Ja jestem tylko kamieniem
I jak niemowlę tu,
Objęty matki ramieniem
Cichego używam snuLedwie świt ducha półsenny
Mnie z łona martwosci zwie
I w mojej piersi kamiennej
Poczuciem istnienia tchnieJednak przeczuwam powoli
Że zacznie pierś moją bić
I marzę o ludzkiej doli
Chcę kochać ,cierpieć i żyć !Przez wszystkie śmierci ogniwa
Postępu ciągnie się nić-
Ból samowiedzę zdobywa
Chcę cierpieć ,kochać i żyć !Chcę cierpieć kochać i żyć !
