Rozdział 12

1 0 0
                                    

•03.07.2038•

Była godzina 10:21 kolejnego dnia.
Oscar leżał przy niej, przytulając ją jedną ręką a drugą miał pod głową patrząc w sufit. Dziewczyna jeszcze spała z kilka minut lecz gdy się obudziła, ziewnęła i się rozciągnęła, spojrzała na Oscara i się uśmiechnęła do niego a on do niej.
–Podobało Ci się?-Spytał Oscar.
–Bardzo.-Pogłaskała go po głowie po czym wstała zupełnie naga i zaczęła wybierać jakieś ubrania z szafy, będąc tyłem do niego. Oscar patrzył na jej duży tyłek, przegryzając lekko wargę i usiadł a dziewczyna zaczęła się ubierać, to samo zrobił Oscar i wstał.
Chloe spoglądając na Oscara, podeszła i go przytuliła a on od razu odwzajemnił uścisk.
–Jesteś głodny?-Spytała.
–Trochę.-Odpowiedział łagodnym głosem patrząc jej w oczy.
–No to chodź, niedaleko jest stołówka.-Wychodząc z pomieszczenia, oboje ruszyli w stronę stołówki.
Gdy byli już na miejscu, zamówili dla siebie jedzenie i usiedli na wolnym miejscu, zaczynając jeść a po jakiejś chwili Chloe zauważyła Rogera i wstała.
–Zaraz wrócę, ty jedz.-Powiedziała i zaczęła iść za Rogerem wychodząc ze stołówki. Gdy on ją zauważył, zatrzymał się.
–Coś chcesz?-Spytał.
–Chce się ciebie zapytać jak się czujesz.-Odpowiedziała.
–Fatalnie, a Ty?-Skrzyżował ręce.
–Ja akurat wyśmienicie, a dlaczego się fatalnie czujesz? Chodzi o Lucasa?-Zapytała trochę smutna.
–Ta.. nie chce o tym rozmawiać.-Westchnął i dodał.–A co się stało że taka szczęśliwa jesteś?
–Spędziłam z Oscarem piękną noc..Było bardzo przyjemnie.-Uśmiechnęła się. Chłopak tylko zmarszczył lekko brwi i się odezwał.
–Czyli?-Wyprostował ręce.
–Uprawiałam z nim seks. Jest na prawdę cudowny w łóżku..-Na samą myśl żeby powtórzyć to z Oscarem, uśmiechała się jak głupia, lecz Rogerowi to nie pasowało. Jego zdenerwowanie wzrosło natychmiastowo a nagle ją mocno popchnął na ścianę.
–Lucas nie żyje, a ty się bzykasz z bele kim?-Powiedział to, prawie krzycząc.–Wiesz? Myślałem że jesteś inna od reszty Dziewczyn, ale najwidoczniej należysz do dziwek.
–Roger, nie mów tak.. Lucas zginął ponieważ go ugryzła bestia. To nie jest niczyja wina ale niestety nie przywrócisz go do życia. Zmartwienia trzeba zostawić za sobą i iść dalej, bo im więcej będziesz się martwić tym gorzej dla Ciebie.-Mówiąc to, Chloe patrzyła mu w oczy trochę wystraszona jego zachowaniem.
–Dla Ciebie to może bardzo łatwe, bo Tobie nie zależało na nim ale on dla mnie był jak brat. Kurwa... I ja się w Tobie podkochiwałem.-Wszyscy którzy byli na korytarzu, patrzyli się na nich zaskoczeni tym jak postępuje Roger. Gdy nagle Chłopak chciał ją uderzyć, pojawiła się fioletowa aura która odrzuciła Rogera, uderzając nim o ścianę. W tym czasie podeszła ochrona pracująca w G.P.E oraz Victoria, mama Chloe. Kobieta miała rękę z fioletową aurą a jej oczy świeciły się na piękny odcień fioletu.

 Kobieta miała rękę z fioletową aurą a jej oczy świeciły się na piękny odcień fioletu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Raj Nieżywych Dusz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz