Ostatnia misja na terytorium wroga podziałała na Roostera jak kubeł zimnej wody. Obserwując Mavericka w akcji uświadomił sobie, jak wiele musi się jeszcze nauczyć. Dlatego bez mrugnięcia okiem przyjął przydział w programie instruktorskim Top Gun. Ża...
Chociaż z niemal niewykonalnej misji na terytorium wroga, Rooster wrócił bez większego szwanku, był to dla niego kubeł zimnej wody. Obserwując Mavericka w akcji, uświadomił sobie, jak wiele jeszcze musi się nauczyć, żeby dorównać mu choćby w niewielkim stopniu.
Dlatego też po tym, gdy Maverick wreszcie został awansowany na Pułkownika, a on sam został Kapitanem, z pocałowaniem ręki przyjął propozycję, aby razem z nim zostać na North Island i wziąć udział w szkoleniu Top Gun dla instruktorów. W ten sposób czekało go jeszcze kilka lat w Kalifornii i od samego początku obiecywał sobie, że poświęci ten czas, aby stać się pilotem tak dobrym jak Maverick... albo i lepszym. Żadnych rozpraszaczy, żadnego pijaństwa, żadnych wygłupów. Kapitan Bradley "Rooster" Bradshaw miał się stać niekwestionowanym asem przestworzy i osiągnąć szczyt swoich możliwości.
To, czego nie mógł przewidzieć, to komplikacje w jego idealnym planie. A te komplikacje miały przestraszony wzrok i sygnał wywoławczy "Rory".
✈️❤️
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.