Osamu przebudził się powoli i podniósł się do siadu, wyjrzał przez dach na niebo. Słońce było dosyć wysoko, czyli sobie pospali. W sumie co sie dziwić, nie być zmęczonym po takiej nocy. Brunet spojrzał na bok i od razu się uśmiechnął na widok Chuuyi, który wciąż spał. Wyciągnął rękę i przeczesał mu delikatnie włosy.
- Chuuya... - wyszeptał.Rudowłosy powoli otworzył oczy i spojrzał zaspanym spojrzeniem na Osamu.
Niziołek delikatnie się uśmiechnął a następnie wtulił jeszcze się w poduszkę.
- wszystko mnie boli ... - Wydukał stłumionym głosem przez poduszkę - może następnym razem bardziej delikatnie ? A nie rzuciłeś się na mnie niczym wygłodniały lew - odparł kątek oka patrząc na bruneta.Osamu się zaśmiał i pocałował go w policzek
- przepraszam, nie mogłem się powstrzymać... to co? Wypadało by zejść na śniadanie? W sumie to teraz bardziej obiad...Nizołek Westchnął tylko a następnie pociągnął Bruneta ku sobie.
- nie... Nie idziemy... nie chce mi się wstać za dobrze mi się leży - Wydukał obejmując Dazaia i wtulając twarz w jego szyję.- W porzątku... nigdzie nam się nie śpieszy...- Dazai położył się obok Chuuyi i pocałował go w czoło.
- Kocham cię- ja ciebie też - Wydukał z delikatnym uśmiechem naciągając na nich kołdrę. Rudowłosy wtulił się w bruneta tak bardzo, że ich praktycznie każda część ciała się ze sobą stykała. Co jak co, nizołek mógł znowu poczuć się kochany i było to dla niego kojące uczucie.
Dazai uśmiechnął się ciepło i objął rudowłosego opierając brodę na czubku jego głowy lekko przymykając oczy kiedy nagle usłyszeli pukanie do drzwi.
- Chuuya?
To był głos Mayi. Osamu i Chuuya natychmiast się zerwali i zaczęli się ubierać w popłochu.
- Czy książę u ciebie jest? Cała służba go szuka. Nie było w jego sypialni i było otwarte okno. Są podejrzenia że został porwany!- AAA EH ! MAYA ! EMMM TAK JEST U MNIE ! N-NIE MARTW SIĘ ! - wydukał nerwowo - w-wczoraj po prostu myślałem że widziałem zbiór przez emmm.. TELESKOP ! I zaprosiłem księcia do emm siebie, ale jednak to był fałszywy alarm, ale no emm zasnęło mu się tu ! Nie przejmuj się ! Po za tym książę już wychodzi! D-daj tylko chwilę bo muszę mu dać eeeee papiery ! Tak papiery! - nizołek szybko zapinał guziki w swojej koszulce, rzucając Osamu jego dalszą część ubrań.
- oh rozumiem...- odparła nieco zdziwiona reakcją rudego - cóż w takim razie chce poinformować że już jest obiad - dodała po czym domyślając się nieco o co mogło chodzić z delikatnym uśmiechem udała się na dół.
Chuuya usiadł na łóżku po czym położył się na plecy.
- matko boska...- Wydukał z ulgą w głosie.
Brunet przetarł czoło
- Było blisko... wlaśnie... obiad? Ile my spaliśmy?!Oboje spojrzeli na siebie. Żaden nie wiedział ile, wiadomo tylko było że za długo.
- Umm Chuuya? Twoja.... szyja... - Powiedział wskazując palcem.
- huh ? - nizołek złapał się za szyję po czym podszedł do lustra.
- no i coś ty mi zrobił..? Jak ja mam to teraz zakryć ? - Wydukał zrezygnowany po czym odsłonił materiał z koszuli aby spojrzeć na swój bark i ramię.
- naprawdę nie mogło być delikatniej ?! - Wydukał przyglądając się malinką na szyi jak i pogryzionemu trochę barkowi. Chuuya westchnął po czym naciągnął delikatny materiał z koszulki spowrotem.
- jeszcze w dodatku prześwituje... - odparł łapiąc za swoją chustkę i zakładając ją na szyję, po czym odwrócił się w stronę Bruneta i śmiechnął.
- no twoja w sumie lepsza nie jest , powodzenia wasza wysokość w zakryciu jej-No przepraszam ,,lotosiku,, nie mogłem się powstrzymać. Poza tym...
o cholera...- Osamu nie dość że miał malinki i to w widocznych miejacach to jeszcze gdzieniegdzie ślady po ugryzieńach. Brunet aż się zarumienił jak to zobaczył.
- U-uh...- Wydukał po czym zakrył szyję ręką i odwracając wzrok.
- D-dobra... ja też sobie lepiej pójde po jakiś szal... i lepiej żebyśmy poszli na ten obiad. B-bede czekał na dole...- Osamu wyszedł z komnaty rudowłosego i udał się do własnej,starając się po drodze ominąć strażników. Zajrzał do garderoby i wziął pierwszy lepszy szal. Nie pasował do kreacji ale trudno, nie chciał aby wyszła jakaś niezręczna sytuacja.
CZYTASZ
" Kwiat Pustyni" / soukoku
FanfictionChuuya, chłopak z niższych sfer żyjący w ubogiej rodzinie, zostaje przypalany na kradzieży na miejskim bazarze. Zostaje poddany pod oblicze sułtana, którym jest niejaki Dazai Osamu. Mężczyzna od pierwszego spotkania, czuję że Rudowłosy chuligan moż...