SEVEN

878 74 57
                                    


22/04/22

– Do zobaczenia jutro Jake!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Do zobaczenia jutro Jake!

– Pa Sieun!

Kobieta pomachała mu ostatni raz i ruszyła w swoim kierunku, zostawiając go samego ze sobą w jego sali. To było jak nawyk, po skończeniu pracy blondynka zaglądała do niego, żeby się pożegnać i musiał przyznać, że zawsze poprawiało mu to humor. Zebrał wszystkie swoje rzeczy w jedno miejsce i nim zdążył sięgnąć po swój płaszcz, usłyszał dzwonek telefonu.

Skrzywił się nieco na widok nieznajomego numeru, ale i tak odebrał, bo mogło okazać się to czymś ważnym.

– Sim Jaeyun, słucham?

– Cześć Jaeyun, tu Heeseung.

Mężczyzna westchnął cicho, przypominając, że przecież podał starszemu swój numer telefonu, ale zapomniał poprosić o ten jego w zamian.

– Cześć, o co chodzi? – rzucił.

– Strasznie mi głupio dzwonić w tej sprawie, ale musiałem jechać do innego oddziału firmy i nie zdążę odebrać Yunseo na czas. Mógłbyś chwilę z nim poczekać? Jego opiekunka nie ma prawa jazdy i zanim do niej zadzwonię, a ona dotrze tam autobusem, to trochę czasu mi–

– Hej, oddychaj – zaśmiał się cicho – Nie musisz mówić tak szybko, wszystko rozumiem. Poza tym mogę podwieźć Yunseo do domu, to nie problem.

– Naprawdę?

– Jeśli jeszcze nie dzwoniłeś do opiekunki, to jej nie fatyguj.

– Będę Ci wdzięczny do końca życia.

– Kiedyś się odpłacisz, nie martw się – powiedział, na co usłyszał cichy chichot ze strony Heeseunga.

– To na pewno nie problem? Nie chcę robić Ci jeszcze większych kłopotów.

– Mogę z nim poczekać, ale w tym samym czasie mogę podrzucić go do domu. Nie przejmuj się – kiwnął głową, choć drugi nie mógł tego zobaczyć – Przyślij mi adres, twój syn wróci w jednym kawałku.

– Obiecujesz, że w jednym?

– Obiecuję – parsknął – Nie martw się tato, Yunseo będzie cały i zdrowy.

– Dziękuję bardzo, odwdzięczę się.

– Kupisz mi siatkę jabłek?

– To jest fantastyczny pomysł!

Zaraz po rozłączeniu się z Heeseungiem, mężczyzna włożył swój płaszcz i ruszył ku szatni. Yunseo siedział na ławce, przytulając swój mały plecak, a on nie mógł powstrzymać rozczulenia na jego widok. Był przeuroczym dzieckiem.

– Cześć Yunseo – kucnął tuż przed nim – Och, masz inną czapkę.

– Tata mi ją kupił – uśmiechnął się pod nosem, obracając głowę w obie strony, jakby chciał ją zaprezentować.

love has apple lollipop flavour| heejakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz