015

366 16 14
                                    



MEGA PROSZE O PRZECZYTANIE CAŁEGO ROZDZIAŁU AŻ DO KOŃCA I ODPOWIEDZENIE NA PYTANIE NA SAMYM KOŃCU. Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJE❤️❤️❤️

Na wstępie, chciałam baaardzo przeprosić za tak długą przerwę w pisaniu. Ostatnio bardzo dużo się u mnie działo, dodatkowo są wakacje i stwierdziłam że wykorzystam wolny czas ze znajomymi. Nie przedłużając, jeszcze raz przepraszam i zapraszam do czytania. 💋

Kate's Pov:

Właśnie dojechaliśmy, ten cały Marcel w końcu zdjął swoją dłoń z mojego uda a ja się odpięłam i wyszłam. Otworzyłam drzwi od strony Nastki, żeby mogła wysiąść. Nadal nie potrafiłam się przyzwyczaić do jej nowego imienia Jane. Dziewczynka wysiadła i się do mnie uśmiechnęła, na co odwzajemniłam uśmiech. Nagle usłyszałam jak ktoś trzasnął drzwiami, spojrzałam się w stronę skąd dobiegał odgłos. Przysięgam, że jakby czyiś wzrok mógł zabić, byłabym martwa w ciągu sekundy. Peter. Widział to? Ja pierdole, jeśli tak to mamy przejebane. I ja, i Marcel.


Podeszłam do Petera i przytuliłam się do jego ręki, ale po chwili, nawet nie po 5 sekundach mnie odepchnął i zabrał swoją rękę. Odsunęłam się na metr od niego i tylko patrzyliśmy jak mężczyzna otwiera bagażnik i wyjmuje potrzebne nam rzeczy.

- A wiec, to tyle - powiedział Marcel - odprowadzę was na lotnisko i pomogę z rzeczami. - dopowiedział na co tylko przytaknęliśmy



           * na lotnisku *

Siedzieliśmy na krzesełkach i zastanawialiśmy się dokąd lot mamy wybrać. Peter nadal się do mnie nie odzywał, bardzo dobrze wiem o co mu chodziło. Najbardziej boje się, że on tego tak nie zostawi, zrobi piekło i mi i mu. Marcel zachował się mega nie okej w stosunku do mnie, ale to też moja wina bo mogłam jakoś zareagować. Koniec końców, wyszło na to, że wybraliśmy lot na małą wyspę która nazywa się Capri i jest ona położona we Włoszech. Znajduje się w południowej Europie.

Nagle stało się coś czego się nie spodziewałam. Podszedł do mnie Peter.

- Poczekaj tu i popilnuj wszystkich rzeczy - rzucił krótko i ode mnie odszedł ale szybko go złapałam za rękę - puść mnie kurwa -powiedział
- Co chcesz zrobić? - zapytałam
- Nie twoja sprawa, idę z kimś porozmawiać - powiedział, a ja dobrze wiedziałam o kogo chodzi.



Odszedł i zostawił mnie z Nastką w poczekalni.

- Gdzie oni poszli? - zapytała się mnie dziewczynka, oczywiście myśląc o Peterze i Marcelu.
- Nie mam zielonego pojęcia, jedyne co wiem to to że poszli „porozmawiać" - odpowiedziałam zaznaczając ostatnie słowo.
- To się nie skończy dobrze - powiedziała
- Hej, będzie okej. Coś się dzieje? - zapytałam
- Bo tak jakby.. ale to nie ważne, pewnie mi się wydaje - powiedziała

Nie było już ich z 5 minut a ja autentycznie wariowałam.

- Słuchaj Jane, idę ich poszukać. Popilnujesz rzeczy i zaczekasz na nas? - poprosiłam
- Jasne - odpowiedziała krótko
Posłałam jej miły uśmiech i szybko odwróciłam się w stronę, w którą poszli.




Szłam kolejne 5 minut aż usłyszałam głos dobiegający z jakiegoś kantorka. Nawet nie wiem jak to dosłyszałam. Skręciłam w lewo i z racji że drzwi były lekko uchylone, mogłam wszystko słyszeć i część także widzieć.

- Myślisz, że możesz ją tak o dotykać?! - wykrzyczał Peter
- Chyba coś mi się należy, pomogłem wam i nie moja kurwa wina że sobie znalazłeś kolejną dziwkę do pieprzenia która ma zajebista dupę?! - odkrzyknął na to brunet
- Słuchaj no kurwa! Jeszcze raz ją kurwa tak nazwiesz, a przysięgam że cię zajebie. NIE MASZ KURWA PRAWA JEJ NAWET DOTKNĄĆ! - rzucił blondyn
- SAMA TEGO CHCIAŁA! Zobaczymy kurwa czy będzie tego chciała i... - nie zdążył dokończyć bo blondyn przycisnął go do ściany i już po chwili jego kości zostały połamane a z oczu wydostała się krew. Jego ciało opadło a mnie coś zamurowało.



Peter autentycznie, czuł potrzebę zabicia osób które go wkurwiły. Tylko teraz pytanie czy na dobre mi i reszcie osób na których mi zależy to wyjdzie. Chciałam odejść ale przez przypadek potknęłam się i wpadłam na drzwi które się otwarły. Peter na początku wyglądam na rozkojarzonego lecz po chwili jego szczeka się zacisnęła. Mam przejebane. Szybkim krokiem znalazł się obok mnie i popchnął na ścianę obok. Zamknął drzwi i powiedział

- Chyba cie o coś prosiłem - powiedział odwracając się powoli - zawsze musisz postawić na swoim? Nigdy nie możesz się mnie posłuchać? - niewiedziała co mam powiedzieć. Czułam się jak pieprzone dziecko

Spojrzałam na miejsce otaczające mnie i wzrok zaczynałam na Marcelu który leżał obok mnie

- Coś ty zrobił..? - powiedziałam
- Co ja zrobiłem?! Kurwa to ty się zaczęłaś z nim macać - odpowiedział
- Myślisz, że tego chciałam?! - wykrzyczałam
- Czemu nie zareagowałaś, jeśli tego nie chciałaś? - zapytał, nie wiedziałam co powiedzieć. Dlaczego nie zareagowałam? - ODPOWIEDZ - powiedział podniesionym głosem, a jego ręka zacisnęła się na mojej szyi.


1)) Heyy!!! Jak tam mija wam dzień? Mam nadzieje, że dobrze. Chciałabym was bardzo poprosić o pomoc w zakończeniu książki. Możecie napisać tu swoje pomysły bo może mnie coś zainspiruje, aczkolwiek najbardziej chodzi mi o to czy wolelibyście bardziej szczęśliwe zakończenie czy jeszcze z jakimiś dramami, i żeby w miarę możliwości wrócić do tematu stranger things/Hawkins? ❤️

2)) Ostatnio wbiło nam 5k wyświetleń pod książką!!! Za co Bardzo, Bardzo, Baaardzo za to dziękuje!💋

3)) Będzie mi bardzo miło jak zostawicie gwiazdki, albo komentarze na temat tego rozdzielału❤️💋

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 14, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Just wanna be yours // Peter Ballard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz