Rozdział 19

1 0 0
                                    

•05.07.2038•

Od dwóch godzin już siedzieli w celi, która się znajduje na samym dole bazy Gerarda.
–Miałem Cię chronić.. Zjebałem to..-Powiedział Oscar, leżąc na starym łóżku i mając zabandażowany brzuch. Patrzył w sufit będąc trochę zły na samego siebie. Chloe, stojąc przy kratach, spojrzała na niego.
–Nie obwiniaj się za to. Uwolnimy się stąd.-Podeszła do niego po czym dodała.–Boli Cię jeszcze?-Spytała, spoglądając na jego brzuch.
–Już nie.-Usiadł powoli i spojrzał na nią a potem na jej metalową obroże na szyi, która nie pozwalała używać Chloe żadnej mocy.–A może... Jakoś spróbuję zgadnąć kod do tej Twojej obroży i nas stąd wyciągniesz?-Spytał Oscar, spoglądając jej w oczy.
–No.. dobra.-Odpowiedziała. Oscar się chwilę zastanawiał nad kodem i wbił numer 1234. Gdy nacisnął by akceptować, nagle Dziewczyna mocno wrzasnęła, jakby ją coś bolało. Oscar wystraszony, szybko wstał i przytulił ją a ona jego.
–Co się stało?-Zapytał, martwiąc się o nią.
–Prąd..-Powiedziała cicho. Oscar od razu zrozumiał, że jak wpisze zły kod, dziewczynę razi od razu prąd. Westchnął i mocniej ją przytulił.
–Przepraszam..-Pogłaskał ją po głowie.
–Nie szkodzi, nie wiedziałeś o tym..-Spojrzała na niego i pocałowała go nos a on się lekko uśmiechnął. Po chwili oboje usłyszeli kroki i trochę się od siebie odsunęli. Zauważyli wysokiego mężczyznę stojącego po drugiej stronie krat, który miał na sobie biały fartuch. Najwyraźniej był lekarzem a Oscar od razu go rozpoznał.
–Arthur?..-Odezwał się w końcu Oscar a mężczyzna lekko się uśmiechnął.
–Tak, to ja, Braciszku.-Powiedział do Oscara, spoglądając na dziewczynę.–Ja pierdole.. na małolaty lecisz?Ona ma przynajmniej 16 lat a Ty 28 lat. Do tego... Coś ty odjebał? Dołączyłeś do G.P.E? Po chuj? Teraz siedzisz za kratami z jakimś dzieckiem.
–Po pierwsze. Nie jestem dzieckiem, mam 18 lat. Po drugie. Kim Ty do cholery jesteś. A po trzecie.-Odezwała się Chloe , spoglądając na Oscara i dodała.–Ty masz 28 lat?
–Ym.. no..-Powiedział niepewnie Oscar, patrząc w jej piękną twarzyczkę.
–O kurde, Ty nawet jej nie powiedziałeś ile już masz. Nieźle. Mam brata pedofila.-Zaśmiał się lekko Arthur.
–Zamknij się. Nie jest pedofilem, mówię Ci że już jestem pełnoletnia. Głuchy jesteś?-Powiedziała trochę zdenerwowana.
–No powiem Ci, masz ostrą dziewczynkę przy sobie. A zaruchałeś?-Spytał Arthur, spoglądając na brata.
–Ale mnie wkurwiasz.-Powiedziała Chloe, krzyżując ręce.
–Nie przejmuj się nim. Taki już jest..-Oscar przytulił Dziewczynę a po chwili dodał.–Tak zaruchałem i żałuj że ty nie, bo jest w tym świetna.-Uśmiechnął się do Arthura wrednie.
–Sorry, nie lecę na dzieci.-Arthur spojrzał na Chloe, uśmiechając się do niej niewinnie.
–Przyjebie Ci kiedyś.-Odwzajemniła do niego uśmiech.

-Odwzajemniła do niego uśmiech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Raj Nieżywych Dusz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz