Testowanie mojego kostiumu zajęło nam dosyć długo, ponieważ na dworze zaczęło się już ściemniać.
Wszyscy postanowiliśmy pomału zacząć się zbierać do domów.
Pożegnaliśmy się z Niki i wyszliśmy z jej apartamentu.-No dobra Sap my idziemy! Do zoba!
-No paa!-wykrzyczał Nick kierując się w stronę swojego domu.
Sapnap poszedł, wiec zostałem sam z Georgem.
Szliśmy w ciszy, noc była bardzo cicha, drogi spokojne, księżyc lśniący, a światła budynków dookoła nas nieziemskie.
Uwielbiam takie widoki. Miasto nocą.
Przechadzając się po mieście z Gogym zadzwonił do mnie telefon.*drr drrr*
-Sap? Co chcesz?-Jeśli chcesz jeszcze go zobaczyć to lepiej się pośpiesz i przyjdź ze swoim nowym chłopaczkiem do starej hali w centrum miasta. Daje ci 5 minuty. Start...
*...*
Po usłyszeniu tej wiadomości moje serce się zatrzymało. Nie potrafiłem nic powiedzieć, ani się ruszyć.
Pomimo szoku musiałem się szybko ogarnąć i ratować przyjaciela.-George, Sapnapa porwali...wydaje mi się, że słyszałem Wilbura. Powiedział, że mam się szybko zjawić w starej hali w centrum z tobą, bo inaczej już nigdy nie zobaczę nicka.
-Cholera...
-Co mam zrobić? Mam piec minut, a przecież nie zabiorę cie tam. Oni mogą ci coś zrobić!-Clay wykrzyczał popadając już w mały atak paniki.
-Clay! Słuchaj, mam teraz totalnie w dupie to co oni ki zrobią. Sapnap to nasz przyjaciel i nie ważne jaką cenę za to zapłacę, Sapnap jest niewinny i nie maja prawa go choćby tknąć.
-Ale-
-Nie aleluj mi tu! Idziemy szybko!
-Mamy 4 minuty nie damy rady tak szybko tam się dostać.
-Wkładaj strój i na pajęczynie się tam dostaniemy.
Szybko wyciągnąłem strój z czarnej walizki od Niki i włożyłem go na ciało.
-Witaj Clay!
-Asystentko nie mamy czasu! Musimy ratować Nicka.
-Namierzam Nick Armstrong.
*pip pi pip*
Namierzanie zakończone.
Nick Armstrong przebywa w Starej Hali w centrum miasta.-Chodź Gogy szybko.
George uwięził mi się na szyi, ja mocno przycisnąłem jego ciało do mojego, aby nie spadł i jak kiedyś wystrzeliłem pajęczynę tak, aby przyczepiła się wysokiego budynku. Skoczyłem bardzo mocno, oderwaliśmy się od ziemi i można, by było powiedzieć, że polecieliśmy.
Nie powiem z dwoma osobami jest to duużo trudniejsze, ale dam radę.
Na miejscu byliśmy po 2 minutach, zostało nam jakoś 50 sekund. Idealnie.
Weszliśmy bocznym wejściem przez wielkie stalowe drzwi.
W środku było bardzo ciemno, jedyne światło padało z okna dachowego.
Na środku sali na krześle siedział Sapnap przywiązany do niego linami. Był chyba nieprzytomny.
Szybko do niego podnieśliśmy i zaczęliśmy go rozplątywać.-Proszę...proszę...proszę...
A jednak przyszliście!-powiedział Alex, który wyłonił się z ciemności.
Za nim szedł Wilbur.-Oczywiście, że tak! Nick to nasz przyjaciel, jak moglibyśmy go tu zostawić.
-No wiesz, jednego przyjaciela uratowałeś, a drugiego...cóż...
Wilbur szybko złapał George'a za ręce i związał go sznurem. Przyłożył mu do gardła ostry nóż.
CZYTASZ
SPIDER-DREAM🕷
FanfictionCześć! Jestem Clay...a to moja historia jak zostałem Spider-Dream'em! - Technoblade 🕊❤️[*] Rest in Peace - Zapraszam do czytania, mam nadzieje, że wam się spodoba. Nie widziałam na wattpadzie takiego ff wiec myśle, że to git pomysł. - Nie wiem czy...