24/05/22Jake nie znał się na prezentach dla dzieci, ale przechadzając się po najróżniejszych sklepach, wpadł na dwie idealne rzeczy, które kupił bez większego zastanowienia. Miał niemały problem z zapakowaniem tego w praktyczny sposób, ale w końcu włożył wszystko do dość sporego pudełka, które następnie owinął ozdobnym papierem. Pomimo rozmiarów ważyło niewiele, dlatego z łatwością doniósł je do drzwi domu rodziny Lee i zadzwonił dzwonkiem. Chwilę później wychylił się zza nich Heeseung, który uśmiechnął się szeroko.
– Hej, wchodź – przesunął się – Co ty masz w tym pudle?
– Prezent.
– Chyba oszalałeś.
Jake parsknął i zanim zdążył odpowiedzieć, usłyszał te charakterystyczne tuptanie zbliżające się w jego stronę. Zza ściany wyleciał Yunseo, który pisnął na jego widok i wyciągnął w jego stronę ręce. On zrobił to samo, pozwalając chłopcu wpaść w jego ramiona i mocno przytulić.
– Wszystkiego najlepszego Yunnie! Teraz masz już oficjalnie pięć lat – pacnął jego nos – Duży z ciebie chłopak.
– Prawda? Tata mówi, że jestem jeszcze mały – wydał wargi.
– Tata nie wie, co mówi – powiedział szeptem, a ten zachichotał cicho.
– Słyszałem – oznajmił Heeseung – Zapraszam do salonu, po coś męczyliśmy się od rana z tymi babeczkami, prawda Yunseo?
– Tak! Hyung, robiliśmy z tatą babeczki i zrobiliśmy kolorowy krem! Jest zielony, mój ulubiony, ale też czerwony i niebieski i– i jeszcze dużo innych – klasnął w dłonie.
Po wejściu do salonu Jake zobaczył dwie osoby, z czego jedna wyglądała wyjątkowo znajomo. Z jakiegoś powodu nie spodziewał się nikogo więcej i od razu poczuł, jak pocą mu się dłonie. Nigdy nie był najlepszy w poznawaniu nowych ludzi.
– Jaeyun, to Sunghoon i Chaeyoung – powiedział Lee, a oni podali sobie formalnie dłonie.
– My już chyba się znamy – uśmiechnęła się kobieta.
– Myślałem, że panią z kimś pomyliłem – mruknął, a ona cicho się zaśmiała.
– Wystarczy Chaeyoung, może być też Chae – kiwnęła głową – Kiedy Jaeyun przyszedł do firmy, rozmawiałam z nim i odprowadzałam do biura Heeseunga – wyjaśniła, a jej mąż przytaknął ze zrozumieniem.
– Byłem tak zestresowany, że zacząłem pytać o piętra budynku – bąknął zażenowany.
– Stresowałeś się rozmową ze mną? – parsknął Heeseung.
– Bardzo.
– Nie dziwię się, w pracy jesteś przerażający – Sunghoon wzdrygnął się, co wywołało śmiech reszty.
CZYTASZ
love has apple lollipop flavour| heejake
Fanfictionzakończone ✓ Jake nie spodziewał się, że praca jako nauczyciel angielskiego w przedszkolu doprowadzi go do poznania ojca jednego ze swoich uczniów. pobocznie: simin, jayke I część trylogii "loveapple" 29.07.22 ™ THESTANA #1 w heejake x 5