Rozdział 11

3.5K 240 2
                                    

Rok wcześniej

Wróciłam do domu po nocy spędzonej u Emily i byłam wściekła. Nigdy wcześniej nie czułam takiego gniewu. Mój chłopak, Thomas uświadomił mi esemesem, że zaraz po mistrzostwach wyjeżdża do ojca na dwa miesiące. Nie byłaby to może aż taka tragedia, gdyby był do tego zmuszony, ale on sam chciał wyjechać i nie widzieć się ze mną przez tak długi czas. Pewnie myślicie o komórce i internecie, prawda? W takim razie was zmartwię, bo jego ojciec mieszka w jakiejś puszczy, gdzie nie ma zasięgu. Wspaniale, prawda?

Dom był pusty, więc usiadłam przy wyspie ze szklanką wody i próbowałam... No właśnie, co próbowałam zrobić? Byłam najzwyczajniej w świecie wściekła i chciałam się po prostu uspokoić.

Usłyszałam pukanie do drzwi i znajomy, męski głos:

– Lisa, rozmawiałem z Emily i wiem, że jesteś w środku.

– Drzwi są otwarte – mruknęłam przewracając oczami.

Tommy wszedł do kuchni, oczywiście wcześniej zostawiając buty w przedpokoju. Nie wyglądał na zadowolonego, a jego brązowe włosy były rozczochrane. Usiadł naprzeciwko mnie i ze złością wpatrywał się we mnie.

– Z czym masz problem, Less?

– A jak myślisz?

– W ciągu roku nie widzę ojca, więc chcę spędzić z nim chociaż wakacje. Naprawdę to jest aż takie straszne?

– Nie zabraniam ci tego.

– Mówisz? W takim razie wytłumacz mi, dlaczego nagle przestałaś mi odpisywać, a teraz siedzisz tutaj i zabijasz wzrokiem wszystko dookoła.

– Nie chcę stracić z tobą kontaktu na dwa miesiące!

Tom śmieje się, ale nie ma w tym ani trochę wesołości.

– To wyobraź sobie, że mam tak ciągle z ojcem, jedyny nasz kontakt, to listy. – Wstaję i odwracam się do niego plecami, patrzę za okno, gdzie stoi jego srebrny SUV. – Wiesz co? Mam tego dosyć, porozmawiamy jak zaczniesz logicznie myśleć.

Wyszedł trzaskając drzwiami, nie mogłam mu pozwolić na to, więc wybiegłam za nim. Tom słysząc otwierane drzwi odwrócił się w moją stronę i nie zauważył nadjeżdżającego samochodu. Nie mogłam pozwolić, żeby coś mu się stało, wyciągnęłam przed siebie ręce i stało się... Samochód się zatrzymał, wiatr przestał wiać, a drzewa przestały ruszać gałęziami. Tommy rozejrzał się dookoła zdziwiony i podbiegł do mnie. Przytulił mnie i ujął moją twarz w swoje dłonie sprawdzając przy tym czy wszystko jest ze mną w porządku.

– Jak? – zapytał.

– Nie wiem, chciałam tylko ci pomóc.

Chłopak spojrzał na mnie marszcząc przy tym czoło, pokiwał głową i pocałował mnie.

– Wrócę tam, ale stanę w innym miejscu, będzie wyglądało jakbym odskoczył.

– Nie rozumiem.

– Skarbie, nie wiem co zrobiłaś, ale musisz to odwrócić. Nikt nie może się dowiedzieć o tym, co się tutaj stało, jasne?

– Tak, chyba. Nie wiem jak to odwrócić.

– Dasz sobie radę, wierzę w ciebie – powiedział, puszczając moją rękę.

Jasne, oczywiście, że dam sobie radę, tylko jak?

Tommy stanął na ulicy i odchylił się udając przerażonego. Teraz moja kolej. Co ja mam niby zrobić? Jak wrócić do poprzedniego stanu?

Zamykam oczy i macham rękoma próbując naśladować to, co zrobiłam wcześniej. Otwieram jedno oko, ale nic się nie stało, świat nadal jest zamrożony.

Lisa, myśl.

– Chcę żeby wszystko było po staremu! – krzyknęłam i wtedy poczułam na ciele mrowienie. Poczułam jak świat nabiera oddechu, wzdycha i już miałam pewność, że gdy otworzę oczy wszystko będzie tak jak wcześniej.

Następnego dnia przyszłam do szkoły, a wszyscy patrzyli na mnie z widoczną złością. Nie wiedziałam, co się stało, zaczęłam nawet przypuszczać, że dowiedzieli się o tym, co zrobiłam, ale szybko odrzuciłam tę myśl, bo to było niemożliwe.

– Dlaczego mam wrażenie, że wszyscy chcą mnie obedrzeć ze skóry? – zapytałam w końcu Emily, na co ta zdziwiona uniosła do góry swoje cienkie brwi.

– Nie wiesz?

– Co miałabym wiedzieć?

Dziewczyna złapała mnie za ręce, nabrała powietrza i patrząc mi w oczy, powiedziała:

– Tom wycofał się z mistrzostw, rano wypisał się również ze szkoły i wyjechał do ojca.

– Nie rozumiem...

– Cała szkoła obwinia cię o to, co się stało.

– Nawet nie wiedziałam, że wyjeżdża! – krzyknęłam i wybiegłam ze szkoły.

Musiałam z nim porozmawiać, ale nie odbierał moich telefonów, więc zdecydowałam się na sms.

Lisa: Gdzie jesteś, co się stało?

Tommy: Przepraszam, ale to wszystko mnie jednak przerosło. Jadę do ojca i nie wiem, kiedy wrócę.

Thomas już nie wrócił do szkoły, a nasi znajomi po pewnym czasie w końcu zaczęli rozumieć, że jego wyjazd nie spowodowała jakaś głupia kłótnia. Chcieli, żebym o tym zapomniała, czasami nawet siłą wypychali mnie na randki. Prawda była taka, że nie miałam potrzeby umawiania się z kimkolwiek, bo wystarczała mi cisza i spokój, nie czułam się samotnie. Tak, pewnie można nawet powiedzieć, że odsunęłam się od niektórych osób, ale co miałam zrobić po tym ataku na moją osobę? Już nie czułam się komfortowo w ich towarzystwie. Jedyną osobą, która mnie nie oceniała był Aleks, pomagał mi przejść przez to całe bagno. Prawdopodobnie Ashley i Carter też nie wierzyli w to, co się o mnie mówiło, ale przez prawie dwa miesiące było mi wstyd spojrzeć im w oczy.

A

Kroniki Nefilim: Zakochany aniołOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz