Chapter twenty six

235 13 6
                                    

Eddie spojrzał na Dustina a Dustin na Eddiego. Oboje się uśmiechali.
- Czas na zabawę- powiedział Edd
Złapał mnie za rękę i pociągną w stronę przyczepy.

Weszliśmy do pokoju Eddiego. Naszym oczom ukazała się piękna gitara
-Jezu...zupełnie jakby została stworzona do innego wymiaru - powiedział podchodząc do gitary loczek
- Co wy na to? Jesteście gotowi na najbardziej metalowy koncert w historii?- zapytał
- Pytasz retorycznie? - odpowiedziałam mu pytaniem
Chłopak założył gitarę na siebie po czym powiedział
- Do działa

Weszliśmy na dach przyczepy z potrzebnymi nam rzeczami. Piecyk kabel gitara. Eddie podpiął się do piecyka który Dustin podpiął do prądu.
- Kate, to dla Ciebie- powiedział i zaczął grać
Gdy słyszałam intro, wiedziałam jaką piosenkę wybrał. Oczywiście była to jego ulubiona piosenka. „Master of Puppets"  od zespołu Metallica.Dźwięk gitary był identyczny jak ten w moich słuchawkach lub głośnikach Edda. Loczek naprawdę miał talent. Uwielbiam jak gra na gitarze...No niestety nie w takich okolicznościach ale tak uwielbiam jak gra. A teraz wsłuchałam się w piosenkę która była w huj szybka i tak samo szybko przyciągała nietoperze.
- Dajesz Edd!- krzyknęłam
Chłopak puścił mi oczko i się uśmiechną. Ja w zamian wysłałam mu całusa.
Munson wymiatał. Do tego wyglądał tak cholernie zajebiście ( czytaj seksownie) z tą gitarą i jego włosy, spojrzenie które ciagle zatrzymywało się na mnie... aż nie mogę uwierzyć że mam takiego chłopaka.
- Eddie!!!- wydarłam się po czym loczek odrazu spojrzał na mnie
- Mamy 30 sekund żeby się zamknąć!!!- dodałam krzycząc jak nagłośnień potrafiłam.
Eddie kiwną głową.
Odliczałam sekundy
- 20 sekund- krzyknęłam i pomazali jedną dłonią dwa palce a drugą tylko pięść w oznace że to jest zero.
Munson spojrzą na mnie, znów kiwną głową i wszedł z solówką.
Kurwa, czy on chce aby ja na zawał padła.  Wiedział że mam słabość do gitarzystów i solówek. Uważam że to wyglada mega Hot gdy facet gra solo na gitarze. A do tego Eddie grający solo na gitarze. Kurwa! Nie mogę.
Tak Wogule liczy ktoś ile razy powiedziałam już słowo „solo" lub „solówka"
-10 sekund!!- krzyknęłam
Eddie prawie już kończył.
-5 sekund!!!- wydarłam się i pokazałam piec palców Eddiemu
- 1 sekunda!!!!
I Loczek przestał. A my nie poszliśmy, nie pobiegliśmy, tylko pozapierdalaliśmy do przyczepy.
-Kate,Szybko! - krzyknął Edd
- Staram się Skarbie
Wbiegaliśmy do środka.
- Stary! Metalowa solówka wszech czasów!- krzyknął Dustin
- Kate już tam umierała- dodał
Eddie spojrzał na mnie pytająco
- Mam słabość do facetów grających solówki na gitarze- zaczerwieniłam się
Loczek szybko mnie pocałował.

Ruszyliśmy w stronę salonu m. Chwytakiem nasze dzidy i staliśmy do siebie tyłem przyklejając do siebie plecami. Pilnowaliśmy aby żaden z nietoperzy nie dostał się tutaj.
- Ej gnojki!!tak łatwo się poddajecie?- krzyknął Dustin
Loczek odrazu go uciszył
- To naprawdę konieczne?- szepnął gdy nagle usłyszeliśmy głośne stuknięcie.
- Są na dachu- dodał Edd
- O kurwa- wiedziałam już o co chodzi
Dźwięk dochodził z jednej z dziur wentylacyjnych. Chłopcy zaczęli iść w tamtą stronę
- No jakieś żarty, nie idźcie tam!
Oczywiście nie posłuchali
- Tedy nie przejdą, nie? - zapytał Dustin
Gdy tylko to powiedział usłyszeliśmy huk i łamanie kartki wentylacyjnej. Nie zdążyłam obrócić się w stronę chłopków a słyszałam odgłosy dźgania, krzyk chłopaków i pisk nietoperza. Szybko podbiegłam do nich i  dołączyłam.
Walczyliśmy z nietoperzami dźgając ich naszymi dzidami. Eddie nagle przestał
- Eddie! Potrzebujemy cię!- wydarł się Dustin
- Z drogi!- krzyknął loczek po czym wszedł na krzesło i przybił do sufitu i otworu wentylacyjnego jego „tarcze" z gwoźdźmi.
- O w mordę.
- Nieźle
- Dzięki Kate
Chłopak przybił mi piątkę a potem Dustinowi.
- A inne wywietrzniki?- zapytał Henderson
- O cholera. Kurde, kurde, kurde, kutde! - Eddie pobiegł w stronę swojego pokoju. A my za nim.
Nie zdążyliśmy wejść a nietoperze już były w środku. Szybki odwrót. Ja pobiegłam pierwsza
- Kurwa!- krzyknęłam
Za mną Dustin
- Cholera! Kate szybciej
Za Dustinem Munson który zamknął drzwi.
-Szlag!
Wszyscy cofaliśmy się do tylu. Edd złapał za tarcze Dustina. A nietoperze starały się zrobić dziurę w drzwiach.
-Zaraz je przebiją!
- Spostrzegawczy jesteś Dustin- zauważyłam
- Wiejmy!
- Dobry pomysł Skarbie
Dustin pierwszy się wspiął
- Pośpiesz sie! - poganiał go Edd
Gdy Henderson był już w prawdziwym Hawkins przyszła pora na mnie
Wskoczyłam na sznur i zaczęłam się podciągać. Lada moment i byłam po drugiej stronie.
- Teraz ty Eddie!!!- krzyknęłam do chłopaka
- Eddie chodź!- dodał Dustin
Widziałam jak Edd łapie za sznur i zaczyna się wspinać
- Dasz rade Skarbie! Szybko! - krzyknęłam
Gdy nagle Munson się zatrzymał.
- Eddie szybko! Jesteś tak blisko! Wspinaj się!- krzyczałam
Chłopak tylko spojrzał na mnie i zsunął się ze sznura.
I spojrzał na mnie
- Eddie. Kurwa. Nie wygłupiaj się
- Eddie! Co robisz? Nie! - wydarłam sie
Zobaczyłam tylko jak loczek chwyta za dzidę i przecina sznur którego drugi koniec miałam już w rękach.
-Eddie!
Munson przesunął materac w bok
- Eddie, przestań!
- Przestań!
- Przestań!
Krzyczeliśmy z Dustinem na zmianę
- Co ty robisz? Eddie kurwa! Co ty odpierdalasz?!- miałam już łzy w oczach
- Kupie nam więcej czasu. - odpowiedział i lekko się uśmiechną
- Nie!
- Kocham cię Katy, pamiętaj że jesteś moją księżniczką. Kocham cię - powiedział i odszedł od przejęcia. Wyszedł na zewnątrz
- Eddie, proszę! - nadal krzyczałam mijając nadzieje ze wróci
- Eddie!- nie wytrzymałam. Zaczęłam już płakać. Upadłam na ziemie.
- Eddie kochanie,kocham cię bardzo- szepnęłam sama do siebie. Zaczęłam płakać jak małe dziecko. Nie mogłam się opanować
- Kate! Kate, nic mu się nie stanie. Spokojnie. Za raz się tam dostaniemy i mu pomożemy- uspokajał mnie Dustin
- Mam pomysł- powiedział
Odsunął materac z pod przejścia i postawił krzesło. Ja trochę się uspokoiłam i ledwo co wstałam na nogi.
- Chrzanić to!- krzyknął po czym z rozbiegu odbił się od krzesła i zawisł trzymając się brzegu przejścia.
A ja pomyślałam o tym ze Edd odsunął materac i Dustin upadnie na podłogę.
- Kate! Ja spadam!- krzyknął Dustin a ja gwałtownie ruszyłam rękami w taki sposób jak bym chciała go złapać. Nawet nie wiem jak ale chłopak znalazł sie po drugiej stronie leżąc na Materacu? Przecież Edd go przesunął.
- Kate jak ty to zrobiłaś? Nie ważne, spróbuj tak z liną- ledwo co słyszałam jego głos.
Posłucham się chłopaka. Zamknęłam oczy i pomyślałam o tym ze spinam sie po linie ręce skierowałam tak jakbym chciała sie wpiąć na sznur.
- Kate!! To nie działa! Dobra nie ważne. Zrób to samo co ja, teraz wylądujesz na materacu! - usłyszałam ze mi sie nie udaje i zrobiłam to samo co Henderson.
Odbiłam się od krzesła i wylądowałam po drugiej stronie. Na szczęście nie zawisłam między dwoma stronami.
Szybko wybiegliśmy z przyczepy
- Eddie!
- Eddie!
Wołaliśmy Edda na zmianę.
Podbiegliśmy tuż za przyczepę i naszym oczom ukazały się nietoperze kręcące się w kółko. Jak sępy.
Spojrzeliśmy na siebie po czym Dustin krzyknął ponownie
- Eddie!
Pobiegliśmy w tamtą stronę .
Biegłam jak najszybciej mogłam. Co chwile któreś z nas się potykało. Pomagaliśmy sobie ma wzajem i dalej biegliśmy. Gdy byliśmy już blisko ujrzałam Eddiego leżącego na ziemi.
Podbiegłam do niego
- Eddie!! Eddie!- upadłam na kolana przed nim
Odrazu go na swoje kolana, przytuliłam do siebie delikatnie podniosłam jego głowę.
- Boże, Eddie- powiedziałam patrząc na jego rany na brzuchu
Loczek ciężko oddychał. Zaczynał się dusić.
- Jest źle, prawda księżniczko?- ledwo co wyrzucił to z siebie
- Nic ci nie będzie.zabierzemy cię do szpitala- uspakajała go
- Dobra
- Idziemy- powiedziałam
- Chyba...
-No chodź- starałam sie go powoli podnieść
- Kate. Potrzebuje chwili, okej?- nie mogłam patrzeć się jak cierpi
- Okej skarbie. Spokojnie
Znowu zaczęły mi lecieć łzy do oczu
Eddie spojrzał na mnie i sie uśmiechnął pomimo tego ze cierpiał
- Tym razem nie uciekłem, jasne? - mówił przez zęby. Wiedziałam jak bardzo go to boli
Pokiwałam głową
- Nie słonko,nie uciekłeś
- Przepraszam że nie dotrzymałem słowa co do naszego kampera, prosze zrealizuj go z przyjaciółmi- gdy to powiedział zmieniłam łzy leciały mi jedna za drugą
- Nie, to ty ze mną pojedziesz!
- Nie- ledwo pokiwał głową Munson
- Powiedz mi Księżniczko że ich zabierzesz i pojedziecie- patrzył mi w oczy loczek. A ja miałam jakby gule w gardle nie mogłam nic powiedzieć
- Powiedz to- upierał sie
- Za... Zabiorę ich- wyszlochałam
- Dobrze. Kate to jest najlepszy rok w moim życiu. Dlatego ze poznałem Ciebie. Wież. Myśle że to jest mój rok, Harrington- powiedział a ja go tylko słucham
- To w końcu mój rok
-Kocham cię księżniczko - powiedział. To były jego ostatnie słowa.
- Ja ciebie tez- powiedziałam po czym zaczęłam płakać. Widziałam jak łza spływa po jego skroni. Przytuliłam się do niego.
- Eddie? Eddie? Eddie! Proszę. Eddie!- lekko zakołysałam go aby się obudził
Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać. Kontem oka spojrzałam na roztrzęsionego Dustina.
Podczas tego gdy przytulałam Edda spojrzałam na jeden z jego tatuaży. Były to odłamki szklarz przypomniałam sobie odłamki szkła w laboratorium gdy ten ważny doktor leżał nieżywy a ja chciałam go uratować. Wtedy Zaczęłam śpiewać i od się ocknął.
nie pamiętałam tej piosenki. Zaczęłam myśleć i już wiem!
Zaczęłam śpiewać
-Flower, gleam and glow

- Kate,Co ty robisz?- pytał Dustin
Ignorowałam go i dalej śpiewałam

-Let your powers shine

Make the clock reverse

Bring back what once was mine

Heal what has been hurt

Change the fates' design

Save what has been lost

Bring back what once was mine

What once was mine...

(Tłumaczenie)
Kwiecie, lśnij i błyszcz,
Niech twoja moc świeci,
Sprawi, że czas się cofnie i przywróci to, co kiedyś było moje.
Uzdrowi co zranione, zmieni zaprojektowane losy
Ocali, co zostało utracone, przywróci to, co kiedyś było moje
To, co było moje ..

Gdy skończyłam śpiewać  pocałowałam Eddiego w czoło. I straciłam nad sobą panowanie. Zaczęło kręcić mi się w głowie. Wszystko zaczęło się kręcić wokół mnie. Upadłam. Ostatni widok jaki zapamiętałam to ciemne niebo drugiej strony i nieżywego leżącego obok mnie Edwarda Munsona...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

𝐸𝒹𝒹𝒾𝑒 𝓂𝓎 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝒾 𝓁𝑜𝓋𝑒 𝓎𝑜𝓊 𝓈𝑜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz