Chapter nineteen

396 25 6
                                    

Cała nasza piątka jechała rowerami identycznymi ale przerażającymi i ciemnym uliczkami Hawkins z drugiej strony. Oczywiście  w stronę domu Munsona.
Podczas drogi mijaliśmy przeraźliwy i ogramy dom wokół którego latały demo-nietoperze. Pare minut później naszym oczom ukazała się obrośnięta pnączami tabliczka z napisem.
„Park przeczep Forest Hills"
- To tutaj- powiedział Eddie który prowadził naszą całą grupę i zatrzymał się przed swoim „domem"
Rzuciliśmy rowery i odrazu weszliśmy do środka. Na wejściu naszym oczom ukazała się brama. Przejście na drugą stronę, na dobrą stronę. Na stronę gdzie jest prawdziwe Hawkins...
Przejście było przerażające. W środku czerwone, jakby coś w stylu ławy. Wokół tego były czarne pnącza. Trochę się przestraszyłam i stanęłam za Eddiem
- O w mordę- powiedział Steve
- To tu zginęła Chrissy. Dokładnie w tym miejscu- powiedział Edd. Odrazu pi tym złapałem go za rękę. Wiem że dla niego to był bardzo ciężki temat
-Tam chyba coś  jest- powiedział zapatrzona w przejście Robin
Nagle coś zaczęło się przebijać przez czerwoną błonę tej bramy.
- Co to niby jest?- zapytał Eddie i objął mnie jak by chciał mnie schować lub ochronić.
Nagle to coś się przebiło z hukiem. Wszyscy się przestraszyliśmy. Robin krzyknęła. Steve objął Nancy. A ja przytuliłam się i schowałam w objęciach Edda.
Steve puścił Nanc i zaczął się zbliżać do otworu. Za raz za nim szła Nancy, Robin ja i Edd
-Niemożliwe- powiedział niedowierzający  Steve  
Po drugiej stronie zobaczyliśmy Dustina, Erice i Lucasa
-Hejka- pomachał Henderson
- Cześć- wszyscy mu odpowiedzieliśmy
Wszyscy się cieszyli. W komu idą nam się z tąd wyjść.
- Jasny gwint,ale odlot- powiedziała z niedowierzaniem Robin

Chwile później Dustin łączył ze sobą prześcieradła. Lucas i Max przynieśli materac z pokoju Edda. Materac miał dziwne plamy na co wszyscy spojrzeliśmy na Munsona.
- Te plamy są... nie wiem skąd się wzięły- tłumaczył
- Mhm- powiedziała Robin z obrzydzeniem
Dustin wraz z Ericą rzucili do nas, Na drugą stronę linę którą tworzyły złączone prześcieradła.
- Szarpnijcie, sprawdźcie czy działa- krzyknął Henderson
Robin złapała za prześcieradła i szarpnęła
- Będę królikiem doświadczalnym- powiedziała po czym wdrapała się na „linę"
Już po chwili była razem z Ericą, Max,Lucasem i Dustinem.
Eddie, Nanc i Steve zaczęli się na mnie patrzeć
- Spoko, No to ja pójdę
- Uważaj księżniczko - zatrzymał mnie na chwilkę Edd
- Widzimy się po drugiej stronie siebie- odpowiedziałam i nie wiem jakim cudem ale już leżałam na brudnym materacu Edda.
- Witaj w domu Kate- powiedział Dustin i pomógł mi wstać
Usiadłam na kanapie, tej samej gdzie pierwszy raz wraz z Eddiem zaczęliśmy rozmawiać ze sobą otwarcie. To był ten czas kiedy zrozumiałam że go kocham.

Lada moment a obok mnie na kanapie siedział loczek. Uśmiechał się do mnie.
- Przeżyliśmy to Katy
- Gratulacje Edwardzie Munson, przeżyłeś niesamowitą przygodę po drugiej stronie z twoją jakże niesamowitą dziewczyną- żartowałam. Podałam mu rękę i mu pogratulowałam.
- Gratuluje- dodałam
- Dziękuje- posłał mi piękny uśmiech
Przytuliłam się do niego.Chłopak objął mnie i przysunął do siebie.
- Nancy! Obudź się! - usłyszeliśmy Steve'a
Wszyscy w mgnieniu oka podeszliśmy do przejścia, spoglądaliśmy na stojącą w amoku Nancy i Steve'a który próbuje ją obudzić.
- Obudź się Nancy!- krzyczał
- Vecna- powiedziałam

- Nancy zostań ze mną! Cokolwiek robicie pospieszcie się!- krzyczał Steve
My wszyscy byliśmy w pokoju Edda. I szukaliśmy... w sumie to niewiadomo czego
- Steve mówi ze musicie się pospieszyć!- przybiegła Erica
- Nie pitol- darł się Dustin
-szukamy ale nic tu nie ma- powiedziałam
- Co to wogule jest?-pytała Robin krzycząc
-Czego szukamy?-Pytał Eddie
-Madonna,Blondie,Bowie,Beatlesi?
Muzyki! Potrzebujemy Muzyki!!!- krzyczała Robin
Eddie złapał za jedną z kaset
- To jest Muzyka!!!- wydarł się
- Kate!!!- usłyszałam Steve'a
Szybko podbiegłam do przejścia. Zauważyłam siedzącego Steve'a który trzyma przytomną Nancy.
- Wracajcie, szybko- powiedziałam.
Nancy ledwo weszła na sznur i przedostała się do nas. Pomogłam jej wstać i odrazu ją przytuliłam. Była w wielkim szoku. Odrazu po niej na materacu pojawił się Steve który po przedostaniu się do nas odrazu przejąć ode mnie Nancy. Ciagle ją przytulał i tłumaczył że wszytko będzie dobrze.
- Co teraz robimy? Nancy musi odpocząć i opowiedzieć co się stało- powiedziałam
- chodźmy do mnie, mojej mamy nie ma w domu. Na spokojnie pomyślimy co dalej robić- powiedziała Max
Po kilkunastu minutach byliśmy w domu Max. Dziewczyna mieszkała na przeciw Edda wiec mieliśmy blisko do jej przyczepy.

𝐸𝒹𝒹𝒾𝑒 𝓂𝓎 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝒾 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝓎𝑜𝓊 𝓈𝑜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz