001

1K 30 23
                                    

Dzisiaj po raz kolejny obudziłam się w tym jebanym pokoju, o ile to go można nazwać. Nigdy nie lubiałam tego miejsca, czułam się jakbym tu utknęła, zamiast czuć się tu jak w domu czułam się tu jak w jakimś cholernym więzieniu. Jak zawsze wstałam, ubrałam się i zaczęłam robić lekki makijaż. Nałożyłam korektor pod oczy, na nos i w miejsca w które miałam jakieś nie doskonałości. Pomalowałam moje długie rzęsy i nałożyłam mój ulubiony błyszczyk z drobinkami. Nie możemy tutaj mieć kosmetyków, ale moja koleżanka Jules dała rade mi je jakoś przemycić.


Wyszłam z mojej „celi" i kierowałam się to tęczowego pokoju. Jestem jedną ze starszych dzieci tutaj, większość ma po 7-12 lat. Ja natomiast mam 17 i chyba jako jedyna pamietam swoje życie przed tym całym wariatkowem, prawda jest taka że nie pamietam bardzo dużo ale lepsze to niż nic. Jestem typem osoby która raczej nie udziela się jakoś bardzo w towarzystwo, mam kilku przyjaciół i oni mi zdecydowanie wystarczą.



Weszłam to tęczowego pokoju i rozejrzałam się po nim. Po prawej stronie, przy stoliku były 2 osoby w mniej-więcej moim wieku, próbowały wydostać kuleczkę z labiryntu swoimi mocami. Dalej zobaczyłam 006 i 011 siedzące przy stoliku rysując coś. Podeszłam do El i powiedziałam
-Hej 011 -powiedzialam z uśmiechem na twarzy
-Hej 007- Powiedziała el.
Usiadłam obok niej. Prawda jest taka, że tylko ją tak na naprawdę lubię. Ma 9 lat wiec jest duża różnica wieku, lecz mam wrażenie ze ani jej ani mi ona nie przeszkadza. Z początku miałam też zacząć rysować, ale poczułam czyjeś spojrzenie na mnie, lekko odwróciłam głowę w lewo i zobaczyłam Petera patrzącego się na mnie, uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam ten uśmiech. Peter ma 22 lata, nasza relacja jest mocno skomplikowana, ja jestem w nim zakochana, a on nie widzi we mnie nic o prócz seksu.


Nagle otworzyły się drzwi i wszedł przez nie Dr. Brener. Wszyscy ustawili się po obu stronach Brenera i każdy w tym samym momencie powiedział

- Dzień dobry Papo

Spojrzałam na Petera stojącego przy drzwiach. Nie mogłam się oprzeć, jego cudowne, idealnie ułożone platynowe włosy i niebieskie jak ocean oczy.

- Witajcie dzieci, dzisiaj każdemu z was zostanie przydzielony trener i będziecie mieć nieco dłuższy trening niż zazwyczaj, lecz z racji tego będziecie mieli o 1 godzinę dłużej w pokoju z tęczą. - Powiedział z udawaną radością w głosie Dr. Brener



Po jakimś czasie podszedł do mnie mój dzisiejszy trener.
- Dzień dobry 007 -powiedział
- Cześć Peter - odpowiedziałam
- Chodź za mną - powiedział szybko i nie czekając na moją odpowiedź ruszył.
Szliśmy może 5 minut gdy nagle skręcił w lewo, otworzył drzwi
- Panie przodem - powiedział
Weszłam i w ciągu sekundy zostałam przyciśnięta do ściany. Przycisnął swoję miękkie usta do moich, lekko rozchyliłam swoje usta by miał lepszy dostęp, nasze języki zaczęły staczać walkę o dominację. Po pewnym czasie Peter się ode mnie odsunął
- Musimy przestać -powiedział
- Mhm - Mruknęłam pod nosem


Usiedliśmy do stołu a Peter mi założył opaskę na oczy.
- Twoje dzisiejsze zadanie będzie polegać na powiedzeniu mi co dokładnie robi teraz Dr. Brener - wytłumaczył mi Peter - Skup się, zamknij oczy i intensywnie myśl o nim.
- Jest z Jedynastką, próbuje zaświecić lampki i... - stwierdziłam że się z nim po droczę
- I..? - zapytał mnie Peter
Nagle zdjęłam opaskę, przetarłam krew która wydostała się z mojego nosa i powiedziałam
- Nie mam ochoty.
Peter spojrzał na mnie z gniewem
- Niestety wtedy będę musiał cię ukarać, jesteś tego pewna kochanie? - powiedział a w jego oczach pojawiła się iskra podniecenia. Spojrzałam tylko na niego wzrokiem, który dał mu do zrozumienia, że nie zmienię zdania.
Szybko zerwał się z krzesła, podszedł do mnie na co wstałam, byłam od niego przynajmniej o głowę niższa, spojrzałam na niego a on szybko złapał mnie za ramie i sprowadził mnie do pozycji klęczącej. Odpięłam mu pasek od spodni jak i po chwili rozporek. Moim oczom ukazał się jego ogromny kutas. Szybkim ruchem wsadził mi go do ust. Zaczęłam powoli ssać i lizać jego główkę.
- Przestań się ze mną drażnić bo sprawie, że zaczniesz się nim tak dławić, że zaczniesz błagać o koniec - powiedział Peter
Oblizałam całą jego całość i odrazu przeszłam do rzeczy. Włożyłam całego jego penisa do ust i usłyszałam tylko ciche stąpnięcia z jego ust. Zaczął szybko poruszać biodrem w przód i tył a ja tylko
starałam się nadążyć nad tępem jakie mi zadawał ale było to nie powiem trudne. Ssałam i lizałam jego cała długość aż w końcu, poczułam jego nasienie w moich ustach. Schował swojego a ja nadal na kolanach spojrzałam się na niego i połknęłam jego spermę.

- Dobra dziewczynka - powiedział z lekkim uśmiechem na ustach


Hejka, jak wam się podoba pierwszy rozdział?? Mega proszę o zagłosowanie❤️ następny rozdział będzie kontynuacją tego 💋 rozdziały postaram się wypuszczać na bierząco :))

Just wanna be yours // Peter Ballard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz