TWO

1K 73 68
                                    


20/03/22

Jake popijał jeszcze parującą kawę i spoglądał za okno, obserwując co dzieje się w okolicy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jake popijał jeszcze parującą kawę i spoglądał za okno, obserwując co dzieje się w okolicy. W poranki przed pracą zawsze robił to samo, ponieważ mieszkał całkowicie sam i nie miał nawet zwierzaka, do którego mógłby się odezwać. Jednak nie przeszkadzało mu to, bo przyzwyczaił się do ciszy, która stała się jego codziennością.

W jego rodzinnym domu zawsze było głośno, a on to lubił. Gdzieś w tle grał telewizor z kolejnym odcinkiem „Doctor Quinn“, czyli ulubionym serialem jego mamy, tata na głos komentował wydarzenia, o których przeczytał w codziennej gazecie, ich pies szczekał na zauważonego w ogrodzie ptaka, a z pokoju jego brata dochodziły krzyki spowodowane przegraną grą. Choć to ostatnie niemiłosiernie go denerwowało, później za tym zatęsknił.

Kiedy wyjechał, jego brat miał zaledwie trzynaście lat, teraz miał dwadzieścia, a on nawet nie wiedział, jak wygląda. Zastanawiał się czasami czy tęskni, bo w końcu był w tej całej sytuacji tylko dzieckiem, a rodzice nigdy nie chcieli powiedzieć mu prawdziwego powodu, dlaczego jego brat nagle się wyprowadza.

Może im samym było wstyd, choć dlaczego, skoro niedługo wcześniej sami potraktowali go jak śmiecia?

Ukrywał swoją orientację wystarczająco długo, a kiedy w końcu zebrał się na odwagę wyznania tego swoim najbliższym, został opluty. Jeszcze nigdy tak bardzo nie płakał i tak szybko nie udało mu się zorganizować lotów do Korei. Przez rok mieszkał u ciotki i to z jej pomocą znalazł pierwszą, małą pracę, a później dostał się nawet na studia dzięki dobrze zdanym egzaminom międzynarodowym. Dużą ulgą okazało się też podwójne obywatelstwo, bo bez niego miałby o wiele więcej problemów na głowie.

Po ukończeniu typowo nauczycielskich studiów, konkretnie związanych z językiem angielskim znalazł pracę najpierw w podstawówce, ale później trafił do przedszkola. Czuł, że w takim miejscu będzie mu dobrze, bo choć nigdy nie pałał do dzieci większą miłością, czuł się mniej samotny. Jego uczniowie byli uroczy i większość z nich była bardzo skłonna do czułości. Odkąd zaczął tam pracować, nie miał ani jednego dnia bez przytulasów, a Sieun mówiła, że to dlatego, że jest ładny.

Tego dnia przyjechał wcześniej, ponieważ i tak nie mógł znaleźć dla siebie zajęcia. Jego nogi od razu poniosły go do gabinetu dyrektorki przedszkola, a po tym, jak krótko zapukał, od razu wszedł do środka.

– Cześć Sumin – rzucił.

– Cześć Jake – mruknęła, nie odrywając wzroku od laptopa – Co cię do mnie sprowadza?

– Moja sympatia i dobre serce? – uśmiechnął się, a ona w końcu na niego spojrzała.

– Znowu Ci się nudzi?

– Okej, być może – bąknął – Ale upiekłem wczoraj ciasto i mam dla ciebie trochę.

To zdanie od razu ożywiło starszą, która klasnęła zadowolona w dłonie, z wielką chęcią przyjmując pojemnik z ciastem. Już po kilku minutach oboje siedzieli przy jej biurku z kubkami kawy i zajadali się słodką przekąską, rozmawiając o mniej i bardziej istotnych sprawach.

love has apple lollipop flavour| heejakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz