Rozdział 21

1 0 0
                                    

•06.07.2038•

·PERSPEKTYWA VICTORII·
Był kolejny dzień. Padał od samego poranka orzeźwiający deszcz.
Victoria siedziała u siebie w biurze, połączony z pokojem. Siedząc tak na łóżku, stres i martwienie się o swoją córkę zżerało ją od środka. Nie miała siły jeść ani pić a co dopiero spać. Czuła że coś się dzieje z jej córką. Gdy miała głowę pełną myśli, jej zamyślenie przerwało to że ktoś wszedł do jej biura. Spojrzała na osobę a to był prezydent jej miasta. Miała oczy pełne nienawiści do Peter'a, jej prezydenta.
–Czego Ty chcesz? Już dość zrobiłeś. Mówiłam że nie chce by ona szła i szukała kogoś, kto ją cholernie źle potraktował. Ja rozumiem że on stracił kogoś ważnego, każdy z nas kogoś stracił,ale nie ma prawa krzywdzić mojej córki. Teraz kto wie co się z nią i z jej chłopakiem dzieje.-Patrzyła na Peter'a, który tylko milczał, ale po chwili się odezwał, mając bardzo złą wiadomość do przekazania.
–Mam... Złą wiadomość właśnie w tej sprawie. Znaleziono ich namiot w pobliskim lesie. Nie było ich tam. Niepokojąca była krew przy tym namiocie.-Powiedział markotnie prezydent.
–Coś Ty powiedział?-Victoria szybko wstała z łóżka, podchodząc i dodała zdenerwowana.–Zbadaliście tą krew? Od kogo jest?-Zapytała.
–Tak, zbadaliśmy. Krew należy do Oscara. Victoria, przykro mi, na prawdę. Szukamy wszędzie, dosłownie wszędzie. Każde opuszczone miasto, każde lasy. Nie ma ich.-Odpowiedział Peter.
–No to zacznijcie szukać jeszcze dalej! Ten skurwysyn musiał ją porwać!-Wrzasnęła na niego.
–Robimy co możemy. Victoria... Musisz się przygotować na najgorsze, bądź gotowa na wszystko..

·PERSPEKTYWA CHLOE·
Oscar i Chloe spali, będąc w siebie wtuleni. Nagle ich obudziło jak ktoś otwiera ich cele, do której weszli dwóch umięśnionych mężczyzn w tym Eric. Nagle jeden z mężczyzn pociągnął Chloe, podnosząc ją z łóżka a drugi, złapał Oscara, trzymając go mocno by nic nie zrobił.
–Ej! Zostawcie ją!-Krzyknął Oscar, próbując się uwolnić z rąk mężczyzny.
–Potem Ci ją zwrócimy. Czy żywą? Zobaczymy.-Powiedział Eric i wyszedł z Dziewczyną, którą trzyma umięśniony typ.
Mężczyzna trzymający Oscara, nagle go popchnął na ścianę i wyszedł, zamykając kraty na klucz. Po chwili również sobie poszedł.
–Kurwa...-Oscar się złapał za głowę.

Raj Nieżywych Dusz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz