- Mów prawdę, albo pożałujesz...
- Ejejej, na spokojnie.- mówił głośno i spokojnie szatyn.
- Jak mamy być spokojni, skoro jakiś dzieciak wie o nas zdecydowanie za dużo, ukrywa fakt, że jest superbohaterem i jest podejrzanie inteligentny...- mruknęła Natasha.
- Słusznie.- Skomentował Peter, zastanawiając się, co musi teraz zrobić, żeby nic nie rozwaliło się jeszcze bardziej.
- Teraz to oczywiste, że pracujesz dla Hydry. Szkoda, że wcześniej cię nie posłuchaliśmy Natasha...- powiedział Kapitan.
- Ejejej, nie pracuje dla żadnej Hydry, dajcie mi się wytłumaczyć!
- Cały czas ci na to pozwalamy poprzez nie strzelanie do ciebie, więc zacznij gadać do cholery!
- Dobra, dobra.., wszystko wam wytłumaczę, ale proszę was, przestańcie celować do mnie z tych śmiercionośnych kawałków metalu.- okrzyknął już mocno wkurzony Spiderman. Cały czas z rękami w górze powiedział:
- Karen, otwórz i pokaż Avengersom plik ,,nawalona rodzinka".- Bohaterowie spojrzeli się na Parkera jakby był naćpany, ale nic nie powiedzieli. Natomiast sztuczna inteligencja młodego bohatera natychmiast wykonała swoje zadanie. Pierwszy hologram, który wyświetlił się przed mieszkańcami wieży przedstawiał skan dawnego dowodu osobistego Petera. Mark widząc zdziwienie na twarzach przyjaciół, zaczął tłumaczyć:
- Nie nazywam się Mark Johnson, tylko Peter Parker. Nie mam 20 lat, tylko 19. Nie mam rodziny na przedmieściach, bo cała moja rodzina została zamordowana...
- O czym ty pierdolisz?- zapytał się z lekkim śmiechem Bucky, który nadal był przygotowany do walki.
- Spójrzcie na zdjęcie tego dowodu. Widzicie, że wygląda autentycznie?- Bohaterowie powoli przytaknęli.
- Karen, wyświetl proszę obok skan mojego aktualnego fałszywego dowodu.- drugie zdjęcie pojawiło się obok, a Spiderman rzekł:
- A teraz przyjrzyjcie się znakowi wodnemu w prawym dolnym rogu. Widzicie, że nie są identyczne?- Avengers ponownie przytaknęli.
- Karen, teraz pokaż proszę skan dowodu Tonego.
- Czemu masz mój dowód do cholery?!- krzyknął Stark. Młodszy go zignorował, a nad poprzednio wyświetlonymi zdjęciami wyświetliło się trzecie. Al dziewiętnastolatka zrobiła przybliżenie na znak wodny we wszystkich trzech dowodach. Dwa były identyczne. Dokładnie te z nazwiskami Stark i Parker.
- Okej, czyli wiemy, że oszukałeś nas jeśli chodzi o to kim jesteś? To chyba nie jest dobry argument żeby cię nie zabijać co?- stwierdziła Natsha, ponownie zaciskając ręce na pistolecie.
- Dajcie mi dokończyć. Wiecie już, że nie jestem tym kim myśleliście, że jestem. To już coś. A teraz weźmiecie mnie za wariata, ale...
- Za późno.- stwierdził Clint. Parker go zignorował i mówił dalej.
- Znamy się już odkąd miałem 15 lat. To Stark zrekrutował mnie do Avengers, kiedy wy mieliście jakąś wojenkę o podpisanie jakiegoś tam papierka. Nie wnikałem. Pogodziliście się dopiero wtedy, kiedy przyleciał giga fioletowy kosmita i groził, że zlikwiduje połowę wszechświata.
- Thanos...- mruknęła Wanda.
- Właśnie. Cóż, udało mu się to, ale wam udało się to naprawić. Niestety w czasie tego wszystkiego o mojej tożsamości dowiedzieli się ludzie, którzy nie powinni się o niej dowiedzieć. Skończyło się tym, że moją tożsamość poznał cały świat. Ta sytuacja rozpierdoliła moje życie już do końca. Byłem słaby i udałem się do Stranga po pomoc. Zgodził się. Potem przeze mnie zepsuł zaklęcie. Zupełnie straciliśmy kontrolę nad sytuacją. Poprosiliśmy was o pomoc. Byliście na nas oczywiście wkurwieni, że robimy takie rzeczy bez informowania was o tym. Ale i tak zgodziliście się pomóc, bo wszyscy byliśmy taką powaloną rodzinką i niezależnie od tego kto co odwalił, wszyscy się wspierali. Los wszystkich uniwersów był zagrożony. Przeze mnie.
CZYTASZ
Zapomniany//Spiderman
FanfictionA co by było gdyby wszyscy Avengers żyli, ale wydarzenia z NWH i tak musiały się wydarzyć? Jak poradzi sobie z tym wszystkim Peter Parker? *** UWAGA- SPOILERY Z NWH Heja!!!! Nie wierzę, że udało mi się wreszcie zmotywować, ale tak!!!! Piszę nową ksi...