Lisa
Przerwę obiadową spędziliśmy całą grupą siedząc przy stoliku przed szkołą, pogoda była zaskakująco ładna, szczególnie, że jeszcze niedawno padał śnieg. Nie jestem fanką opinii o globalnym ociepleniu, ale to, co się dzieje w ostatnich latach jest nienormalne, dwa tygodnie zimy i od razu wiosna.
Santos usiadł obok mnie i z rozbawieniem przyglądał się kłótni Ashley i Cartera. Pewnie zastanawiacie się, o co poszło? Tak naprawdę nikt tego nie wie, chociaż dzisiaj ich powodem niecenzuralnej wymiany zdań była randka Cartera z dziewczyną, której delikatnie mówiąc, Ashley nienawidzi. Wszystko zaczęło się w przedszkolu, gdy Trina odbiła jej chłopaka, od tamtej pory moja przyjaciółka ma na nią alergię.
Carter miał już najwyraźniej dosyć jej niedorzecznych uwag, bo wstał i naburmuszony poszedł w stronę szkoły, Ashely jednak mu nie odpuściła i pobiegła za nim, wołając:
– Carter Winston, masz się natychmiast zatrzymać!
– To byłoby na tyle, jeśli chodzi o pokojowe nastawienie naszych znajomych – mruknął pod nosem Aleks.
Uśmiechnęłam się i pocieszająco dotknęłam jego dłoni, to nie pierwszy raz, kiedy musieliśmy znosić kłótnię tamtej dwójki i chociaż wszyscy inni się do tego przyzwyczaili, to Aleks nadal bardzo to przeżywał. Nie mógł znieść złej energii, cokolwiek to znaczy.
– Przejdzie im do jutra.
– Wiem – odpowiedział uśmiechając się do mnie przyjaźnie.
– A teraz mów, co ci siedzi na sercu. Od rana widzę, że chcesz mi coś powiedzieć.
– Masz rację. – Śmieje się i spogląda na wchodzących do budynku uczniów. Na pewno nie mam przywidzeń, on unika patrzenia na mnie.
Chwytam go za podbródek i przekręcam jego głowę tak, że znowu widzę jego oczy.
– Ktoś mi się spodobał.
Santos od razu się ożywił i odrzucając na bok serwetkę, przysunął się bliżej nas i konspiracyjnym głosem, zapytał:
– Która to, znamy ją? Może to jakaś dziewczyna z zajęć muzycznych, bo jeśli dobrze pamiętam spędzasz cały swój wolny czas w sali do muzyki. Mam rację, prawda? Wiem, że mam rację, bez powodu tam nie siedzisz.
Aleks przewraca oczami i jednym krótkim zdaniem zaprzecza podejrzeniom chłopaka.
– Mylisz się.
– W takim razie, o kim mówisz? – pytam zaintrygowana.
– Alyson – mówi, a Santos spada z krzesła.
Patrzę na jego niezgrabnie wygięte ciało i zaczynam się śmiać. Nie panuję nad tym, ten widok po prostu jest komiczny. Brunet szybko wstaje z ziemi jakby nic się nie stało, ale Aleks najwyraźniej wziął to zachowanie do siebie, bo obrażonym tonem, mówi:
– Jeżeli to miało być zabawne, to ci się nie udało. Mógłbym się z nią przecież spotykać.
– Tak, nie mówię, że nie – Santos tłumaczy się szybko – nie przewróciłem się specjalnie, po prostu się zdziwiłem. Nie wiem czy zauważyłeś, chociaż pewnie tak skoro ci się podoba, ale ona i Lucas są inni niż my. Nie ufam im.
– Nie słuchaj tego zgreda, tylko zaproś ją na randkę zanim ktoś cię ubiegnie, jestem pewna, że się zgodzi. Jest naprawdę miła.
– Też tak myślę – powiedział Aleks, wymawiając ostatnie słowo bardzo wolno.
![](https://img.wattpad.com/cover/31071281-288-k631903.jpg)
CZYTASZ
Kroniki Nefilim: Zakochany anioł
FantasyJak się zachowasz, gdy pewnego dnia spotkasz swojego anioła stróża, pokochasz go czy znienawidzisz? Anioły naprawdę istnieją, ale czy są takie jak nam się wcześniej wydawało? Czy nimi też może zawładnąć szaleństwo, gdy za bardzo zbliżą się do ludzi...