.
Rudowłosy mierzył wzrokiem pałac przyglądając się każdemu nawet najmniejszemu szczegółowi.
- no i na cholerę mnie tu trzyma... Skoro i tak nie mam tu nic do roboty, a wszyscy mierzą mnie wzrokiem jak największego intruza... Oddał bym wszystko co mam aby wrócić do domu - Wydukał cicho pod nosem, kiedy wpadł na jednego ze strażników. Nizołek odbił się od mężczyzny przez co stracił równowagę i usiadł sobie na podłogę.- Patrz jak leziesz kundlu ! - syknął strażnik patrząc z góry na Chuuyę - co znowu kombinujesz co ?
- odwal się ! Nikt nie pytał cię o zdanie po za tym mogles uważać jak leziesz ! - chuuya na wkurwie popatrzył na strażnika.
- słuchaj no ty mały - mężczyzna złapała Chuuyę za kołnierz i podniósł go do góry - nie fikaj bo ci się oberwie i nawet książę ci nie pomoże - fuknął a następnie puścił rudzileca i oddalił się w swoją stronę.
- już się boję - śmiechnął ironicznie po czym sam udał się w do zamkowej fontanny, która mieściła się w środku pomieszczenia. Chuuya usiadł sobie na jej powierzchni i oparł się o murek tym samym jeżdżąc delikatnie ręką po tafli wody.
Dazai przetarł twarz dłonią, nie sądził że oprowadzanie dziecka będzie takie męczące. Niestety... Sayaka była bardzo energiczna.
- Chce iść na plaże!
- Nie, to za daleko. A zaraz jest obiad.
- Przecierz niedawno śniadanie jadłeś!
- Ale po śniadaniu szybko jestem głodny.
- Ale ja chce zobaczyć morze!
- Po obiedzie... może w takim razie pójdziemy nad fontannę?
- Fontannę?
- To też woda.
- No dobra... - Sayaka wbiła wzrok w ziemię niezadowolona i potuptała za księciem. Po chwili byli na miejscu.
- Woooow! - Krzykła podbiegając do fontanny. - co to jest? - Powiedziała pokazując palcem w kompletnie randomowe miejsce na wodzie.- To kwiaty lotosu - zaczął Dazai. - są w naszym królestwie bardzo popularne. Są niezwylke delikatne i pię...
- Nie kwiatki! Ten menel...
Teraz Dazai zauwarzył że wskazuje palcem na Chuuye z którym złapał niezręczny kontakt wzrokowy.
Rudowłosy z małym szokiem patrzył na Osamu a następnie na Sayake.
Chuuya przewrócił oczami a następnie wstał ze swojego miejsca i ruszył w kierunku Osamu.
Rudowłosy zmierzył go zirytowanym spojrzeniem a następnie zerknął na dziewczynke i wsunął jej we włosy małego kwiatka lotosu.
- nie dość że delikatne to jeszcze piękne tak samo jak ta mała księżniczka tutaj - odparł z małym prawie niezauważalnym uśmiechem.
Chuuya Westchnął w duchu a następnie udał się gdziekolwiek byle by nie być blisko Osamu.
CZYTASZ
" Kwiat Pustyni" / soukoku
FanfictionChuuya, chłopak z niższych sfer żyjący w ubogiej rodzinie, zostaje przypalany na kradzieży na miejskim bazarze. Zostaje poddany pod oblicze sułtana, którym jest niejaki Dazai Osamu. Mężczyzna od pierwszego spotkania, czuję że Rudowłosy chuligan moż...