22/04/22– Do zobaczenia jutro Jake!
– Pa Sieun!
Kobieta pomachała mu ostatni raz i ruszyła w swoim kierunku, zostawiając go samego ze sobą w jego sali. To było jak nawyk, po skończeniu pracy blondynka zaglądała do niego, żeby się pożegnać i musiał przyznać, że zawsze poprawiało mu to humor. Zebrał wszystkie swoje rzeczy w jedno miejsce i nim zdążył sięgnąć po swój płaszcz, usłyszał dzwonek telefonu.
Skrzywił się nieco na widok nieznajomego numeru, ale i tak odebrał, bo mogło okazać się to czymś ważnym.
– Sim Jaeyun, słucham?
– Cześć Jaeyun, tu Heeseung.
Mężczyzna westchnął cicho, przypominając, że przecież podał starszemu swój numer telefonu, ale zapomniał poprosić o ten jego w zamian.
– Cześć, o co chodzi? – rzucił.
– Strasznie mi głupio dzwonić w tej sprawie, ale musiałem jechać do innego oddziału firmy i nie zdążę odebrać Yunseo na czas. Mógłbyś chwilę z nim poczekać? Jego opiekunka nie ma prawa jazdy i zanim do niej zadzwonię, a ona dotrze tam autobusem, to trochę czasu mi–
– Hej, oddychaj – zaśmiał się cicho – Nie musisz mówić tak szybko, wszystko rozumiem. Poza tym mogę podwieźć Yunseo do domu, to nie problem.
– Naprawdę?
– Jeśli jeszcze nie dzwoniłeś do opiekunki, to jej nie fatyguj.
– Będę Ci wdzięczny do końca życia.
– Kiedyś się odpłacisz, nie martw się – powiedział, na co usłyszał cichy chichot ze strony Heeseunga.
– To na pewno nie problem? Nie chcę robić Ci jeszcze większych kłopotów.
– Mogę z nim poczekać, ale w tym samym czasie mogę podrzucić go do domu. Nie przejmuj się – kiwnął głową, choć drugi nie mógł tego zobaczyć – Przyślij mi adres, twój syn wróci w jednym kawałku.
– Obiecujesz, że w jednym?
– Obiecuję – parsknął – Nie martw się tato, Yunseo będzie cały i zdrowy.
– Dziękuję bardzo, odwdzięczę się.
– Kupisz mi siatkę jabłek?
– To jest fantastyczny pomysł!
Zaraz po rozłączeniu się z Heeseungiem, mężczyzna włożył swój płaszcz i ruszył ku szatni. Yunseo siedział na ławce, przytulając swój mały plecak, a on nie mógł powstrzymać rozczulenia na jego widok. Był przeuroczym dzieckiem.
– Cześć Yunseo – kucnął tuż przed nim – Och, masz inną czapkę.
– Tata mi ją kupił – uśmiechnął się pod nosem, obracając głowę w obie strony, jakby chciał ją zaprezentować.
CZYTASZ
love has apple lollipop flavour| heejake
Fanfictionzakończone ✓ Jake nie spodziewał się, że praca jako nauczyciel angielskiego w przedszkolu doprowadzi go do poznania ojca jednego ze swoich uczniów. pobocznie: simin, jayke I część trylogii "loveapple" 29.07.22 ™ THESTANA #1 w heejake x 5