- Przyjąłem.- odpowiedział krótko pajęczak i po chwili był na korytarzu, gdzie znajdował się główny komputer Avengers. Już miał wbiegać do pokoju, kiedy nagle usłyszał jakieś głosy dochodzące z sąsiedniego pokoju. Peter wskoczył na sufit i zaczął się skradać w kierunku dźwięku. Kiedy znajdował się nad drzwiami pokoju, z którego dobiegały rozmowy, wyszło z niego dwóch ochroniarzy, którzy ruszyli w stronę windy. (Aktualnie) blondyn odetchnął z ulgą, bo już się bał, że ich plan może być zagrożony. Kiedy mężczyźni zniknęli w metalowej klitce, Peter zeskoczył na ziemię i pobiegł do swojego celu- komputera głównego. Nie martwił się o kamery, bo Ned zapętlił na nich obraz kiedy tylko Peter wszedł do budynku.
Chłopak z prędkością światła podłączył urządzenie zbudowane przez Shuri do komputera, a ono zaczęło ściągać wszystkie pliki.
- No dajel...- mruknęła chłopak patrząc na pasek ładowania.
17%
...
26%
...
37%
...
45%
...
57%
...
68%
...
73%
...
86%
...
98%
...- Kim pan jest i co pan tu robi?- nagle rozległ się damski głos i zapaliło światło.- w tym samym momencie pasek pokazała 100% a Peter dostał wiadomość od Neda ,,Gotowe". Dziewiętnastolatek niezauważenie wyjął mały czarny prostokącik z komputera i włączył ekran startowy.
- Dzień dobry, nazywam się John Markson, pracuje tu do niedawna, jestem elektrykiem. Dostałem wezwanie do naprawy oświetlenia w sali 37dg8. To jej właśnie szukam. Myślałem, że może na tym komputerze będzie napisane jaka to sala, bo nie była podpisana.
- To nie ta sala, a pana nie powinno tu być, więc proszę o opuszczenie tego pomieszczenia. Pokażę panu salę jakiej pan szuka.
- Dobrze dziękuję.- Spiderman poszedł za kobietą do ,, właściwej" sali i miał szczęście, ponieważ, akurat nikogo tam nie było i nie paliło się światło, więc jego kłamstwu nic nie zaprzeczało. Dziwiło go tylko, że szatynka nie zapytała go o przepustkę. Tutaj mieli dostęp ludzie TYLKO z przepustkami.
- Ja już muszę pana zostawić, też jestem tu nowa i nie mogę na tak długo opuszczać mojego gabinetu, by nie robić złego wrażenia.- uśmiechnęła się łagodnie dziewczyna i wróciła do sowich obowiązków. Chłopak podziękował światu, że napotkana pracowniczka jest nowa i w stresie zapomniała spytać się o przepustkę, bo wtedy miał by przechlapane. Z powodu tego, że miał mało czasu na przygotowanie się, nie załatwił sobie nawet podróbki.
- Następnym razem muszę się bardziej przygotować...- szepnął do siebie blondyn i niepostrzeżenie opuścił budynek.
Gdy był wystarczająco daleko dał znać przyjaciółkom, że mogły już opuścić wieżę.
***
- W imieniu wszystkich, mogę obiecać, że ta rozmowa zostanie między nami. A ciebie Betty bardzo miło poznać. Zostaniecie na kawę i ciastko?
- Bardzo chętnie.- odpowiedziała uśmiechnięta ale i zestresowana samymi kłamstwami Shuri.
Już kiedy miały siadać do stołu, dostały wiadomość od Petera, że misja zakończyła się sukcesem. Shuri chciała być tu jak najkrócej by niczego przypadkiem nie chlapnąć, więc od razu powiedziała:
- Niestety właśnie dostałam wiadomość od mojego brata, że jestem potrzebna w laboratorium, więc muszę się już zbierać, tak więc obie pójdziemy. Może następnym razem uda nam się zostać na dłużej.
- Wielka szkoda, ale rozumiemy. Miło było was zobaczyć.- po raz kolejny uśmiechnęła się Pepper. W całym pomieszczeniu rozbrzmiały potwierdzające to głosy bohaterów.
CZYTASZ
Zapomniany//Spiderman
FanfictionA co by było gdyby wszyscy Avengers żyli, ale wydarzenia z NWH i tak musiały się wydarzyć? Jak poradzi sobie z tym wszystkim Peter Parker? *** UWAGA- SPOILERY Z NWH Heja!!!! Nie wierzę, że udało mi się wreszcie zmotywować, ale tak!!!! Piszę nową ksi...