005

668 24 17
                                    

18+🔞
Rozdział dla osób o mocnych nerwach!!!


Szłam korytarzem i kierowałam się do pokoju z tęczą. Byłam dzisiaj totalnie zamyślona, moje myśli były dzisiaj cały czas przy blondynie. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od tylu i zakrywa usta żebym nie mogła nic powiedzieć. Poczułam szarpnięcie, w ciągu jednej sekundy znalazłam się w jakiejś z sal treningowych, totalnie zdezorientowana spojrzałam na osobę która, mnie tu zaciągnęła. Peter.
- Powaliło cię? Wiesz jak się przestraszyłam!? - wykrzyczałam
- Oj już nie przesadzaj skarbie- powiedział tylko z uśmiechem na twarzy blondyn
Przyciągnął mnie do siebie, i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Po chwili jego ręce zaczęły zjeżdżać coraz niżej, lekko podskoczyłam co on wykorzystał i przeniósł mnie na stół. Zaczął zaciągać moje ubrania, kiedy zostałam już w samym staniku i majtkach, zaczęłam rozpinać jego koszule. Pomógł mi i zaciągnął swoją koszule, gdy został w samych spodniach, zaczął całować i ssać moją szczękę zjeżdżając coraz niżej do szyi. Szybkim ruchem zdjął mój stanik i położył mnie na stole, zjeżdżał swoim językiem coraz niżej. Kiedy dotarł już do mojego czułego punktu, zerwał ze mnie majtki.
- Mówiłem, że ci to wynagrodzę - powiedział
Swoim oddechem wachlował moją kobiecość, a jego palce zaczęły się bawić moimi sutkami. Tak bardzo go potrzebowałam.
- Peter.. - jęknęłam
- Tak kochanie? -spytał
- Proszę - powiedziałam
- O co prosisz skarbie? - zaczął się ze mną droczyć, bardzo dobrze wiedział jak na mnie działa.
- Proszę, zrób to w końcu - powiedziałam

PETER'S POV:

- Proszę, zrób to w końcu - powiedziała, uwielbiałem kiedy była, aż tak zdesperowana
Swoim językiem zataczałem kółeczka wokół jej wejścia.
- Taka mokra dla mnie - powiedziałem
Mój język wślizgnął się do jej mokrej cipki, zacząłem ssać i lizać jej łachteczkę, zakryłem jej dłonią buzię, mino wszystko nadal byliśmy w laboratorium i nie mogliśmy zaryzykować tym, że ktoś nas usłyszy. A właściwie ją, uwielbiałem słuchać jak przeze mnie jęczy. Po chwili doszła, przycisnąłem moje usta do jej. Ten pocałunek był inny, był pełen tęsknoty.

- Kocham cię - powiedziała
- Jesteś piękna - powiedziałem jej

Ubrałem swoją koszulę, i podałem 007 jej ubrania. Zapięła guziki mojej koszuli, i po paru minutach może 15 wyszliśmy z pokoju. Unikając kamer, weszliśmy do tęczowego pokoju.


007 POV:

Weszliśmy do tęczowego pokoju, posłałam mu mały uśmiech, który odwzajemnił i podeszłam do nastki. Rysowała coś wiec stwierdziłam, że się dołącze. Uwielbiałam rysować, malować czy szkicować, to w pewien sposób mnie uspokajało. Po chwili podszedł do nas 013

- Hej - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Heej, ktoś tu ma dobry humor, co? - zapytał
- Można tak powiedzieć - odpowiedziałam śmiejąc się przy tym
- Jak tam młoda - powiedział do el
- Jest okej, trochę słabo się czuje - powiedziała - A jak u ciebie?
- Znakomicie - odpowiedział


Wszyscy w trójkę przegadaliśmy cały czas w pokoju  z tęczą. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy na różne tematy, zaczęliśmy nawet myśleć o tym, że może akurat kiedyś nadarzy się taka okazja i uciekniemy w trójkę z tego pierdolnika, oczywiście ja myślałam o naszej czwórce.




Wyszłam z pokoju z tęczą, i zaczęłam się kierować w stronę swojego pokoju. Nagle usłyszałam tą szmatę
- kocham cię -powiedziała, była za rogiem. Zamiast skręcić do swojego pokoju stwierdziłam, ze zobaczę o kim mowa.
Po cichu podeszłam i wychyliłam się lekko, praktycznie nie zauważalnie zza rogu i zamarłam.
Peter, patrzył się na nią z góry i trzymał ją za brodę, on sobie chyba kurwa ze mnie żartował.

- Idź już - powiedział do niej
- Dobrze - powiedziała
Kiedy odeszła, podeszłam do Petera i go uderzyłam  z całej siły w policzek

- Jak kurwa mogłeś, jesteś jedyną osobą której o tym powiedziałam. Zaufałam ci, a ty kurwa co? Pieprzysz się z nią Peter? Dobra jest? - łzy zaczęły mi spływać z oczu, śmiałam się, śmiałam się i płakałam. Nie miałam już siły, zaufałam mu a on poszedł ją pieprzyć
- Kurwa nie pieprzyłem jej- powiedział
- To co kurwa robiliście, rozmawialiście?! - wykrzyczałam
- Histeryzujesz- rzucił krótko
Chciałam go uderzyć po raz drugi, ale złapał mnie za rękę
- Jeszcze kurwa raz a tego pożałujesz - zagroził
- WYPIERDALAJ MAM CIĘ KURWA DOŚĆ, POWIEDZIAŁAM CI COŚ O CZYM NIGDY NIKOMU NIE MÓWIŁAM NAWET 011 A TY CO??- Krzyczałam, każdy mógł to usłyszeć ale miałam to w tym momencie gdzieś.
- Nigdy się z nią nie pieprzyłem, czego nie rozumiesz?




Odeszłam, a właściwie to bez słowa pobiegłam do swojego pokoju zostawiając go tam. Jeszcze nigdy nie byłam na nikogo tak wkurwiona a bardziej rozpierdolona psychicznie jak przez niego.



Heyy, mam nadzieje że rozdział nie był zbyt dla was nudny 💗 Wiem, że jest jednym z krótszych rozdziałów jakie dodałam, ale myśle, że bardzo dużo się zadziało jak na jeden rozdział. Dajcie znać jakie są wasze odczucia po tym rozdziale, i koniecznie zagłosujcie 💋

Just wanna be yours // Peter Ballard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz