Lody

255 15 22
                                    


Dziś w szkole był turniej siatkarski i oczywiście jako przyjaciel jednego z graczy musiałem się na nim pojawić.

Zaczęło się około 15:00 i nie bardzo mnie to obchodziło, ponieważ ja + sport= komedia.
Niby mam ciało odpowiednie do przeróżnych dziedzin sportu, jednak nie bardzo mnie to ciekawi.

Siedziałem na samym końcu trybun w czarnej letniej bluzce i czarnych szortach z dziurami. Na głowie miałem czapkę z daszkiem, która miała powbijane w siebie ćwieki. Na nogach miałem zwykle vansy i przy sobie plecak z książkami.

Na dworze świeciło słońce tak bardzo, że w przeciągu kilku sekund można byłoby być już spalonym. A na dodatek trybuny są idealnie w słońcu więc zdecydowałem sie przesiąść za trybuny do cienia.
Nick sie nie obraziii

Poszedłem za trybuny i usiadłem na trawie, kiedy zobaczyłem jakiegoś chłopaka. Na ogół wyglądał na niskiego, ma ciemno brązowe włosy, ciemne oczy i ubrany był w różowa koszulkę i jeansy. Na nogach miał jakies stare popisane długopisem adidasy. W ręce trzymał jakaś książkę, a ze ja również lubię czytać postanowiłem sie przysiąść i zerknąć jaka to książka.

Podszedłem do niego po cichu, żeby sie nie zorientował, że ktoś go podglądał. Byłby niezły  przypal.

Nie zauważył mnie wiec stanąłem za nim i przyglądałem sie książce.
Po imieniu Harry wywnioskowałem, że czyta Harrego Pottera, ale nie byłem do końca pewny.

-WAAAAA-ryknal chłopak
-AAAAAAAAA-ja krzyknąłem
-BOZEEEEEEE-znowu krzyknął chłopak
-NIE TO NIE JA JESTEM BOGIEMMM-odpowiedziałem mu donośnie. Chyba sie mnie wystraszył.

-O mój Boże jak sie wystraszyłem, co ty robisz człowieku, chcesz abym na zawał tu padł?!-zapytal chłopak

-nie nieeee, przepraszam nie chciałem, po prostu zaciekawiła mnie książka

-aha, ale wiesz, że wystarczy podejść i sie zapytać, a nie skradać sie od tylu i wywoływać zawały?

-w punkt, naprawdę nie chciałem

-dobra już zostawmy to, chcesz zobaczyć?-zapytał mnie podając książkę.

-wiedziałem Harry Potter! Ulubiona postać?

-emmmm chyba Luna

-Serio? Luna? Jesteś pierwsza osoba, która znam i która lubi Lune. Wow.

-haha! Tak jakoś utożsamiam sie z nią, jej postać wzbudza we mnie takie emocje, które sam czuje.

-Oh wow jak pięknie powiedziane...

-A ty? Która postać lubisz najbardziej?-zapytał

-Ja?ja... Lubię Hermione w sumie lubię i Harrego też i mamę rona iii...

-okej, okej rozumiem, lubisz wiele postaci haha

-tak dokładnie...

-Ah tak przepraszam, zapomniałem sie przedstawić, nazywam sie George Davidson a ty?

-Clay Manhunt, miło mi! Do jakiej klasy chodzisz?

-3 b a ty?

-Tak samo? O kurde czyli jesteśmy classmates superowo! Potem mogę cię poznać z moim najlepszym przyjacielem.

-emmm okej!

-Kurde ciepło jest chcesz iść na lody?

-W sumie czemu nie.

George zamknął książkę, spakował ją do plecaka i zarzucił go na plecy.
Ja również założyłem plecak i poszliśmy do najbliższej lodziarni.

-To jakie chce lody? Ja płace!

-Co nie ja zapłacę za siebie spoko!

-Nie ja zaproponowałem wiec ja stawiam!

-No dobra ale następnym razem ja płace.

-Oh czyli będzie kolejny raz-zapytałem z uśmieszkiem

-Noo ta-K znaczy no jeśli chcesz no wiesz ja nie zmuszam to twoja decyzja i w ogóle to tylko tak ja...-dukał George

-hej Jhej hahaha spooojnie ja z chęcią pójdę znowu na lody... z tobą

-emm HAH tak okej to super-zarumieniła sie lekko George

-Dobra to jakie chcesz smaki?

Było 6 smaków:
-czekoladowe
-waniliowe
-truskawkowe
-oreo
-sorbet malinowy z jagodami
-biala czekolada z kawałkami ciasteczek

-To ja poproszę biala czekoladę z ciasteczkami i oreo-powiedział George

-Ja poproszę sorbet malinowy i lody waniliowe

-Okej to będzie 10 złotych-powiedziała kasjerka. Dałem jej pieniądze i wyszliśmy na taras, który był w lodziarni.
Gadaliśmy o wszystkim i o niczym, śmialiśmy sie i plotkowaliśmy. Było naprawdę super.
Nagle zawibrował mi telefon w tylnej kieszeni moich spodni.

Bzzz! Bzzzz!
-oh ktoś chyba dzwoni.

***
-Halo?
-NO HALO!
-*o kur-* Cześć Sap co tam?
George z zaciekawieniem wpatrywał sie w zestresowanego chłopaka.

-NIE COTAJ MI TU KURDE STARY! MIAŁEŚ BYĆ NA MECZU A TY GDZIE? PEWNEI Z JAKAŚ LAFIRYNDA SIĘ CIMCIRIMCI!
-Jezu nick stop!! Nie ble!
-aha zapomniałem, że ty nie-
-tak tak nie te okej rozumiem
-dobra czemu cię nie ma właśnie skończyliśmy i zgadnij co-powiedział Sap- wygraliśmy! Jej
-Omg ale czaddd GRATKII!!! Ja jestem emmm *kontem oka spojrzał na Georga kończącego druga gałkę lodów* ja jestem eee w domu, źle sie poczułem i postanowiłem iść. Przepraszam ziom serio mi głupio!
-o nie wiedziałem sory nic nie szkodzi, ale dzięki za gratki haha
KURDUJ SIĘ TAM PAAA!
-No papa
***

-Dobra George bo tak jakby będzie przypal jeśli mój przyjaciel zobaczy mnie teraz na lodach wiec musimy się zmywać!

-OH okej ale mam teoche daleko do domu z tąd wiec muszę poczekać na autob-

Chwyciłem go za rękę i pociagnalem w swoją stronę.

-Możesz zostać u mnie moja mama cię odwiezie. Szybko chodź!

Takim oto sposobem nie dość, że znalazłem nowego kolegę, który również lubi czytać książki to na dodatek zjadłem przesmaczne lody!!!
Mmmmm


Kolejny rooozdzialkkk ^^
Jak wam się podoba??

SPIDER-DREAM🕷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz