002

747 27 12
                                    

Klęczałam przed nim, a z moich oczu spływały łzy spowodowane jego wielkością. Peter wyciągnął rękę w moją stronę, żeby mi pomóc się podnieść, kiedy już przed nim stałam, ścisnął mnie za pośladki przez co lekko podskoczyłam. Podniósł mnie i położył na stole obok, chwycił mnie za biodra i przysunął bliżej siebie, nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Złączyłam nasze usta w pocałunku. Ręka Petera szybko wślizgnęła się pod moją „sukienkę" i powoli zaczęła kierować się coraz wyżej. Zahaczył o materiał moich majtek i powoli wsadził pierwszego palca.
- kurwa Peter - jęknęłam a moja głowa spoczęła na jego barku
- Nie przeklinaj - powiedział i zaczął poruszać palcem a po chwili dodał drugiego. - Co się mówi, kochanie?
- Prze-przepraszam 
- Dobra dziewczynka
Zaczęłam mu robić delikatne malinki na szyi, schodząc coraz bardziej w dół.
- Muszę przestać, bo jak teraz nie przestanę to wezmę cię na tym stole i usłyszą cię na końcu Hawkins - powiedział Peter
- Kocham cię
- Wynagrodzę ci to dzisiaj w nocy, obiecuję



Odczekaliśmy kilka minut i poszliśmy do tęczowego pokoju.



Kiedy tam doszliśmy, rozejrzałam się i nigdzie nie było Eleven. Usiadłam obok 013 i zaczęłam rysować. Po chwili zaczęłam rozmawiać z 013 był bardzo sympatyczny na oko też miał z 17 może 16 lat. Okazało się ze mamy mega dużo wspólnych tematów do rozmowy, on też pamięta swoje życie przed tym wszystkim. W pewnym momencie, zdałam sobie sprawę, że ktoś mnie obserwuje.
Peter. Patrzył się na mnie jakby miał mnie zaraz zabić, był zazdrosny? Nie, to nie możliwe on nie widzi we mnie nic prócz korzyści seksualnych.  Mimo wszystko wolałam nie ryzykować żadną kłótnią, ani niczym tego rodzaju. Nagle drzwi się otworzyły i weszła przez nie 011. Wykorzystując tę okazję , pożegnałam się z trzynastką i podeszłam do el. Spojrzałam jeszcze raz na Petera, a ten tylko lekko się do mnie uśmiechnął.
- Gdzieś ty się podziwiała? - spytałam się nastki
- Emm.. Papa ze mną ćwiczył, stwierdził że muszę nadrobić zaległości
- Zaległości?- spytałam, coś mi tu nie pasowało. Może i El jest trochę słabsza od reszty, ale nie potrzebuje dodatkowych zajęć.
- Tak - odpowiedziała


Przez kolejną godzinę, byłam myślami tylko przy tym co dzisiaj w nocy się wydarzy. Obserwowałam Petera rozmawiającego z 009, rozmawiali i się śmiali. „Nienawidzę szmaty" pomyślałam. Zawsze odbiera mi to co najważniejsze, bądź to niszczy. Kiedyś byłyśmy przyjaciółkami, ale jak widać nie było to nam pisane. Kiedy tylko myślę, o tym co ta jebana na lewo szmata odjebała, coś się we mnie gotuje. Nagle się na mnie spojrzała, i widząc moją reakcje tylko się uśmiechnęła. Peter spojrzał w moją stronę, a ja tylko wstałam i wyszłam z tego zasranego pokoju.


Szłam tymi okropnymi korytarzami, miałam już wszystkiego dosyć, jedyne co mnie tu trzymało to Peter który znając życie już pieprzy dziewiątkę.
- Wyjebane w nich, niech się kurwa jebią wszyscy - powiedziałam pod nosem
- Oj kochanie, jebać to ja się mogę co najwyżej z tobą- usłyszałam znajomy mi głos.
Zatrzymałam i usłyszałam tylko kroki, zmierzające w moją stronę. Blondyn naparł swoim ciałem na moje, poczułam jego penisa na moim pośladku. Przekręciłam głowę w lewo, żeby móc na niego spojrzeć, w jego oczach było widać tylko podniecenie
- Nie ładnie tak przeklinać Hm? Co by powiedział na to Papa?- powiedział Blondyn.
- Jak tam u 009? Też się z nią pieprzysz? - spytałam
- Przecież nie obiecywałem ci lojalności, a co zazdrosna?
Dosłownie miałam ochotę się tu rozpłakać, łzy napłynęły mi już do oczu. Teoretycznie miał racje, nie obiecywał mi niczego.
- Tylko mi się tu nie rozpłacz kochanie, przecież wiesz, że żartuje - przytulił mnie od tyłu, a swoją głowę oparł o moją.
Czułam się przy nim jak mała dziewczynka, mała dziewczynka która musi się zawsze słuchać swojego tatusia.
- idź już, spotkamy się później.
- Dobrze - odpowiedziałam




Weszłam do pokoju i odrazu położyłam się na łóżku. Nie miałam na nic siły, głowa mnie napierdalała jakbym conajmniej zajebała nią o ścianę, położyłam się i zasnęłam. Nie miałam już na nic dzisiaj ochoty, za każdym razem gdy tylko myślę o tej sytuacji, chce mi się kurwa płakać. Co prawda było to jakieś 2 lata temu ale nie umiem tak po prostu o tym zapomnieć. Wcześniej poprosiłam Petera żeby przekazał Papie, że się źle czuje i że mam gorączkę. Nie wyszłam już dzisiaj z pokoju.

Heey, dajcie znać jak podobał się wam ten rozdział! W kolejnych rozdziałach, będzie już trochę więcej sytuacji 18+ bądź sytuacji dla osób o mocnych nerwach <3 mega proszę o zagłosowanie 💋

Just wanna be yours // Peter Ballard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz