Chapter six

543 29 6
                                    

Była już 18. Wszyscy członkowie klubu siedzieli przy stole gdzie była rozłożona gra. Nie było tylko Mike'a I Dustin'a.
Po 10 minutach Mike wparował do sali wraz z Dustinem i Ericą Sinclair?
- Co tu robi te dziecko?- zapytał trochę wkurwiony Eddie
- Uparła się że chce grać - tłumaczył Dustin
- Niestety mamy już cały skład ty moja kruszynko- Eddie skierował się do dziewczynki
- Jestem Erica Sinclair ty idioto- powiedziała dziewczynka
- Dziecko przemówiło- roześmiał się Eddie
- Mam 11 lat ty kudłaty świrze- mocno cisnęła Eda
Zaśmiałam się
- Erico możesz grać za mnie. Lepiej już pójdę- chciałam załagodzić całą sytuacje
- Nie ma mowy Kate!- krzykną poważnie Eddie
- Oj daj spokój Eddie. Niech gra z wami. Ja nie jestem w to dobra. Jutro się spotkamy, obiecuje- powiedziałam
Już chciałam wychodzić gdy Eddie złapał mnie za rękę
- Nie ma mowy, nigdzie się nie wybierasz- zbliżył się do mnie i ostatnie słowa wyszeptał mi do ucha
- Eddie - popatrzyłam na niego
- Ew możecie sie całować PO kampanii- podkreślił słowo „po" Dustin
- Nie całujemy sie idioto- powiedział poirytowany Eddie
- Dobrze więc ja uciekam- powiedziałam próbując wyrwać sie już z objęcia Munsona.
- Zostań proszę.twoja obecność u moim boku przyniesie mi szczęście. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy
- Jeśli zostaniesz później pojedziemy do mnie i zagram ci coś na gitarze i nauczę pare chwytów.- zachęcał Eddie
Jak mogłam odmówić prywatnego koncertu loczka? Nie mogłam. Wiec się zgodziłam
- No dobrze zostanę- powiedziałam
-Tak!!- ucieszył sie chłopak po czym podskoczył przytulił mnie i dał mi buziaka w policzek.
Przysuną krzesło blisko swojego i zaprosił abym usiadła. I tak rozpoczęliśmy Kampanię.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Mówiłem ci że przynosisz mi szczęście. Wygraliśmy tylko dlatego że siedziałaś obok mnie- tłumaczył zafascynowany Eddie podczas stania na czerwonym świetle.
- Tak to OCZYWIŚCIE moja zasługa- podkreśliłam oczywiście
- A nie?
- A tak?
- Jesteś niemożliwa Harrington. I za to cię lubię. Właściwie to kocham. Jesteś najlepsza!- cieszył sie wygraną jak małe dziecko
A ja ciagle myślałam o tym która dziewczyna w szkole podoba sie Eddiemu. Byłam... zazdrosna? To było dziwne uczucie. Ale tak chyba byłam zazdrosna. Czy ja naprawdę coś do niego czułam? Chyba tak.
-Eddie
- Katy?
- Zastanawiałeś się co będziesz robił po zakończeniu liceum?
- Na razie nie wiem . Ale chętnie bym stąd wyjechał, jak najdalej. Czemu pytasz?

-No nie wiem tak jakoś, zdałam sobie sprawę że serio będę musiała polegać na sobie. Nie mam nikogo kto by mógł tak ze mną wyjechać. Serio.
- A ja to co? - powiedział smutniejszy tonem
- Ty byś chciał wyjechać ze mną? Serio?
- No pewnie. Kupimy dużego campera i będziemy zwiedzać świat. Zarabiać będziemy na sprzedaży zioła i czasami będziemy grać na ulicach. Nauczę cię jak grać na gitarze.
- Trochę nierealny plan- powiedziałam i zaśmiałam sie
Ale Ed dalej ciągną opowieść swojego planu
- Odwiedzimy Las Vegas, Hollywood,Los Angeles. Wybierzemy sie do Californi abym mógł poznać rodzine Byersów.
- Jeśli ten plan by sie udał to właśnie opisałeś moje przyszłe życie.
- wchodzisz w to?
- Jasne
- Trzymam cię za słowo Harrington
- A ja ciebie Munson

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kolejny Nowy dział
  pojawi się 3 lipca.

~Amelia ❤️‍🔥

𝐸𝒹𝒹𝒾𝑒 𝓂𝓎 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝒾 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝓎𝑜𝓊 𝓈𝑜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz